Strona 2 z 3

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 lut 2014, 22:41
autor: Xsenia
Też mi się wydaje, że czasy polowań na czarownice i palenia na stosach już dawno minęły. Skoro nikogo już nie dziwi całujących się i chodzących za rączki dwóch facetów, to tym bardziej będzie tolerancja dla różnych poglądów, nawet spirytystycznych.
konrad pisze: czy w jakiś sposób może to zaszkodzić mojej rodzinie np. czy mogę przez to stracić pracę (ryzyko duże zwłaszcza, jeśli ktoś pracuje w małej firmie albo w firmie państwowej)

Aż mi się wierzyć nie chce w coś takiego. Którego pracodawcę teraz interesuje co ty myślisz? dopóki wykonujesz swoją pracę bez opóźnień i dobrze, to możesz wierzyć w co chcesz. No chyba że jesteś prezydentem, albo posłem, wtedy musisz grać pod publikę. ;)

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 12:07
autor: Vadim1
Witam, jestem nowy na tym forum i chciałbym się dowiedzieć czy obawy o prześladowanie wynikają z tego, że czytamy książki o spirytyzmie, czy też dlatego, że wywołujemy duchy? Czasy Leona Rivail'a (Kardec), nawet w Polsce, już minęły i chyba nie musimy, tak jak on, obawiać się kościoła katolickiego.

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 13:19
autor: danvue
Obawy o prześladowanie wynikają z tego, że dla społeczeństwa spirytyzm to okultyzm, działania demonów czy samego szatana. Większość ludzi przecież nawet nie wie, że w spirytyźmie zjawiska mediumiczne są tylko małym dodatkiem, a najważniejsze jest czynienie dobra, postęp, itp.

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 13:35
autor: Vadim1
No tak, jak kościół uprawia magię to wszystko jest w porządku, bo czymże są zaklęcia do figurki czy obrazka.

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 14:18
autor: WERONIKA9
Kościół-chodzę dla siebie i gdy mam potrzebę. Modlić można się wszędzie. Ważne aby szczerze i wiedzieć co znaczy ta modlitwa, do kogo jest kierowana. Najpiękniejsze są modlitwy nasze własne, nie te wyuczone formułki ( ;) te też odmawiam w zależności od danej chwili i co czuję). Jesli chodzi o wiedzę na temat spirytyzmu to przez b.dużą ilość społeczeństwa jest błędnie rozumiane.Samo słowo SPIRYTYZM wiąże im się z opętaniem i satanizmem. Ja cieszę się,że mam w pracy osoby, z którymi moge porozmawiac na te tematy, wymienić się spostrzeżeniami jak i przekazywac swą wiedzę...wiedzę którą sama otrzymałam. TAKIE JEST MOJE ZDANIE ;)

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 16:06
autor: Vadim1
Ja krytykuję kościół za oskarżanie spirytystów o satanizm, gdy sami uprawiają magię, bo co to jest zamiana wina w krew, a chleba w ciało jak nie magia w czystej postaci. Myślę, że to wynika z lęku przed konkurencją.

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 17:56
autor: danvue
Pozbadz się nienawiści i pogardy. Kościoł ma swoje wady, ale są osoby które to zauważają, ja osobiście pokładam nadzieję w papieżu Franciszku. kościół to instytucja hierarchiczna, a nie demokratyczna, dlatego trzeba naprawdę wiele czasu i mocnych ludzi by cokolwiek w nim zmienić. Mówienie o Kościele uprawiającym satanizm to gruba przesada. Spirytyzm uczy, żeby nigdy nie krytykować, ale znajdować dobre punkty, nie ze wszystkim musimy się zgadzać, ale pamiętajmy że nawet my nie mamy w pełni racji, nie jesteśmy nieomylni. Błędy w Kościele wynikają ze złej jego struktury, podchodzimy do nich z miłością, spokojem i zrozumieniem, rozmawiamy z nimi, zamiast ich krytykować.

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 19:56
autor: Vadim1
Ja nie twierdzę, że kościół uprawia satanizm. Magia to wcale nie musi być satanizm, a oni uprawiają białą magię, czyli tą dobrą. Jeżeli zaś chodzi o rozmowy z kościołem to trwają one od 2000 lat i wiele z nich skończyło się na stosie.

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 20:17
autor: danvue
Teraz to inne czasy, nie sądzisz? :)

Re: spirytystyczny coming out

Post: 06 kwie 2014, 20:31
autor: cthulhu87
danvue pisze:Teraz to inne czasy, nie sądzisz? :)


To zależy gdzie. W niektórych krajach islamskich mentalność w sferze religijnej pozostała na poziomie XVII wieku...
Generalnie problemem religii jest przemawianie nie do rozumu, lecz do emocji - w toku socjalizacji te same treści przyjmują dzieci. Religia instytucjonalna nigdy nie ma na celu tworzyć czegoś nowego - zawsze jej najważniejszym zadaniem pozostaje zachowanie tego, co już jest. A więc jest środkiem społecznego nacisku i służy podtrzymywaniu norm społecznych.

Nic więc dziwnego, że w sytuacji, kiedy dominuje jedno wyznanie, żyjemy w zaczarowanym, bezpiecznym świecie prostych odpowiedzi egzystencjalnych, często bezrefleksyjnych bo dziedziczonych po rodzicach i dziadkach. W takim środowisku presja społeczna może być niezwykle duża, do tego stopnia, że trzeba nieco odwagi i determinacji, aby podejmować wolne decyzje w sprawie religii. Cały paradoks polega na tym, że jeśli ktoś posiada taki czy inny pogląd, to nikt przemocą nie jest w stanie zmusić go, aby ów pogląd zmienił. Może jedynie wymóc zmianę zachowań zewnętrznych - stąd prymitywne zachowania niektórych ludzi, którzy swoich bliskich przymuszają do wypełniania obrządków religijnych, w których sens ci ostatni nie wierzą. Pomyślcie o tym w kontekście ślubów kościelnych i praktyki chrztu niemowląt w Polsce.