Badania samoświadomości

Rozwój nauki, naukowe ciekawostki, pseudo i paranauki. Sprytne i ciekawe rzeczy, badania i doswiadczenia.. Pisz o swoich zainteresowaniach.

Badania samoświadomości

Postautor: Obserwator » 10 lis 2014, 19:01

Ciekawy artykuł obrazujący poziom i kierunek badań nad samoświadomością z zaskakującym dla mnie podsumowaniem. Z faktu, że naukowcy ponieśli porażkę próbujac sprowadzić samoświadomośc do funkcji mózgu ulokowanej w konkretnych obszarach, autor komentarza wyciąga wniosek, że samoświadomośc jest niematerialna, ale jednak materialna ;) :) (czyli jak rozumiem ginie wraz z materią). Jak dla mnie to przykład zastosowania w praktyce wiary w niesprawdzalne teorie naukowe. W każdym razie ciekawe jest to, że samoświadomości nie da się w żaden sposób zlokalizować więc w sumie zbadać :) Może gdyby naukowcy otworzyli się na bardziej rewolucyjne teorie ? :)



"Specjaliści neuronauk z Uniwersytetu Iowa, zajmując się badaniem samoświadomości mieli sposobność spotkania się z 57 letnim człowiekiem o rozległych uszkodzeniach mózgu. Objęły one większą część wyspy (kory przedniej), zakręt obręczy kory limbicznej i część przyśrodkowa kory przedczołowej, mniej więcej uszkodzony jest cały środkowo-przedni obszar mózgu...

Co szczególnego, do swoich badań naukowcy pochodzili z założeniami pewnej neurobiologicznej teorii, w świetle której samoświadomość uznawana jest za funkcję mózgu, mechanizm materii pozbawiony realnego wymiaru duchowego. Taka postawa charakteryzuje ogół neuronaukowców i wielu filozofów zza Atlantyku, i nie tylko. W odróżnieniu od samoświadomości postrzeganej, jako funkcja transcendentna podmiotowości, rozumiana w sposób nieorganiczny, duchowy, ponadmaterialny, niewykształcony samodzielnie przez mózg, ale przychodząca spoza. Acz dzięki połączeniu ducha i materii funkcja ta może być wyżej rozwijana, dzięki materialnemu ciału i środowisku. W myśl tej neuro-teorii samoświadomość, jako czysto fizyczna zdolność mózgu miałaby być umiejscowiona i rozłożona pomiędzy wymienionymi trzema obszarami mózgu, które uległy rozległym uszkodzeniom u badanego.

Badania przeprowadzone były pod kątem obecności samoświadomości u człowieka, którego nazwano „R”. Uszkodzenia u R, wykształconego na poziomie collage, obejmowały izolację wymienionych obszarów. Zakręt obręczy i część przyśrodkowa kory uległy niemal całkowitemu zniszczeniu pozostało mniej niż 5% tych struktur, wyspa ocalała w ponad 20%. Uszkodzenia te są wynikiem ciężkiego zapalenia mózgu z lat 80-tych XX wieku, które przeszedł R. W ich wyniku największą trudnością w jego życiu stanowi amnezja, obejmująca okres około dekady przed wypadkiem i trudności z włączeniem przeżyć po chorobie do osobowej autobiografii. Sam R określał siebie, jako normalnego człowieka z dużymi kłopotami z pamięcią.

Co ważne, choć nie są mi znane wszystkie założenia i tezy owej hipotezy o domniemanej lokalizacji samoświadomości w tych obszarach mózgu, słowa o czysto materialnym pochodzeniu samoświadomości są moim domniemaniem, taką postawę prezentuje „najgłośniejszy” ogół neuro-naukowców (w tym filozofów), hipoteza ta jest dobrze ugruntowana wśród neuronauk. W świetle niej i z poparciem wielu badań-poszlak samoświadomość umiejscawiana jest w tej najbardziej centralnej części mózgu. Właśnie tam gdzie mniej więcej mamy poczucie siebie, gdy staramy się zlokalizować własną obecność w głowie, na przykład, gdy porównujemy jak bezpośrednio jesteśmy obecni w oczach, uszach, prawej i lewej stronie, a jak w środku głowy. Najbardziej bezpośrednio na siedlisko siebie i własnej świadomości siebie możemy wskazać miejsce gdzieś w środku. W tym miejscu, na które potrafimy wskazać neuro-naukowcy również lokują, lokowali samoświadomość, co czynili na podstawie prac trwających intensywnie od 20 lat, badaniach nad samoświadomością i mózgiem.

Wszystkie te podstawy wyjściowe pozwoliły na to, aby jeden z autorów David Rudrauf zaangażowanych w badania powiedział, że R, powinien być zombie, przynajmniej pod kątem samoświadomości, zdolności spostrzegania siebie, autoprezentacji, introspekcji, samostanowienia, itd., powinien być tak zwanym „warzywem”.

Jednakże w szeregu badań pozwalających zdobyć orientację, co do zdolności odnoszenia się R do siebie dzięki samoświadomości, okazało się, że radzi on sobie ze wszystkimi testami świetnie. Nie miał najmniejszych kłopotów z rozpoznawaniem siebie w lustrze, na starych fotografiach, z autoprezentacją, z introspekcyjnymi spostrzeżeniami, zdolnością odnoszenia siebie do doświadczeń lub siebie samego, refleksyjnością w ogóle. Wszystko było normalne, trudności występowały głównie w odniesieniu do pamięci, R nie potrafił związać swojej dawnej przeszłości z wydarzeniami po wypadku. Ludzie, z którymi w związku z badaniami R został poznany stwierdzali, że jest normalnym człowiekiem nie odznaczającym się jakimiś „ubytkami”, żartującym, potrafiącym odnosić się do różnych sytuacji i ludzi odpowiednio.

Konkluzja badań jest taka, że pomysł na interpretowanie samoświadomości, jako zdolności czysto materialnej słabnie. Kolejne argumenty, które miały wzmocnić tę tezę przynoszą raczej argumenty dla drugiej strony „sporu”. Wyniki badań podważają hipotezę o umiejscowieniu samoświadomości w tych obszarach mózgu. Może głębiej? Mnie osobiście niewydajne się. Nadal rozważany jest pomysł na to, aby samoświadomość rozważać, jako rezultat działania całej struktury jaką jest mózg. Z drugiej strony liczne badania nad różnymi uszkodzeniami świadczą o tym, że uszkodzenia różnych miejsca upośledzają jakąś szczególną funkcję tego organu, ale nie pozbawiają samoświadomości. Jednocześnie, gdy rozważamy samoświadomość, jako rezultat działania całej struktury mózgu, zapytać można, dlaczego jest ona jakościowo niejednorodna i skoncentrowana w stosunkowo małym rejonie?

Fakty są takie, że nie ma takich badań i ich rezultatów, które dałyby wyraźny sygnał, aby realnie dopuszczać myślenie o samoświadomości i podmiotowości, jako własność tylko materii. Z drugiej strony prace filozoficzne i psychologiczne nad samoświadomością cały czas znajdują argumenty na to, aby uważać, że i my, i nasza samoświadomość, to substancja duchowa, byt zbudowany z materiału o charakterze mentalnym, nie fizycznym, następnie dopiero połączona z materią. Gdzieś ta samoświadomość jest w naszym mózgu, ale jej meta charakter uobecniający się w samopostrzeżeniu, introspekcji wskazuje, że umiejscowienie, podobnie jak samoświadomość, jest jakoś ponad mózgiem, transcendentne. Badamy i badamy, wciąż bardziej zbliżając się do odkrycia tego kuriozalnego punktu przejścia pomiędzy mentalnością a materialnością, punktu przejścia pomiędzy transcendencją a immanencją, który jest tylko w nas, żywych organizmach, odnoszeniem się do siebie świadczących o samoświadomości.

Uważam, że żadna strona tego sporu nie wygra, ponieważ rozwiązanie jest po środku. Samoświadomość jest transcendentną funkcją podmiotowości jednak, aby mogła być użyteczna, i wciąż bardziej, wygląda na to, że potrzebuje mózgu. To skazuje obie strony, kierujące się poglądem jednostronnym na niepowodzenie."

komentarz na podstawie żródła: Preserved Self-Awareness following Extensive Bilateral Brain Damage to the Insula, Anterior Cingulate, and Medial Prefrontal Cortices
"Żeby zdobyć wiedzę, trzeba studiować. Żeby zdobyć mądrość, trzeba obserwować."
 Marilyn vos Savant
Awatar użytkownika
Obserwator
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 292
Rejestracja: 03 paź 2014, 22:48
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Badania samoświadomości

Postautor: Achill » 26 sty 2015, 02:13

Nauka (a właściwie nauki) uznaje świadomość. Jest jej wplyw widoczny. To tak jak w deszczowy dzień, nie musimy widzieć słońca żeby wiedzieć jak jest pora dnia (dzień od nocy rozpoznamy) Co do tego nie ma wątpliwości.
to nic nowego, takie wyniki pojawiaja się juz od lat 30 zeszłego wieku.
właściwie w kazdym podreczniku do psychologi, neurologii itp "samoświadomość" nie jest definiowana i uznawana jest za STAŁĄ DANĘ.
skoro zatem wiemy ze cos istnieje i nasze badania daja wyniki negatywne to znaczy, że wciąż zadajemy zle pytania.... a pula pytań bez odpowiedzi powoli się kończy ;)

Moim zdaniem myślę, że postęp na drodze do odkrycia istoty samoświadomości jest drogą ku potwierdzeniu istneinia naukowo zdefiniowanej duchowości.
Tłumić potrzeby pospolite (...) materialne; stwarzać potrzeby intelektualne i podniosłe. Zmagać się, walczyć (...) za postęp ludzi i światów.(...) Kochać prawdę i sprawiedliwość (...) miłosierdzie, życzliwość, oto tajemnica szczęścia (...) oto obowiązek
Awatar użytkownika
Achill
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1177
Rejestracja: 29 sie 2014, 10:57

Re: Badania samoświadomości

Postautor: Hansel » 02 cze 2015, 18:02

Z tego co wiem najnowsze ustalenia nauki też jak najbardziej potwierdzają że świadomość człowieka kontynuuje swoje istnienie nawet po śmierci biologicznej mózgu.
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26


Wróć do Nauka

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości