Forum Spirytystyczne

Na forum pojawiają się pytania o sprawiedliwość i sytuację ducha po śmierci gdy zrobił coś niewłaściwego

wiele z odpowiedzi na to pytanie znajduje się w książce "Niebo i piekło" - Allana Kardeca

w poniższym artykule mamy pewne podsumowanie tego tematu

http://www.portal.spirytyzm.pl/kodeks-k ... ego-zycia/

zapraszam do dyskusji

Im wiecej zrobimy juz w tym wcieleniu tym mniej nam zostanie na pozniej...dlatego warto nad soba pracowac i zmieniac sie na lepsze.

Czemu ludzie nie pisza w tak waznym temacie?

Hmm, temat bardzo ciekawy.
Wiele rzeczy domniemywam ale kilka jestem pewien - na tyle, na ile można być czegoś pewnym w tej materii.
Praca nad sobą - zdecydowanie tak. Jak widzę podejście ogromnej większości ludzi do śmierci w dzisiejszym społeczeństwie, które nas otacza - to mi ich zwyczajnie i po ludzku żal. Szkoda, że tak mało ze śmiercią obcujemy i stygmatyzujemy ją jak gdyby faktycznie miała być nieuniknionym końcem - co jest moim subiektywnym zdaniem oczywiście wierutną bzdurą. Kiedyś umierało się w domu, wśród najbliższych a najbliżsi byli naszej śmierci często obserwatorami - to chyba zbliżało temat i oswajało ludzi z całym procesem. Dzisiaj umieramy w szpitalach, klinikach etc a do śmierci podchodzi się ze strachem. Nie mogę powiedzieć, że w ogóle nie ma we mnie strachu do śmierci bo jest - ale to jest strach kierowany bardziej ciekawością, bardziej dreszczyk emocji - coś w ten deseń. Buddyzm oczywiście świetnie sobie z tematem radzi, mamy kilka fajnych praktyk - jak na przykład praktyka 'poła" tzn praktyka świadomego umierania - ale nie chciałbym tu nikogo indoktrynować
Idąc dalej - karma. Jakkolwiek to nazwiecie, prawo przyczyny i skutku jest jedną z rzeczy, których jestem absolutnie pewien.
Z całą pewnością, zabieramy bagaż doświadczeń 'dalej' - i z całą pewnością dobrze jest ze sobą brać pozytywny bagaż doświadczeń.
Rozumiem to w ten sposób na dzień dzisiejszy, że dobrze jest gromadzić w umyśle pozytywne wrażenia. Pozbywać się negatywnych. Dzisiaj jesteśmy tym, co wczoraj zrobiliśmy - przed wczoraj powiedzieliśmy - a przed-przed wczoraj pomyśleliśmy (w cudzysłowie) Ciąg przyczynowo skutkowy jest chyba w moim wypadku największą motywacją do zmian i pracy nad sobą. No bo, w czym możemy pomóc innym (niezależnie od tego czy w tym życiu czy w kolejnym lub poprzednim), będąc sami pomieszani, samemu ciepiąc lub żyjąc w strachu. Temat rzeka generalnie...

Sluchalamwykladu Dalaj Lamy, ktory opowiadal o przygotowaniu sie do smierci. Ja tez mysle, ez smierc jest waznym zjawiskiem i nalezy sie do niej odpowiednio przygotowac. O smierci pisal tez Deepak Chopra i dr Elisabeth Kübler Ross. Mnie smierc fascynuje. Nie znaczy to, ez nie lubie zycia...owszem zycie kocham i lubie zyc ale smierc jest dla mnie bardzo wazna.

Myślę że przede wszystkim nie powinno się w żaden sposób skracać sobie życia a więć palić papierosów, naużywać alkoholu ani nic z tych rzęczy bo to chyba ma potem najbardziej złe konsekwencje dla Ducha po dereinkarnacji.

To są czynności, którymi świadomie skracamy sobie życie, a co z rzeczami, których nie bierzemy pod uwagę, a też skracają nam życie?

Mirek pisze:To są czynności, którymi świadomie skracamy sobie życie, a co z rzeczami, których nie bierzemy pod uwagę, a też skracają nam życie?

Z tego co wiem to Bóg patrzy przede wszystkim na intencje człowieka, więc jeśli ktoś nie ma świadomego zamiaru skrucić sobie życie to nie powinien zostać za to w żaden sposób ukarany.

A "Nasz Dom" tyś widział? Bo może za mało wiesz

Mirek pisze:A "Nasz Dom" tyś widział?

Jeszcze nie, a co tam było takiego co powinienem wiedzieć ?Swedenborg twiedził że Bóg zawsze patrzy przede wszystkim na intencję człowieka...