Widzisz Achilu i to jest własnie to, o czym mówił mój Opiekun - pomagać nawet jeśli druga osoba tego nie doceni lub odczyta inaczej. Każdy czyn mówiąc w przenośni, pozostawia pewną porcję energii na duchach (również wcielonych), do których tę pomoc kierujemy. Dziś może go ona drażnić, ale jutro stanie się jego kołem ratunkowym i iskrą, za którą podąży, by stać się lepszym. Żaden gest nie jest przemijalny, chwilowy. Każda porcja zarówno dobra jak i zła ma wpływ na fluid danego ducha, fluid nas samych....
Tu się zatrzymam.
Pomagając możemy również ,,dostać'' rykoszetem negatywną energią, którą odbierzemy od osoby, której na siłę chcemy pomóc, a ona sobie tego nie życzy.
W ten sposób pomagając, działamy wbrew jej woli, która w danej chwili jest taka a nie inna.
Odebrana negatywna energia może mieć nieraz na nas bardzo destrukcyjny wpływ, gdy jesteśmy w jakiś sposób osłabieni.
Ważna jest równowaga w nas samych, gdy chcemy pomóc osobom bardzo negatywnie nastawionym do życia, opętanym.
Pomijam fakt, że gdy mamy do czynienia z opętaniem demonicznym, właśnie przez to, o czym wspomniałem wyżej, nie powinniśmy z taką osobą w ogóle dyskutować.
Rozmowa z taką osobą to błąd, który może skutkować opętaniem nas samych.
Oczywiście opętanie demoniczne to skrajność, ale niestety tego typu opętań jest coraz więcej.