http://strefatajemnic.onet.pl/extra/co- ... lych/eqms8,,Marek Rymuszko w książce "Polskie życie po życiu" udokumentował opowieści ludzi, którzy na chwilę znaleźli się po "drugiej stronie". Ich relacje przypominają to, co zawarto w "Bardo Thodol". Oto kilka przykładów: "Znalazłam się gdzieś, gdzie było tęczowo i pastelowo oraz panował błogi spokój"; "Ogarnęła mnie nieprzenikniona ciemność. Zaczęłam gdzieś spadać. […] Ból ustał całkowicie, zrobiło mi się lekko"; "Zobaczyłem fantastyczną jasność - jakby świeciły tysiące jupiterów, które jednak nie raziły w oczy. Wokół mnie ujrzałem inne ludzkie dusze. Niektóre były blisko, inne poruszały się w oddali"; "Widziałam tysiące załamujących się promieni, które nie raziły oczu. […] Światło zapytało: Powiedz mi, co też tam zdziałałaś. Naraz zobaczyłam film swego życia: lata dzieciństwa, młodzieńcze. Patrzyłam w twarz tego światła, które twarzy nie miało...".
To zaledwie namiastka tego, co dzieje się podczas NDE. Mimo braku naukowego konsensusu w tej sprawie ludzie, którzy przez to przeszli nabierali pewności, że nasza egzystencja nie ogranicza się do pobytu na Ziemi. "Tybetańska Księga Umarłych", a szczególnie jej część dotycząca pośmiertnej świadomości, zainteresowała też parapsychologów, którzy pytali, co dzieje się z duszami, które zgubiły się podczas tej drogi. Czy dają one znaki swojej obecności? A może wszyscy kiedyś przejdziemy przez własne bardo? Nie wiadomo, choć każdy z nas będzie miał szansę to sprawdzić.,,