czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Re: czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Postautor: gaba75 » 18 sty 2015, 10:30

Nie rozumiemy się, bo się nie widzimy. Żeby człowieka dobrze zrozumieć, należy widzieć go w całości. Nie powiedziałam, że daję pieniądze zawsze. Daję pieniądze temu kto prosi i kogo uważam za osobę potrzebującą.
Wielu ludziom pomogłam, choć nie posiadam majętności, ale wyczuwam człowieka rozsądnego i potrzebującego z daleka.
gaba75
 
Posty: 848
Rejestracja: 15 kwie 2014, 11:20

Re: czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Postautor: Achill » 18 sty 2015, 11:19

jak się okazało mozna pomóc i w jeszcze jedne sposób - wziąć na siebie cieżar zapewnienia bytu rodzinie tej sooby, bo i czemu winna jest jego zona i dzieci - dzieki czemu tamta osoba ma troche iwecej swobody w samodzielnym spijaniu nawarzonego przez siebie piwa.
sytuacja rozwija się pozytywnie. :)

wiem jedno, na pewno nie można sie po rpostu od kogoś odwrócić. Czasem pomocą jest odmowa na konkretną prośbe i udzielenie pomocy w sposob z naszego punktu widzenia mający więcej sensu. Czasem pomóc możesz dając kupując bezdomnemu zimą ciepłą zupę a nie dając kase którą pewnie przepije (nie uogólniam)
Tłumić potrzeby pospolite (...) materialne; stwarzać potrzeby intelektualne i podniosłe. Zmagać się, walczyć (...) za postęp ludzi i światów.(...) Kochać prawdę i sprawiedliwość (...) miłosierdzie, życzliwość, oto tajemnica szczęścia (...) oto obowiązek
Awatar użytkownika
Achill
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1177
Rejestracja: 29 sie 2014, 10:57

Re: czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Postautor: gaba75 » 18 sty 2015, 12:18

właśnie Achill, wyczuwam pozytywną energię z Twojej wypowiedzi. I nie rozumiem dlaczego dyskusja, rozmowa zeszła na tory z których powinna zejść. Przecież pytanie dotyczyło pomagać czy nie? " Być albo nie być"? Ja uważam, tak jak Ty. Należy wyczuć, co komu potrzebne. Miej serce i patrzaj sercem.
gaba75
 
Posty: 848
Rejestracja: 15 kwie 2014, 11:20

Re: czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Postautor: Achill » 18 sty 2015, 14:15

zgadzam się w 100%
Problem w tym, że jesli masz dookoła siebie ludzi ktorzy postrzegają świat... tylko materialnie ... to czasem cięzko im jest zrozumieć Twoje psotępowanie - jest ono interpretowane jako akt negatywny, wyparcia, odmowy itp itd. Stąd naszły mnie te a nie inne przemyślenia.
Tłumić potrzeby pospolite (...) materialne; stwarzać potrzeby intelektualne i podniosłe. Zmagać się, walczyć (...) za postęp ludzi i światów.(...) Kochać prawdę i sprawiedliwość (...) miłosierdzie, życzliwość, oto tajemnica szczęścia (...) oto obowiązek
Awatar użytkownika
Achill
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1177
Rejestracja: 29 sie 2014, 10:57

Re: czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Postautor: juniperus » 19 sty 2015, 11:17

Widzisz Achilu i to jest własnie to, o czym mówił mój Opiekun - pomagać nawet jeśli druga osoba tego nie doceni lub odczyta inaczej. Każdy czyn mówiąc w przenośni, pozostawia pewną porcję energii na duchach (również wcielonych), do których tę pomoc kierujemy. Dziś może go ona drażnić, ale jutro stanie się jego kołem ratunkowym i iskrą, za którą podąży, by stać się lepszym. Żaden gest nie jest przemijalny, chwilowy. Każda porcja zarówno dobra jak i zła ma wpływ na fluid danego ducha, fluid nas samych, w końcu na fluid powszechny, ponieważ każde doświadczenie kształtuje ducha osoby, której pomagamy, naszego własnego ducha, a nawet duchy inne, które są obok i obserwują całą sytuację, wyciągając nauki również dla siebie. Będzie łatwiej to zrozumieć, jeśli będzie się pamiętać, że stanowimy ze wszystkimi ludźmi (duchami) jedną duchową całość.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Postautor: soldado » 20 sty 2015, 21:07

Widzisz Achilu i to jest własnie to, o czym mówił mój Opiekun - pomagać nawet jeśli druga osoba tego nie doceni lub odczyta inaczej. Każdy czyn mówiąc w przenośni, pozostawia pewną porcję energii na duchach (również wcielonych), do których tę pomoc kierujemy. Dziś może go ona drażnić, ale jutro stanie się jego kołem ratunkowym i iskrą, za którą podąży, by stać się lepszym. Żaden gest nie jest przemijalny, chwilowy. Każda porcja zarówno dobra jak i zła ma wpływ na fluid danego ducha, fluid nas samych....


Tu się zatrzymam.
Pomagając możemy również ,,dostać'' rykoszetem negatywną energią, którą odbierzemy od osoby, której na siłę chcemy pomóc, a ona sobie tego nie życzy.
W ten sposób pomagając, działamy wbrew jej woli, która w danej chwili jest taka a nie inna.
Odebrana negatywna energia może mieć nieraz na nas bardzo destrukcyjny wpływ, gdy jesteśmy w jakiś sposób osłabieni.
Ważna jest równowaga w nas samych, gdy chcemy pomóc osobom bardzo negatywnie nastawionym do życia, opętanym.
Pomijam fakt, że gdy mamy do czynienia z opętaniem demonicznym, właśnie przez to, o czym wspomniałem wyżej, nie powinniśmy z taką osobą w ogóle dyskutować.
Rozmowa z taką osobą to błąd, który może skutkować opętaniem nas samych.
Oczywiście opętanie demoniczne to skrajność, ale niestety tego typu opętań jest coraz więcej.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Postautor: Achill » 20 sty 2015, 23:34

to zrozumiałe. jednak w tej konkretnej sytuacji bylo conajwyzej brak checi zrozumienia czyjegos postepowania a nie wrodzona zlosliwość.
Tłumić potrzeby pospolite (...) materialne; stwarzać potrzeby intelektualne i podniosłe. Zmagać się, walczyć (...) za postęp ludzi i światów.(...) Kochać prawdę i sprawiedliwość (...) miłosierdzie, życzliwość, oto tajemnica szczęścia (...) oto obowiązek
Awatar użytkownika
Achill
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1177
Rejestracja: 29 sie 2014, 10:57

Re: czy powinniśmy poświęcać się dla bliźnich

Postautor: juniperus » 01 lut 2015, 14:38

soudak pisze:Tu się zatrzymam.
Pomagając możemy również ,,dostać'' rykoszetem negatywną energią, którą odbierzemy od osoby, której na siłę chcemy pomóc, a ona sobie tego nie życzy.
W ten sposób pomagając, działamy wbrew jej woli, która w danej chwili jest taka a nie inna.
Odebrana negatywna energia może mieć nieraz na nas bardzo destrukcyjny wpływ, gdy jesteśmy w jakiś sposób osłabieni.
Ważna jest równowaga w nas samych, gdy chcemy pomóc osobom bardzo negatywnie nastawionym do życia, opętanym.
Pomijam fakt, że gdy mamy do czynienia z opętaniem demonicznym, właśnie przez to, o czym wspomniałem wyżej, nie powinniśmy z taką osobą w ogóle dyskutować.
Rozmowa z taką osobą to błąd, który może skutkować opętaniem nas samych.
Oczywiście opętanie demoniczne to skrajność, ale niestety tego typu opętań jest coraz więcej.


No tak, tak. Ja jednak nie odnosiłam się do pomocy na siłę, mimo woli osoby, której pomagamy, ale przypadku, gdzie ktoś daje nam znać, że jej od nas oczekuje, a później okazuje brak wdzięczności. Nikogo na siłę uszczęśliwiać nie można.
Jeśli chodzi o osoby opętane demonicznie, jest na to sposób. Ja nazywam to podejściem dookoła. Tj. porzucenie bezpośredniej rozmowy z opętanym, tak jak Soudak pisałeś. I nie tylko chodzi tu o to, że energia negatywna dotknie nas samych (choć również). Jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Duch opętujący może zrobić krzywdę opętanemu. To dlatego w czasie egzorcyzmów powinno się ducha przywołać z daleka, a nie w obecności opętanego. Pomijam omawianie kwestii własnego bezpieczeństwa i odpowiedniego przygotowania, ponieważ to rzecz bezwzględnie oczywista i konieczna.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Poprzednia

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości