autor: atalia » 22 maja 2010, 12:20
Tematyka "samobójcza" nie jest mi obca.W swoim czasie wiele sie nią zajmowałam z racji mojej pracy dyplomowej zatytułowanej "The motif of self-destruction in Sylvia Plath`s poems-the pain which became poetry",czyli "Wątek autodestrukcyjny w wierszach Sylvii Plath-ból,który stał się poezja".Może nie wszyscy wiedzą,kim była Sylvia Plath,tu napiszę króciutko,że była ona amerykanską poetka,żoną innego sławnego poety Teda Hughesa która popełniła samobójstwo w ieku 30 lat,osierocając dwoje malutkich dzieci.
Dotychczas nie okreslono jednoznacznie,jaki był powód samobójstwa:początkowo uwazano,iż targneła się na swoje życie z powodu zdrady meza,jednak nieco później zaczeto przebakiwac,ze najprawdopodobniej Sylvia cierpiała na chorobe dwubiegunową(dawniej nazywano ją psychozą maniakalno-depresyjną),na co dosc jednoznacznie wskazywała analiza jej wierszy.
J.Kaufman i J.Baer w swojej ksiazce "Mental Illness,Poetry and Women"wykazali niezbicie,że grupą "zawodową" najbardziej podatną na czyny samobójcze sa poeci a w szczególności poetki.Jednoczesnie dowiedli,iz twórczosć poetycka( o dziwo,nie dotyczy to prozy)powoduje nasilenie tendencji do stanów depresyjnych ,które nieuchronnie prowadza do samobójstw.Ukuto tu nawet termin "efekt Sylvii Plath"
Ciekawe,jake konsekwencje karmiczne pociaga za soba bycie poetą i samobójca?
Znani poeci,którzy zgineli z własnej ręki:
Thomas Chatterton,Arthur Rimbaud,Dylan Thomas,John Berryman,Randall Jarrell,Włodzimierz Majakowski,Sergiusz Jesienin,Marina Cwietajewa,Rafał Wojaczek,Edward Stachura,Andrzej Bursa i wielu,wielu innych...