Myslę,że cała ta kampania ku nawróceniom jest zwykłym zabiegiem marketingowym powstałym na fali lęku przed rzekomymi kataklizmami roku 2012 -najróżniejszej maści kościoły,organizacje religijne,stowarzyszenia i sekty próbują przyciągnać do siebie nowych wyznawców,oferując im zbawienie w zamian za przyjęcie ich "jedynej,słusznej wiary".
Niedawno przeglądałam strony księgarni internetowych w poszukiwaniu czegos ciekawego i zauważyłam ogrom ksiażek mających w tytule "2012".Cóż,jeśli jest okazja,trzeba zarobić,jak nie w ten to inny sposób.Z pewnoscią beneficjentem ma być nie ten,do którego skierowane jest dane przesłanie,lecz takowe przesłanie oferujacy.
Na moja zatęchłą prowincję nie dotarły jeszcze te "zbawcze" nowinki z wielkiego świata,a jedynymi próbujacymi mnie nadal nawrócić na drogę prawdy są poczciwi,mili Świadkowie Jehowy,zasypujący mnie stosem broszurek,z których można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy,m.in.tego,że świat został stworzony 6000 lat temu.