Strona 4 z 6

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 14 mar 2015, 15:54
autor: Filaretka
światowid pisze:Jeśli już generalizujesz, to powiedz, po co pomagać ludziom, skoro ich ciężkie sytuacje czy zdrowotne czy finansowe są karą za uczynki w poprzednich wcieleniach. może zatem pobijmy wszystkie kaleki, biedaków, ludzi chorych, przecież wedle spirytuzmu one odpłacają za swoje poprzednie czyny- czyli w jakiś sposób zawinili. zatem po co być miłosiernym? skoro to miłosierdzie im nie pomaga, bo mają nieść swój krzyż.. wiec może nawet im przeszkadzamy odpokutować ich grzechy- pomagając im..


Po co pomagać? By dać im nadzieję, by pomóc im przejść przez te próby, by czegoś się nauczyli. Po to pojawiamy się na ich drodze i po to inni pojawiają się na naszej. Przecież wiesz o tym.
I nie jest to kara, a szansa na poprawę, zrozumienie czegoś.
Dzięki miłosierdziu łatwiej będzie im "nieść swój krzyż".
A przede wszystkim, nie ma "ich" i nie ma "nas". Jesteśmy wszyscy braćmi i siostrami i powinniśmy się wspierać, starać się zrozumieć.
Takie pobicie kaleki jest bliższe dokonaniu aborcji, niż temu o czym pisze Mirek, a z czym i ja się zgadzam (i zanim ktoś opacznie to zrozumie - nie, nie chodzi mi o to, iż pobicie = aborcja). Każdy z nas czymś zawinił. Nie nam potępiać innych. Powinniśmy się wspierać.

światowid pisze:i proszę Cię Mirosławie, byś nie podchodził do takiej sytuacji zakładając że każdy jest medium, spirytystą czy jasnowidzem.
i ma Twoją wiedzę książkową niebywałą. zna odpowiedzi na wszystko od razu i bez zastanowienia..
ludzie są różni. Czasem nawet bieda może spowodować ze kobieta nie chce mieć dziecka, bo głoduje na co dzień i zyje w nędzy, nie ma siły, psychicznej i fizycznej na wychowywanie dziecka. możesz zrozumieć takie sytuacje? siedząc przed komputerem w swoim życiu...


Światowidzie dlaczego tak napisałeś? Przecież nawet nie znasz Mirka i właśnie nie wiesz, czego doświadczył. Skąd myśl, iż ten kto mało pisze o sobie mało (albo niczego) nie przeszedł?
Owszem, nie każdy jest spirytystą, ale jeśli ktoś zawali swoją próbę to i tak się o tym dowie (przypomni sobie) po dezinkarnacji. Natomiast teraz rozmawiamy tu na forum spirytystycznym, gdzie znamy (lub poznajemy) spirytyzm. I mamy prawo wymieniać swoje poglądy, również te spirytystyczne.

Tak, każdy "przypadek" jest inny i należy podchodzić do każdego indywidualnie. Liczy się intencja, a myślę, że także nasza wiedza na dany temat. Poza tym wydaje mi się, że o tym, czy ktoś chce mieć dziecko, czy nie decyduje zanim zajdzie w ciążę. Wyjątkiem jest oczywiście gwałt.
Nie powinniśmy jednak bawić się w panów/panie życia i śmierci. Tak, jak Pablo niedawno napisał:

Pablo diaz pisze:Niechciane dziecko zawsze mozna oddać do adopcji.


Co do kalectwa: Kobieta zabijając swoje dziecko stwierdzi, że uratowała je przed kalectwem i tym samym oszczędziła mu cierpień. Jednak próba tego Ducha miała polegać właśnie na zmierzeniu się z kalectwem, więc inkarnuje się w inne dziecko w łonie innej kobiety, która je urodzi. Ten Duch i tak przejdzie swoją próbę. Natomiast pierwsza kobieta dokonała morderstwa.

Xsenia pisze:A pisanie, że to zło, morderstwo na pewno tych kobiet nie przekona do zmiany decyzji. To tak jakby leżącego kopać by zmusić go do wstania. To nie zadziała. Lepiej wyciągnąć rękę i pomóc. Tylko kto się na to odważy? Lepiej przecież potępiać i oceniać. Zdecydowanie łatwiej niż zagłębić się w cudze problemy, które wywołały taką decyzję.


Tak Xseniu masz rację, by pomóc, by wskazać inną możliwość, a nie zostawiać kobiety samej. I chyba wszyscy się z tym zgadzamy. Przynajmniej ja nie zauważyłam, by było inaczej. Nikt z nas nie potępia kobiet, które dokonały aborcji.

Myślę, że dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu. Jak Xsenia zauważyła, było już wiele podobnych wątków. Każdy z nas ma swoje poglądy i wielu rzeczy dowiemy się po dezinkarnacji.

światowid pisze:Natomiast dziękowanie bogu za ocalenie córki uważam za rzecz co najmniej dziwna.


A dla mnie to piękne. :)

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 14 mar 2015, 18:33
autor: atalia
Rezygnacja z aborcji to dar życia. Nikt z Was też nie mówi o kosztach psychicznych i fizycznych, jakie ponosi kobieta, która się jej poddała.

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 14 mar 2015, 19:46
autor: Mirek
To ja powiem na podstawie tego co mój przyjaciel ksiądz mi mówił.
Jeżeli kobieta jest młoda to sobie jakoś z aborcją radzi. Niektóre przechodzą po tym do porządku dziennego. Jednakże żadna z tych młodych niegdyś kobiet nie pozostaje obojętna w podeszłym wieku. Wtedy przeżywa prawdziwe psychiczne piekło. Spowiada się z tego przy każdej spowiedzi.

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 14 mar 2015, 22:15
autor: atalia
To nieprawda, ze młode kobiety sobie "jakoś" radzą z aborcją. "Usunięcie zygoty" to piekło kobiety w każdym wieku. Wiekszosć oczami wyobraźni widzi, jak ich nieistniejące dziecko dorasta i katuje się myslą, ze nie dały im szansy na życie.

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 15 mar 2015, 10:57
autor: światowid
Dziekuje za Wasze przemyślenia i uwagi. Nadal jednak uważam ze ten lekarz jest hipokrytą.zrobil setki aborcji i jakos mu to nie przeszkadzalo. A teraz robi z siebie świętego. Rozumialbym go i popieral..gdyby w zyciu żadnej .aborcji nie dokonal. Ale on żył z tego ze aborcje robił.
To jest wlasnie przykład katolickiej obludy.

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 16 mar 2015, 23:30
autor: Xsenia
Atalia różne są kobiety, i wierz mi są też takie, które aborcje traktują jak drobną niedogodność. Robiły to już wielokrotnie i tak naprawdę maja to w nosie. Nie każda kobieta ma instynkt macierzyński. Nie każda kobieta ma wyrzuty sumienia z powodu aborcji.
Ty piszesz o kobietach, które nie były przekonane na 100%, że dobrze robią. Wtedy sumienie je gryzie i je męczy. Dlatego uważam, że z takimi kobietami trzeba przede wszystkim rozmawiać nie potępiając ich.
Światowid każdy ma prawo do rehabilitacji. Ten lekarz może przeszedł duchowe doświadczenie i uświadomił sobie, jak źle postępował. Nazywać kogoś hipokrytą tylko dlatego, że zmienił swoje zasady i stara się poprawić, to naprawdę przesada. Czy ty nie chciałbyś by ci wybaczono twoje błędy? Tylko cały czas do nich wracano i rzucano ci je w twarz? Tak nie można. I według mnie on nie chce robić z siebie świętego, tylko próbuje odkupić winy jeszcze za życia. Zabronisz mu z powodu jego przeszłości?
Według mnie ten lekarz powinien jedynie odejść ze szpitala państwowego. Bo swoim postępowaniem działa przeciwko prawu polskiemu. Ale kto by mu zabronił otworzyć własną praktykę?

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 17 mar 2015, 09:23
autor: atalia
Xeniu, kobietom, które traktują aborcję jako drobną niedogodność to ja szczerze współczuję. Znamy zresztą takie panie z przestrzeni publicznej. Zastanawiam się, czy w ogóle posiadają one jakieś uczucia wyższe...

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 21 mar 2015, 12:54
autor: Mirek
Do Światowida.

Obiecałem Ci napisać moje doświadczenia z autopsji odnośnie aborcji.
Moja Ciocia zaszła w ciążę z 3 dzieckiem w wieku 34 lat. Już od 3 miesiąca zaczęło gnić jej łożysko i była zagrożona ciąża, jak również życie jej. Lekarze usilnie namawiali ją aby poddała się aborcji, bo to jedyne rozwiązanie, które może uratować jej życie. Uparła się i powiedziała, że w żadnym przypadku nie podda się aborcji. Powiedziała lekarzowi, że nie jest Bogiem aby mógł wiedzieć jak sprawa się zakończy. Jest osoba bardzo wierzącą i swoją ciążę oddała Bogu.
Dziecko urodziło się w 7 miesiącu. Ciocia nie odczuła, żadnych skutków ubocznych. Co prawda dziecko żyło 4 dni i umarło. Nie przeżywała śmierci tego dziecka, była bardzo spokojna. Po 6 miesiącach od porodu znów zaszła w ciążę. Historia zaczęła się powtarzać i te same propozycje aborcji. Decyzja pozostała niezmienna. Dziecko urodziło się zdrowe w terminie. Jest najzdolniejsze z 3 rodzeństwa i najlepiej sobie radzi w życiu.
Kiedyś ciocia opowiadała, że jak za pierwszym razem zaufała Bogu miała sen, że przyszedł do niej ten syn w wieku 10 lat i powiedział jej, że poczeka na następną ciążę, ponieważ to dziecko będzie bardzo osłabione i niebawem po urodzeniu umrze. Ma jednak się nie lękać, ponieważ jej się nic nie stanie, a on przyjdzie na świat w drugim dziecku.
Na początku traktowała to jak fantazję senną lecz spokój ducha zachowała. Gdy Adam skończył 10 lat i przypomniała sobie ten sen, widziała, że jest to ten sam chłopak co we śnie. Wtedy zaczęła o tym rodzinie opowiadać.
Co mogło by się stać gdyby zdecydowała się na aborcję? Może podczas jej doszłoby do komplikacji ze względu na chore łożysko? Mogłoby dojść do zakażenia krwi i mogła umrzeć. Jakby wszystko poszło dobrze, czy mogłaby powtórnie zajść w ciążę? Czy nie obwiniałaby się za to co zrobiła?

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 21 mar 2015, 14:08
autor: Pablo diaz
Piękne i wzruszające Mirku.Dziękuję ,że się podzieliłeś tą historią :)

W internecie jest cała masa artykułów na temat aborcji.Jeśli ktoś ma wątpliwości ,co do konsekwencji usunięcia ciąży ,można sięgnąć i zapoznać się z szeroko prowadzonymi badaniami naukowymi.


http://www.npr.prolife.org.pl/zespol_postaborcyjny.htm

Re: Kodeks karny przyszłego życia

Post: 21 mar 2015, 14:48
autor: atalia
Rzeczywiście, to bardzo piękna i pouczająca historia, szczególnie dla zwolenniczek tezy "mój brzuch należy do mnie" i tych, którzy twierdzą, ze "zygota to jeszcze nie człowiek".