Witam Was Jestem tu nowy,założyłem konto aby zasięgnąć Waszej rady w pewnej sprawie,która od 3 lat uprzyksza życie mojej rodzinie.Otóż 3 lata temu zmarła moja babcia-mama mojego taty.Babcia ze względu na swój strasznie trudny charakter nie była ulubioną członkinią rodziny.Była pokłócona z wszystkimi w rodzinie,mnie tolerowała do czasu jak skonczyłem 15-16 lat.Skończyło się tak,że poszedłem do niej z tatą w Wigilię Bożego Narodzenia [spędzała ją sama gdyż nie chciała do nikogo iść],gdy weszłem nagle z niczego zaczęła krzyczeć,że z kim tata przyszedł że we mnie jest Szatan że jestem złem itp.Powiedziałem,że nie będe tego słuchał i wróciłem do domu.Nie był to pierwszy taki przypadek bo babcia mówiła wiele lat przed moimurodzeniem już dziwne rzeczy na temat wielu ludzi-na temat mojej siostry,mamy,z ojcem moim nie gadała dwa lata.Kiedyś gdy pojechalismy do Niemiec to na parkingu zaczęła grzebać mojemu chrzestnemu w samochodzie i wyzywać go,że jest złodziejem że ją okradł mimo ze nikt jej nic nie zabrał.Po śmierci dziadka opowiadała,że się jej Pan Jezus pokazał że widywała krzyże w domu że w łazience widziała złoty koszyk...Wszyscy uznawaliśmy to za chorobę psychiczną na starość,do psychiatry oczywiscie nikt nie odważył się jej zaproponować żeby poszła.Ale do rzeczy-babcia zmarła 3 lata temu.Od tego czasu mój tata zaczął sie zachowywać zupełnie inaczej niż kiedyś-przestał dbać o siebie,z moją mamą ograniczają sie tylko do wymiany wyzwisk i kłótni-tak jak wczesniej babcia.Poznosił pełno rzeczy babci do piwnicy i tam trzyma.Jego mama miała taką manię,że w pokoju miała pełno zdjęci powieszonych na ścianach,u nas tak nigdy nie było-az do jej smierci.Po śmierci tata nagle zaczął w swoim pokoju wszedzie wieszać zdjęcia jakiś swoich pradziadków,których nawet nie pamięta.Zaczął sie ubierać w dziadka ciuchy[co dziwne dziadkowi zawsze rzeczy wybierała babcia].Najprosciej mówiąc zmienił sie w zupełnie inną osobę i mnie i mamie trudno w to uwierzyć,że to poprostu reakcja na śmierć schorowanej staruszki,którą była jego mama.Tymbardziej,że już mineły 3 lata.Druga sprawa jest taka,że w mieszkaniu po babci,świeżo wyremontowanym,ciągle cos sie psuje-zlew,wanna,drzwi,coś w kuchni,coś w pokoju-na zmianę.Mieszkanie jest wynajmowane i lokatorzy nie narzekają na jakieś 'duchy',że tak powiem,ale dziwne to jest co sie dzieje z tatą i tamtym mieszkaniem.Pamiętam jeszcze jak tata kiedyś opowiadał,że jak za dzieciaka był u babci rodziców to przed dom,na podwórko wbiegł wielki czarny pies który cały czas ujadał,dziadek rzucił w niego czymś ale upadło obok,jak strzelił ze strzelby to słychac było tylko metaliczny głuchy odgłos a pies dalej stał w piejscu i szczekał.Później zmarł taty pradziadek.Gdy umierał ojca dziadek było to samo-znów pies.Gdy zmarł z kolei taty ojciec nie było już psa,po babci też.
Chciałbym poznać Wasze zdanie w tej sprawiei opinie na temat ewentualnego wpływu babci na tate po śmierci i na tamto mieszkanie po niej...
pozdrawiam i z góry dziekuje