autor: Mirek » 29 sty 2016, 16:15
Na poziomie subtelnym, poziomie pola wszyscy jesteśmy jednością. Różnimy się tylko na poziomie zewnętrznym. Największa jedność jest między rodzicami i dziećmi, między bliskimi ludźmi i krewnymi. Na jednym z seminariów przytaczałem taki przykład. Przyszedł do mnie mężczyzna i mówi: "Nie mogę zarabiać pieniędzy. Zarabiam, a potem coś się wydarza i wszystko tracę. Zrywane są kontrakty, umowy, dzieje się coś nierealistycznego, ciągle spotykają mnie nieprzyjemności. Jestem mądrym, utalentowanym, energicznym człowiekiem, mógłbym zarabiać sto razy więcej pieniędzy niż mam, ale mi nie wychodzi, pewnie ktoś rzucił na mnie klątwę”. Patrzę na jego pole i mówię, że zaraz opowiem, jaki tu działa mechanizm. „Przyczyną pańskich problemów z pieniędzmi jest charakter pańskiej żony. Jest osobą interesowną, chciwą, nie wolno jej posiadać dużo pieniędzy, bo im człowiek jest bardziej interesowny i chciwy, tym bardziej będzie się pogarszała jego sytuacja przy posiadaniu dużych pieniędzy. Człowiekowi chciwemu, zawistnemu, interesownemu nie wolno mieć pieniędzy. Jeśli pańska żona otrzyma pieniądze, to jej dusza, jej charakter bardzo się pogorszy. Uderzy to w wasze dzieci, mogą one zachorować i umrzeć. Dlatego, aby dzieci przeżyły, trzeba, by dusza, charakter matki był lepszy, czystszy - i w tym celu powinna doświadczać upokorzenia, braku pieniędzy, itd. Dlatego los, dla uratowania waszych dzieci, nie daje panu pieniędzy”. Tak oto wygląda jedność. Więc jeśli chcemy mieć szczęście i pomyślność, powinniśmy dbać nie tylko o siebie i swój charakter. Powinniśmy pomagać polepszać charakter bliskim ludziom. S. Łazariew Seria wykładów "Istota systemu"
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."