To czy wierzymy w tak zwane anioły czy nie nie, nie ma wpływu na ich istnienie, bo to nie żadne anioły tylko demoniczne duchy, astralni przebierańcy, ale wiara że są dobrzy może spowodować że nasza podświadomość weźmie to za pewnik i pozwoli im nas krzywdzić, no bo przed dobrym nie ma powodu się bronić.
Wątki dotyczące Atlantydy mogą się różnić choćby dlatego ze opisują ją w różnym czasie jej istnienia.
Jeśli ktoś opisze cywilizacje ziemi z czasów kamienia łupanego to nie będzie podobna do tego jak jest dzisiaj a będzie to w sumie ta sam ziemia.
Wiele seansów hipnotycznych i opowieści poza ciałem jest cenzurowanych przez demoniczne wcielenia, które nie pozwalają mówić jak naprawdę wygląda astral, pozwalają opisywać jak to tam jest cacy cacy, ale już jak wygląda buch po glacy to nie.
To wszystko działa podobnie jak wywiady wojskowe , zezwalają na takie informacje jakie im są wygodne, ale takie które by ich pozwoliły rozszyfrować, pokazać prawdziwe oblicze zła, jest blokowane, podróżnicy astralni są zastraszani i to bardzo skutecznie.
Mnie też straszą i atakują, ale kończy się to tym że oczyszczam ich kryształki świadomości i po kłopocie.
Problem jedynie w tym ze jest ich baaardzo dużo i zawsze znajdują się nowi samobójcy, których trzeba egzorcyzmować, bo nie dają spokojnie żyć.
Wam tak samo robią, tylko nie czujecie tego fizycznie bo Was znieczulają specjalna energią która nazwałem głupi jaś.
Wiele lat temu jakoś się uodporniłem na takie energie, ale za to często mnie boli to miejsce które jest atakowane, z drugiej strony wiem kiedy się bronić bo trudno być cały czas na czuwaniu.]
Takich całkowicie zorientowanych w negatyw ludzi jest jakieś dwa i pół miliarda i to jest duży problem bo duchy jest łatwo zneutralizować,żyjący są troszkę większym problem, ale na pocieszenie wiem że oni też nie za długo odejdą w zaświaty, a tam już na nich czekają egzorcyści i zgadnijcie co będzie?