autor: Elka » 13 paź 2020, 07:07
Dzisiejszej nocy mialam ciekawy sen, ktory na poczatku byl nieswiadomym snem.
Bylam w jakims pokoju i weszla moja mama ze swoja mama- moja babcie- nie zyje od 23 lat... kiedy ja zobaczylam ucieszylam sie bardzo i wzruszylam az do lez, podbieglam do niej i przytulilam sie do niej pytajac ja gdzie byla przez tyle lat.. ze myslalam,ze juz nigdy jej nie zobacze.. wygladala jak zawsze skromnie ,ale bardzo elegancko w swoim szarym golfie, wlosy uczesane - taka jaka ja pamietalam... pomyslalam,ze zalacze jej radio - takie z tamtych czasow jakie miala- czarne z guzikami i glosnikiem z jednej strony... stalo na polce - wzielam je i probowalam znalezc jakas stacje radiowa,ale nie bylo " antenki" chwycilam za noz i chcialam go wlozzyc w to brakujace msce,ale wpadl do radia... spojrzalam na nia a ona stala i patrzyla.. pomyslalam,ze puszczenie muzyki z telefonu moze ja mocno zaskoczyc bo tyle lat jej nie bylo... mam takie stare radio - zlapalam je i puscilam na stacje radiowa,wtedy zrozumialam,ze mowia po angielsku... uslyszlam mysl,ze chciala mi zrobic niespodzianke i mnie odwiedzic, wtedy do pokoju wbiegl pies - najpierw pomyslalam,ze to jej Iga- miala ruda dlugowlosa jamniczke- ale to byla moja jamniczka,ktora odeszla 2 lata temu, tym razem wygladala na zdrowa- biegala w kolko i merdala ogonkiem, w tym momencie zrozumialam,ze moj pies nie zyje i to musi byc sen... w tej samej chwili, przenioslam sie pomiedzy wielu mlodych ludzi, nikogo nie znam... byli bardzo uprzejmi i weseli... wyszlam z jakas dziewczyna mloda a w wozku pchalam jej dziecko- corke, miala okolo 3-4 latka-sliczna mala blondynka o dlugich wlosach-chichotala tak szczesliwie - zakrecala wlosy na palcu i wkladala do buzi- zwrocilam sie do niej Maju ( tak ma na imie moja najstarsza corka) i powiedzialam- nie wkladaj wlosow do buzi,zawsze troche ich zjesz to oblesne... zaczela sie smiac i jeszcze bardziej na przekor zakrecac wlosy na palcu i wkladac kepek do ust- spojrzalam na te dziewczyne i powiedzialam,jej ze ma bardzo milych znajomych a ona odpowiedziala mi " sa bardzo mili,tylko kiedy pogrywasz tak jak chca, nawet nie wiesz jacy potrafia byc okrutni"
Moja babcia od strony mamy przyszla do mnie raz kilka miesiecy po smierci jaka mglisty cien czlowieka - nie bylo widac twarzy ani oczu - pomachala do mnie a ja wiedzialam wtedy,ze to ona.. snila mi sie tylko kilka razy i napewno ostatni raz dalej jak 10 lat temu.. bylo mi tak milo w tym snei patrzec na nia ze jest w tak dobrej kondycji... bez tego smutku na twarzy... taka jak " za zycia" wyprostowana i eleganckaa,ale nie mowila nic...
I moj kochany piesek,ostatnim razem kiedy mnie odwiedzal we snach byl schorowany i powykrzywiany... raz nawet z ziemia na ciele... tym razem byl radosny i szcesliwy,ale nie lgnal do mnie- tak jakby mnie nie rozpoznawal..