cthulhu87 pisze:Ów diabły, demony i ojcowie kłamstwa fotograficznego masowo zamieszkują piwnicę adeptusa - z fotki można naliczyć ich z kilkadziesiąt:P. Zdaje się, że mają tam jakieś miejsce spotkań. Całkiem możliwe, że sam Lucyfer wybrał tę piwnicę na ośrodek, z którego wypuszcza swoje sługi do zwodzenia ludzi. Natomiast Vinitor najwyraźniej dba o czystość swojego aparatu i duchów nie uświadczył, albo też diabeł się go nie ima. Kto wie...
Tak, z nudów zrobiłem sobie w piwnicy przytułek dla bezdomnych demonów
Tylko nie mówcie o tym nikomu, we fleszach chciwych dziennikarzy też jak bąbel wyglądam
Tak bardziej poważnie, jest to tajemnica ukryta w aparatach cyfrowych.
Nie można uznać, że aparat jest zepsuty. Zrobi setki dobrych (z fleszem i w półmroku) zdjęć i nic, lecz w pewnych warunkach coś się dzieje, że bąble wyskakują.
To zdjęcie było zrobione tańszym aparatem, w późniejszym czasie robiłem zdjęcia aparatem ze średniej półki (canon a720) i też takie cudeńka wyskakiwały, to w kościele to na korytarzach, to w piwnicy. Lecz prawie zawsze wymagany jest półmrok/ciemność i lampa błyskowa. W półmroku/lekko przyćmionym świetle da się zarejestrować orby bez flesza, ale tylko z ustawioną wysoką czułością.
Robiąc zdjęcie ze zwykłą czułością, wyskakuje tylko parę orbów. Robiąc zdjęcie w tym samym miejscu z wysoką czułością pojawiają się dookoła mniej widoczne orby.
Polujemy na orbiska tylko w pomieszczeniach zamkniętych, orba na powietrzu udało mi się zarejestrować tylko raz w pobliżu jednej osoby.