Strona 2 z 2

Re: pomoc dla Braci Mniejszych

Post: 29 mar 2017, 20:00
autor: agnieszkag
Kliknij Magu na link, ktory zamiescilam powyzej.
Pluto ma wydarzenie na facebooku.
Takich psow jest bardzo duzo w katolickiej Polsce.
Nie wiem czy slyszales o Staruszkowie, hospicjum dla zmaltretowanych psich staruszkow, ktory utworzyla niejaka pani Krystyna.
Jak to czytalam, to lzy mnie dusily. Ta kobieta jest aniolem.
Rozwalily mnie komentarze ..ze to jest marnowanie pieniedzy, chore psy do uspienia itp...
Katolicy nie wierza ze zwierzeta maja dusze ...
Dlatego tyle okrucienstwa i znecania sie ....
Zal

Re: pomoc dla Braci Mniejszych

Post: 30 mar 2017, 09:41
autor: czarnyMag
agnieszkag pisze:Kliknij Magu na link, ktory zamiescilam powyzej.
Pluto ma wydarzenie na facebooku.
Takich psow jest bardzo duzo w katolickiej Polsce.
Nie wiem czy slyszales o Staruszkowie, hospicjum dla zmaltretowanych psich staruszkow, ktory utworzyla niejaka pani Krystyna.
Jak to czytalam, to lzy mnie dusily. Ta kobieta jest aniolem.
Rozwalily mnie komentarze ..ze to jest marnowanie pieniedzy, chore psy do uspienia itp...
Katolicy nie wierza ze zwierzeta maja dusze ...
Dlatego tyle okrucienstwa i znecania sie ....
Zal


Wiesz, tych psów i innych zwierzaków jest wiele w azylach.. a my nie jesteśmy w stanie ich wszystkich "przytulić"!
Dawno temu kiedy byłem kawalerem wziąłem takiego jednego z azylu i był czworonożnym aniołem - ale mógł być diabłem - ryzykowałem. Kiedy się kładłem spać pierwszej nocy zastanawiałem się czy się obudzę? (pies leżał zwinięty w precel w moich nogach :) Gdy wychodziłem do pracy zastanawiałem się co zastanę przy powrocie? Zastałem rozjuszonych sąsiadów (mieszkam w bloku) którzy żądali ode mnie bym go zutylizował (szczekał i ujadał jak jasna cholera). Naubliżałem ludziom których szanowałem :) a zastałem zdemolowane drzwi za 5.000 :) W parku miejskim prawie zabiłem rowerzystę :) Do tej pory mam wyrzuty i cały czas siedzi mi na puklu co by było gdyby ten rowerzysta nie zwiał wtedy?! (BYŁEM TRZEŹWY! i uzbrojony - wyszkolony do takiej konfrontacji!). Potem żarłem się z osiedlem o prawa do życia dla tego miłośnika wszystkich biegających ludzi itd. Pies był "przyłóż do rany" ale gonił za wszystkim co biega lub jeździ po chodnikach i ich wywalał a za psem ganiałem ja! Jak idiota :) Ponieważ on ganiał za ludźmi w ruchu to zacząłem go wyprowadzać w nocy o 20-stej, o 03.00 i o 07.00 (zmieniłem dla tego pieszczocha swoje przyzwyczajenia - normalności i nie spałem w nocy! Za to się "lałem" z przygodnymi menelami i takim tam po nocach na pustkowiach :)

I mówię NIE! Nigdy więcej czworonoga (psa) z azylu!