Witam wszystkich,
chciałabym podzielić się z Wami moim doświadczneniem, którego ,jak dotąd bezskutecznie, szukam wyjaśnienia...
W moim mieszkaniu (którego historii dokładnie nie znam) znajduje się jakiś "mokry duch". Po raz pierwszy dał o sobie znać kilka lat temu, gdy nagle, gdy kroiłam chleb, coś niewyjaśnionego oblało mi wodą całą dłoń - miało to miejsce w przedpokoju,gdzie nie ma żadnych żródeł wody, a było jej tak dużo, że spływała mi z dłoni na podłogę... Przez ten czas jeszcze kilka razy znajdowałam w tamtym rejonie mieszkania dziwne mokre ślady, jednak - nie znajdując choćby na internecie żadnego wyjaśnienia takich znaków i z uwagi na ich znikomą szkodliwość, po prostu postanowiłam nie zaprzątać tym sobie głowy.... Teraz jednak ów 'duch' znów daje o sobie znać, w tym samym rejonie mieszkania (przedpokój, łazienka) wystraszył ogromnie mojego kota, który wyrwał mi się nagle z rąk przerażony jak nigdy dotąd , fuchając, miaucząc, powarkując i strosząc się. Sprawdzałam wahadełkiem to miejsce - wahadełko zachowuje się dziwnie, raz kręci się jak szalone , zatrzymuje i zaczyna kręcić się w drugą stronę - i tak na zmianę, po jakimś czasie gdy znów sprawdzam - wisi nieruchomo. Dziś rano z kolei gdy byłam w łazience coś nagle oblało wodą moją dłoń, zanim w ogóle zbliżyłam ją do kranu! A w jednej z szafek w łazience znalazłam kolejne dziwne ślady wody. Czy ktoś mógłby pomóc mi odgadnąć z jakimi mocami mam do czynienia i co je skłania do przebywania w moim mieszkaniu oraz do takiego dawania znać o sobie? czy powinnam się obawiać? I jak można pożegnać tego nieproszonego "gościa"???? Bardzo Wam dziękuję za wszelkie sugestie.