ES3 - Nie można tak kwitować sprawy. Tytoń swojego czasu i nawet obecnie przez Indian jest traktowany jako substancja lecznicza, towarzyska, pozytywna. I tak jak rozprzestrzenia się wiedzę o mnóstwo innych substancjach tylko narzucone nam definicje o ich szkodliwości lub działaniu leczniczym wciąż są brane pod uwagę, a i wciąż przechodzą one metamorfozy, stosować - nie stosować, pomaga - szkodzi - a opinie wciąż są zmieniane. Samo "bagatelizować" chorobę ma też swoje za i przeciw
- czasami bagatelizować znaczy ją pokonać a zbytnio przejmować się nią ( chorobą)przynosi efekt odwrotny - jej rozpanoszenia się. Plus przepisują ci leki a za jakiś czas się dowiadujesz, że to nie żaden lek a trucizna i przykładów można tu mnożyć i mnożyć gdy prześledzisz historię. Jak zatem i co jest działaniem na naszą szkodę, a co jest pomocne? Jak to stwierdzisz? Najgorzej jest oceniać drugich i ich skazywać, a przecież konsekwencji ich woli, ich działania nie będą ponosić oceniający, lecz każdy robi to na własny rachunek, ma wolną wolę i decyzja należy do tej konkretnej jednostki "jak sobie pościele, tak się wyśpi" bo żyje tu nie z cudzego rozkazu i nie pod przymusem, lecz robi to dla siebie i z własnej woli. Jest jeszcze taka sprawa "Nie ma większej miłości niż kto oddaje życie swoje za przyjaciela swego". No to proszę was - świadome iście na śmierć przez wybór to także samobójstwo, a tu jest wywyższone jako czyn niezwykłego miłosierdzia i dobroci, to też ma on być karalny? Widzimy wyraźnie jak te dogmaty są pochopne, jak nietrwałe i nie do przyjęcia przez tych co myślą bardziej skrupulatnie i patrzą szerzej.