Duch widziany na drodze

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: juniperus » 01 lip 2014, 13:36

N
Nikita pisze:dziwne wsumie, ze niektore duchy nie otrzymuja odpowiednej pomocy i nie jest im wskazana droga do duchowego swiata...u innych duchow wszytsko dzieje sie jakby automatycznie...


Piszę na ten temat obszerny artykuł na naszym (Gosi i moim) blogu. Niedługo go zamieszczę. Wyjaśniam tam między innymi, dlaczego niektóre duchy odchodzą od razu, a inne błąkają się i od czego jest to zależne.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: tomekqaz » 19 wrz 2014, 22:28

Witam ponownie , muszę z niechęcią wrócić do tematu , sprawa nie jest do końca rozwiązana.
Dziś jadąc w przeciwną stronę od tamtego miejsca około 500 m , poczułem ciepłą energię , oraz chwilę potem motocykl zaczął gasnąć i poczułem obecność , jednak prędkość którą rozwinąłem pozwoliła mi wyjechać z tej strefy ciepła , po czym odpaliłem motocykl i pojechałem dalej.Jednakże tym razem nie zauważyłem żadnej postaci , może była ale starałem się nie patrzeć na pobocze tylko przed siebie.Dodam że tym razem było już też ciemno koło godz 20 i nie byłem pod wpływem żadnych używek.

Od pierwszego spotkania z duchem dużo czytałem na temat spirytyzmu , nawet niedawno wziąłem się za lekturę Księgi Duchów , wiem że jestem z spirytyzmem w ten czy inny sposób związny i będę miał niejednokrotnie do czynienia z duchami , jednak potrzebuję kogoś kto mi to wszystko pokaże i wytłumaczy w żywe oczy.
Wiem że dzisiaj jest trudno o coś takiego prosić ,bo praca itp. ale to wszystko nadal jest takie trudne...
tomekqaz
 
Posty: 39
Rejestracja: 25 maja 2014, 18:41

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: Nikita » 20 wrz 2014, 19:40

Pomodl sie za tego ducha przy drodze....widocznie utkwil w tej czasoprzestrzeni i nie moze lub nie chce pojsc dalej...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: tomekqaz » 20 wrz 2014, 19:55

Nie wiem czy to oby napewno ten sam , wiem że na tym odcinku zginęło wiele ludzi w wypadkach , może to nie jeden lecz wiele duchów się tam błąka.
Jak tak dalej pójdzie to chyba się przesiąde na rower :) przynajmniej nie zgaśnie :lol:
Ale z pewnością się pomodlę.
A co do jakiejś obeznanej osoby to nie zna nikt kogoś takiego w okolicach Sępólna Krajeńskiego , województwo kujawsko-pomorskie?
tomekqaz
 
Posty: 39
Rejestracja: 25 maja 2014, 18:41

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: Nikita » 20 wrz 2014, 20:03

Rower jest wolniejszy....he eh...moze wogole nie jezdzic tamtedy po zachodzie slonca?
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: Achill » 20 wrz 2014, 20:32

Nikita pisze:moze wogole nie jezdzic tamtedy po zachodzie slonca?

Czy to załatwi problem? To torche jak znakrywaniem głowy kołdrą... nie zmieni to faktu że "to" tam jest
Tłumić potrzeby pospolite (...) materialne; stwarzać potrzeby intelektualne i podniosłe. Zmagać się, walczyć (...) za postęp ludzi i światów.(...) Kochać prawdę i sprawiedliwość (...) miłosierdzie, życzliwość, oto tajemnica szczęścia (...) oto obowiązek
Awatar użytkownika
Achill
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1177
Rejestracja: 29 sie 2014, 10:57

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: Nikita » 21 wrz 2014, 11:19

Moj wujek opowiadal kiedys, ze jechal pociagiem w nocy ...wysiadl na stacji i mial jeszcze do wsi dosc droga przez las.....to byla taka mala wies kolo Pily schowana w lesie kilka kilometrow od stacji. Byla juz noc....Wujek chcial sobie skrocic droge i poszedl na skroty przez bagna. Znal dobrze te tereny za dnia czesto tam chodzil wiec nie bal sie. Ale na tych bagnach szedl i szedl i mial wrazenie, ze cos go ciagnie w jakims kierunku....kilka godzin spedzil na tych bagnach kluczac i szukajac drogi i trafiajac czesto na drodze na bagnisko, w ktore mogl wpacs...nagle uswiadomil sobie, ze cos jest nie tak...jakby cos go za soba prowadzilo i to w zlych zamiarach...wlosy zjezyly mu sie na glowie...ale od tej chwili znalazl droge do drogi i poszedl droga przez las i w godzine doszedl....Moj wujek raczej tego nie zmyslil bo to prawdomowny czlowiek ale czasami opowiadal te historie jako spotkanie z czyms niesamowitym....Potem omijal te bagniska....
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: tomekqaz » 21 wrz 2014, 17:29

Staram się właśnie nie jeździć tamtędy po nocach , tylko mnie zastanawia to że dużo razy jak jeździłem o późniejszych porach po 1 spotkaniu to nic się nie działo a teraz bardzo wcześnie i coś chciało mnie capnąć :)

Ogólnie bardzo ciężko tamtędy nie przejeżdżać bo droga jest świeżo odremontowana , wylany nowy asfalt i skraca o wiele czas dojazdu.
Tak czy inaczej problem wypadało by rozwiązać bo unikanie tego nic nie da.

Tak w nawiasie mój kolega kilka miesięcy temu jadąc przez miejscowość położoną z 15 km ode mnie miał dokładnie samo doświadczenie , stwierdził że pierw jak jechał zrobiło mu się duszno a potem z lasu wyszła na pobocze jakaś "dziwka" jak on to ujął i zaczął wiać stamtąd.
tomekqaz
 
Posty: 39
Rejestracja: 25 maja 2014, 18:41

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: megan6 » 21 wrz 2014, 18:23

Nie ma co unikać problemu, bo on sam nie zniknie.
In the arms of the angel fly away from here ...
you're in the arms of the angel, may you find some comfort here
Awatar użytkownika
megan6
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 214
Rejestracja: 23 lut 2013, 19:57
Lokalizacja: Kendal

Re: Duch widziany na drodze

Postautor: tomekqaz » 21 wrz 2014, 19:54

megan6 pisze:Nie ma co unikać problemu, bo on sam nie zniknie.


Dokładnie tylko ja sam go nie rozwiąże bo brak mi doświadczenia i cholernie się boję takich sytuacji , nie mógł bym tak po prostu stanąć i zacząć rozmawiać czy coś , wynika to także z tego że zawsze coś negatywnego wyczuwam.

Tak więc potrzebuję kogoś kto się na tym zna , ale takich ludzi jest prawdopodobnie bardzo mało , a już w ogóle w mojej okolicy to pewnie igła w stogu siana.
Mam wrażenie że w dzisiejszych czasach nawet jak ktoś ma zdolności to woli się z tym kryć bo zostałby uznany za dziwaka, odrzucony czy coś z tych rzeczy , sam się już z tym spotkałem.
tomekqaz
 
Posty: 39
Rejestracja: 25 maja 2014, 18:41

Poprzednia

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości