autor: cthulhu87 » 23 wrz 2009, 17:51
Czytałem o tym kiedyś w popularnym piśmie, więc nie wiem w jakim stopniu można w to wierzyć:) . Rodzina miała w domu ducha "stukającego i niepokojącego", jakby to ładnie określił Kardec. Z czasem jednak ukształtowały się między nią a Duchem specyficzne relacje. Zamiast go odganiać, zaprzyjaźnili się z nim i oswoili do tego stopnia, że traktowali jak domownika. To tak dla przypomnienia, że Duch też człowiek:)
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl