Xsenia pisze:Oj Krzysztof, Krzysztof
Widać, że nie masz zapędów do zostania autorytarnym tyranem
Zapędów może nie mam ale pochlebiam sobie że rozumiem działania różnych totalitaryzmów
Xsenia pisze:Krzysztoff pisze:Nie rozumiem , w planie jest założona depopulacja - a ci co zostaną mają być STŁOCZENI w miastach na małej przestrzeni ? - absurd
Wcale nie. Na mniejszą populację łatwiej jest wpływać. Większa populacja, to zagrożenie rewolucjami tych niezadowolonych. W mniejszej populacji, jest mniej niezadowolonych, których trzeba się pozbyć. I jest różnica czy pozbędziesz się 10 niezadowolonych, czy 10 tysięcy niezadowolonych. Mniejsza populacja to też więcej dóbr dla reszty (powietrza, wody, bogactwa, techniki). Mają być stłoczeni w miastach, bo na mieszkających daleko w głuszy nie ma się wpływu i może rozwinąć się samodzielne myślenie, czego "władza" chce uniknąć za wszelką cenę.
To jakoś strasznie mało ambitna ta grupa Bilderberga, taki np. Kim Dzong Un radzi sobie w Korei Północnej z 25-cioma milionami i nie musi ich depopulować albo tłoczyć . Dzisiaj na naszej planecie jest wystarczająco dużo zasobów dla 4 miliardów mieszkańców wiec nadal pomysł depopulacji oceniam jako czysty absurd
Xsenia pisze:Krzysztoff pisze:Mniej ludzi , mniejsza władza - mniej zasobów do zarządzania -
Większa inwigilacja i większy wpływ na ludzi. Już rozpady wielkich imperiów takich jak Imperium Rzymskie, Imperium Czyngis-chana, Imperium Attyli pokazało, że nad wieloma ludami nie da się zapanować. Te imperia rozwalały się od wewnątrz.
Zapanowanie nad ludami poprzez ich wymordowanie , to ci dopiero pomysł, tyle że właśnie panowanie nad tymi ludami było celem imperiów.
Każda akcja rodzi reakcje, każda tajna służba ma swój odpowiednik w innym kraju, każda armia ma swój odpowiednik w innej części globu, więc te siły wzajemnie się znoszą, nie ma tak tajnej grupy o której nie wiedziały by inne służby , tym bardziej gdy jakiś amator (czy grupa amatorów) jest w stanie dotrzeć do informacji o grupie i ustalić skład grupy. Te wszystkie grupy interesów na siebie wpływają, znoszą wzajemnie swój wpływ albo czasami jedni dominują innych ale nigdy w globalnej skali.
Xsenia pisze:Krzysztoff pisze:Imperia które powstawały w historii zazwyczaj dążyły do maksymalizacji władzy - do rządzenia jak największym terenem, ludnością, miastami itd.
No własnie i kiepsko na tym wychodziły, po co powielać błędy innych?
Bo tak działa żądza władzy, chcesz dominować nad jak największą populacją. Czy prawdziwy dyktator chciał by zostać na prawie pustej planecie z garstką pomocników ?
Xsenia pisze:Krzysztoff pisze:Jeżeli złowrodzy bankierzy zlikwidują populację - zlikwidują też swoich klientów ,
Bogactwo nie zniknie, zmieni tylko właścicieli. Bankierzy będą mieli mniej klientów, ale bogatszych, więc zyski będą takie same.
No nie, bogactwo to wytwory cywilizacji - budynki, maszyny, infrastruktury, miasta, pieniądze itd. Bez ludzi to wszystko nie ma sensu.
Miasta rozsypią się w pył, cywilizacja zaniknie
Xsenia pisze:Krzysztoff pisze:bez ludzi ta planeta straci wartość
Ciekawe stwierdzenie.
A co stanowi wartość planety? Ja myślałam, że zasoby mineralne, wody itp. Człowiek w większości planecie szkodzi, powiedziałabym więc, że jest pasożytem, a nie wartością planety.
Nie mówię o "wartości dla planety" mówię o wartości dla potencjalnego dyktatora, czy grupy złowrogich zdegenerowanych żydów.
Koncerny, bogaci, często nie przejmują się środowiskiem naturalnym , czyż nie ?
Podsumowując, cała koncepcja depopulacji jest absurdalna i nielogiczna, moim zdaniem wynika z lęku przed śmiercią, przed zmian pojawiającymi