autor: lilo » 01 lis 2009, 19:08
Bartku modlę się za Ciebie co jakiś czas, lecz Ty nie upadaj na duchu, nigdy nie trać wiary że może zdażyć się coś na co nauka nie znajdzie odpowidzi - w naszym świecie to coś nazywa się: cud. Jezus nadal uzdrawia, cały czas. Zwracaj się jednak do niego przez czystych (świętych), tych którzy cieszą się niesłychaną łaską u niego i którym nigdy nie odmawia. On z woli Ojca ma moc przywracania życia tak jak miał ją zawsze jako najczystszy najdoskonalszy duch "odblask Ojca". Nie mówię tego abstrakcyjnie lecz doświadczyłam czegoś takiego. Możesz przeczytać o tym na tym forum w zakładce: Nasz spirytyzm - Mój spirytyzm... -str.2. , myślę że będzie to dla Ciebie dużym pocieszeniem. Chcę ci również polecić pośrednictwo św. Rity - która Kościół nazywa świętą od spraw beznadzejnych. Jej życie było tak niezwykłe, jak tylko mogą mieć duchy czyste. Jedna z rzymskich sybilli przepowiedziała, że za tysiąc lat (czyli około 1400r)w Umbrii w jej wiosce przyjdzie na świat jeden z najdoskonalszych duchów. Jej rodzice nie mogli mieć dziecka b. długo. Któregoś dnia jej matka zobaczyła anioła w lesie który powiedział jej że mimo nienajmłodszych lat urodzi dziecko, dziewczynkę i że dziecko będzie nadzwyczajne i ma zostać nazwane Rita (wcześniej to imię nie istniało) jest to zdrobnienie na cześć św. Małgorzaty. Od dzieciństwa związane z nią były nadzwyczajne wydarzenia (których nie opiszę w tym miejscu ze względu na obszerny materiał), a ówcześni notariusze spisali je. Co ciekawe po jej śmierci zdarzenia te nie zakończyły się lecz przybrały na sile i tak jest do dziś.
I jeszcze jedno; wiem, że niektóre osoby na tym forum (nota bene bardzo bliskie emocjonalnie mojemu sercu, które b.szanuje) nie poprą mojego stanowiska które wyrażę niżej. A mianowicie: jeśli jesteś chrześcijaninem idż do komunii i módl się wtedy najbardziej. Dlatego piszę, że nie wszyscy uznają to za ważne, ponieważ, na tym forum często umniejsza się rolę Jezusa. Dla mnie jest to b. bolesne. Nieraz czytam, że forumowicze, którzy podglądnęli zaświat przez dziurkę od klucza za pośrednictwem książek Kardeca myślą, że jest to obraz kompletny. Lecz ja wiem że wiedzą tylko tyle ile Bóg chce aby wiedzieli. A to z czego mamy być sprawdzeni, pozostanie tajemnicą. Cóż to byłby za sprawdzian gdyby wszystko było wiadome. Wcieliliśmy się tutaj w Polce, w b. katolickim kraju, w kraju może nierozwiniętym gospodarczo ale b. rozwiniętym moralnie, uduchowionym w stosunku do innych krajów na naszej planecie. Naszym celem jest najpełniej to wykorzystać. Niepojęte jest dla nas zjednoczenie serc w Jezusie Chrystusie. Jest to nadal wielka tajemnica. Nie przekreślaj Go, nie umniejszaj Jego roli ze względu na wiedzę o spirytyżmie, nie mów że jest TYLKO duchem czystym, TYLKO starszym bardziej doświadczonym bratem. Na pytanie uczniów czy będą mogli zasiąść po jego prawj stronie w zaświatch Jezus odpowiedział "Nie wiecie o co prosicie".
W tych moich obszernych sugestiach, próbuję ci zasugerować drogę modlitwy i pełniejszego dotarcia do Boga w oparcu o moje doświadczenie, dlatego jeszcze jedno osobiste zdarzenie. Widzisz mój mąż, ma jakieś tam medialne zdolności. KOntaktuje się we śnie ze swoją babcią (która wyjaśniła mu, że ich dusze -babci i męża - są ze sobą związane zależne od siebie tzn jej życie zależy od życia mojego męża) i swoim Aniołem Stróżem, który gdy na to zasłuży oprowadza go po innych swiatch i daje sugestie jak powinien postąpić. Wiem że to abstrakcja, ale cóż on naprawdę ma takie sny. Któregoś razu napomniał go "dlaczego nie chodzi do Kościoła" i pokazał mu to (tzn. miał przed sobą dziesiątki ekranów które mógł śledzić równocześnie na których np. ja wychodziłam do Kościoła i pytałam czy idzie ze mną). Mój mąż odpowiedział, że księża go denerwują, ze względu na archaiczne poglądy itp. Anioł odpowiedział mu, że jeżeli chodzi o księży oni zostaną rozliczeni wg ich zasług, a ty wg twoich. Jeżeli chcesz możesz nie słuchać księży, ale jest jeden moment Mszy św. na którym masz być : ofiara i masz być godnym by brać w niej udział.
"Na poczatku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.(...)
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła."