Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Jeśli szukasz miejsca, gdzie zamieścić temat niezwiązany ze Spirytyzmem, złożyć życzenia, zamieścić ogłoszenie o sprzedaży "nienawiedzonego" domu to miejsce jest właśnie dla Ciebie.

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: atalia » 20 gru 2015, 18:14

Zresztą mowa tu nie o wychowaniu, tylko o sytuacji, kiedy pokorna żona ma ugłaskać męża-sadystę.
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: fruwla » 20 gru 2015, 18:25

atalia pisze:Zresztą mowa tu nie o wychowaniu, tylko o sytuacji, kiedy pokorna żona ma ugłaskać męża-sadystę.

Od matczynego wychowania sie zaczyna!
Nie wiem jak sie zachowuje pokorna zona, ale jesli toleruje pijanstwo i bicie a moze i jeszcze kupuje dla meza alkohol,
to sama w duzej mierze przyczynia sie do toksycznych sytuacji, ktorych potem jest ofiara!

Musze przyznac, ze Lazariewa nie czytalam, dlatego na temat jego wypowiedzi o kobietach nie moge dyskutowac.
" Punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia "
fruwla
 
Posty: 956
Rejestracja: 28 kwie 2015, 10:03

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: danut » 20 gru 2015, 18:31

Prawda jest, ale taka, że często kobieta nawet nieświadomie wybiera sobie męża na wzór ojca. Jest zaobserwowany model ojciec pijak - mąż pijak, bo coś ją do niego przyciąga. Łazariew nad interpretuje wiele rzeczy, a nawet gra na ludzkich uczuciach i szczególnie na uczuciach kobiet atalia ma rację - a jak to było u niego z konsekwencjami, gdy kobieta odrzuci uczucia jakiegokolwiek mężczyzny - będą cierpieć za to jej dzieci??!! Czy to nie wyłudzanie poświęcania się dla mężczyzn przez kobiety?
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: fruwla » 20 gru 2015, 18:41

danut pisze: Czy to nie wyłudzanie poświęcania się dla mężczyzn przez kobiety?

Kobiety i bez pana Lazariewa i znajomosci dziedziczonej karmy poswiecaja sie dla mezczyzn, ... NIESTETY !
" Punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia "
fruwla
 
Posty: 956
Rejestracja: 28 kwie 2015, 10:03

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: danut » 20 gru 2015, 18:55

fruwla pisze:
danut pisze: Czy to nie wyłudzanie poświęcania się dla mężczyzn przez kobiety?

Kobiety i bez pana Lazariewa i znajomosci dziedziczonej karmy poswiecaja sie dla mezczyzn, ... NIESTETY !

Niestety - :D Ale nie wszystkie, robią to szczególnie kokietki, które gotowe są zrobić wszystko byleby zostać wybraną przez jakiegoś tam "samca", i nie kierujące się wcale miłością.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: atalia » 20 gru 2015, 22:16

Nie mówię tu o kobietach, które cierpią na syndrom sztokholmski czy o kokietkach, które wykorzystują innych dla własnych celów, ale o normalnych kobietach , które związek z mężczyzną opierają na zasadzie wzajemnego poszanowania, uczciwosci i szczerości. Najwyraźniej p.Łazariew sądzi, że takie właśnie są w znacznej mniejszości.
Mirku, czekam na obiecane przez Ciebie wyjaśnienie.
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: Pawełek » 20 gru 2015, 22:33

Faktem jest że jakiej by człowiek nie napisał książki to nigdy nie będzie ona idealnie odzwierciedlać rzeczywistości. W sumie mogę nawet posunąć się do stwierdzenia że nie istnieje rzeczywistość, czy jedna prawda, bo każdy człowiek widzi subiektywną prawdę i rzeczywistość, przez tak zwane własne filtry, tak jak Pan Łazariew. Może do pewnych spraw odnosi się świetne i logicznie, jednak jeśli sam w sobie posiada jakieś złe doświadczenia, przykładowo z kobietami jak tu Panie twierdzą, to w tej sferze będzie ciężko by się z nim zgadzać, co nie znaczy, że nie ma nic konkretnego do powiedzenia.
Awatar użytkownika
Pawełek
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 1941
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: Mirek » 21 gru 2015, 17:39

atalia pisze:Nie mówię tu o kobietach, które cierpią na syndrom sztokholmski czy o kokietkach, które wykorzystują innych dla własnych celów, ale o normalnych kobietach , które związek z mężczyzną opierają na zasadzie wzajemnego poszanowania, uczciwosci i szczerości. Najwyraźniej p.Łazariew sądzi, że takie właśnie są w znacznej mniejszości.
Mirku, czekam na obiecane przez Ciebie wyjaśnienie.

Diagnostyka Karmy – jak Łazariew został męskim szowinistą (cz. 3)
Opublikowano 12 lipca 2012, autor: Kinga

Teraz będzie ciekawie. Na Łazariewa posypały się liczne gromy, gdyż na podstawie jego słów z wywiadu w „Bumerangu”, można odnieść mylne wrażenie, że jest on szowinistą do kwadratu, bo coś tam bredzi o wyższości mężczyzn, oraz o tym, że kobiety są nieczyste. No dobra, prawdę mówiąc wcale nie można tam doszukać się takich wniosków, ale niektórym się udało. Nie pytam jak…

Maria: Mężczyzna jest niemal boski, a kobieta to ziemskie, materialne i dumne zwierzę, które trzeba bić, poniżać i upokarzać.

Czy Łazariew naprawdę zasugerował coś tak strasznego? Fragment jest nieco dłuższy i wielowątkowy, więc może najpierw dam go w całości, a później omówię zagadnienia, co do których były wątpliwości.

Łazariew: Twierdzę, że najbardziej tępy, prymitywny „chłop” jest bliższy Boskości, ma większy z Nią kontakt, niż jakakolwiek, najbardziej uduchowiona kobieta. Rozmówczyni śmieje się i mówi: „Cóż, ma Pan swoje powiedzonka, a ja swoje!”. Odpowiadam: Z tą tylko różnicą, że ja nie mam choroby nowotworowej, a Pani ją ma.

Proszę zauważyć: kiedy mężczyzna osądza kobietę – dochodzi do naruszenia zasad i będzie on z tego powodu chorować. Jednak, gdy kobieta osądza mężczyznę, zwróci się to także przeciwko niej, lecz może się skończyć trzy razy tragiczniej. Dlaczego? Ponieważ jest przykazanie: „Będzie się bała żona męża swego”. Oto tak. Otóż wartość życia kobiety jest 3-krotnie większa niż mężczyzny. Kobieta powinna rodzić. Powinna, więc, co najmniej trzy razy bardziej, dbać o swoje ciało. To oznacza, że kobieta jest trzy razy bardziej „zaziemiona”. Jej duma jest więc 3-kroć silniejsza niż duma mężczyzny. A dumę, pychę – leczy się przy pomocy poniżenia. Dowolna kobieta, aby pozostawać w równowadze, musi być (mniej więcej) trzy razy bardziej poniżana, obrażana i znieważana niż mężczyzna. Jej gotowość do przyjęcia poniżenia powinna być trzy razy większa niż u jakiegokolwiek mężczyzny. Kobieta jest „grzeszna” od początku, ponieważ jest „zaziemiona” – bliższa ziemi, bliższa diabłu, mówiąc prostym językiem. Aby kobieta była na tym samym poziomie, co mężczyzna, musi mieć etykę 3-krotnie wyższą. Jej dążenie do Boskości winno być trzy razy silniejsze niż u mężczyzny. Dlatego absolutna większość kobiet bardziej subtelnie odczuwa, bardziej skłania się ku pięknu niż mężczyźni. To także oczywiste. To znaczy – kobiety mają „szerszą amplitudę”.

Istnieją spostrzeżenia, że wszyscy geniusze mieli niepospolite matki, właśnie matki. Dlaczego? Kobieta ma większe „uziemienie”, lecz jeśli go pokona – dostaje „pchnięcie” w dążeniu ku Boskości. Mężczyzna zawsze jest bliżej Boga, ponieważ, rzec można, własne ciało nie jest dla niego ważne. Dlatego mężczyzna może sobie „porozrabiać” i nie dążyć „w górę”. Ale kobieta powinna dążyć. Wówczas przekazuje to dążenie swoim dzieciom.

Czy aby na pewno Łazariew tu twierdzi, że kobieta jest gorsza? Nie. Proszę zwrócić teraz pilną uwagę na pogrubiony fragment:

Otóż wartość życia kobiety jest 3-krotnie większa niż mężczyzny. Kobieta powinna rodzić. Powinna, więc, co najmniej trzy razy bardziej, dbać o swoje ciało.

Według Łazariewa, tego męskiego szowinisty i babożercy, wartość życia kobiety, jest nawet trzy razy wyższa. Dlaczego, w jakim kontekście? Bo to my rodzimy dzieci, na nas ciąży bardzo poważny obowiązek dawania nowego życia, tworzenia go i chronienia. Kobieta ma większy wpływ na dusze swojego potomstwa niż mężczyzna i może tu narobić znacznie większych szkód.

Istnieją dwa stare, mądre i wiele mówiące przysłowia: jaka mać, taka nać oraz wyssać coś z mlekiem matki.

Dziecko rozwija się w łonie kobiety, jest jej częścią i z niej powstaje. Krew z krwi, kość z kości. Fizycznie odżywia się tym, co zje matka. To powszechnie wiadome, że zła dieta i wszelkie choroby matki, odbijają się na dziecku i mogą prowadzić do fizycznych wad rozwojowych. Energetycznie ono również przesiąka wszystkim, co mamusia produkuje i co sobą reprezentuje. Mamusia może przyczynić się do deformacji struktur duchowych dziecka, bo negatywne emocje matki, jej niewłaściwa postawa życiowa – wszystko to przenika do duszy maleństwa raz dwa! Kobieta w sensie duchowym jest znacznie bardziej odpowiedzialna za przyszłe pokolenia, zatem więcej się od niej wymaga niż od mężczyzny.

Łazariew: kiedy mężczyzna osądza kobietę – dochodzi do naruszenia zasad i będzie on z tego powodu chorować. Jednak, gdy kobieta osądza mężczyznę, zwróci się to także przeciwko niej, lecz może się skończyć trzy razy tragiczniej. Dlaczego? Ponieważ jest przykazanie: „Będzie się bała żona męża swego”

Kobieta kierując osądy i negatywne emocje przeciw swojemu mężowi, robi mu krzywdę. Sobie samej też, to jasne jak słońce. Ponieważ jednak jej struktury duchowe łączą się ściśle ze strukturami potomstwa, to wszystko odbija się rykoszetem także na jej dzieciach, wnukach i prawnukach.

Niewłaściwa postawa kobiety jest znacznie bardziej niebezpieczna, bo bezpośrednio wpływa na życie i los następnych generacji. Słowa „Będzie się bała żona męża swego” nie oznaczają, że kobieta dosłownie ma drżeć przed mężem, bo on jest od niej ważniejszy, lepszy i ma prawo dać w nos. Chodzi o to, by nie ważyła się atakować go na poziomie wewnętrznym, gdyż od jej postawy zależy przyszłe życie i zdrowie ich dzieci. Atak na męża, to również atak na syna, który też kiedyś będzie czyimś mężem.

Wyjątkowo niezdrowa postawa kobiety (już nie tylko w kontekście relacji z mężem), może skutkować bezpłodnością, albo po prostu ciężkimi chorobami u dzieci. Wynika to stąd, że nasze programy w dzieciach będą już kilkukrotnie wzmocnione. Dlaczego programy są wzmocnione? Bo jeśli ja nienawidzę, to tę nienawiść zaszczepię dziecku głęboko na poziomie energetycznym i podświadomym, naturalnie także wychowam je w oparciu o określony wzorzec. Po świecie zaczną chodzić dwie nienawidzące istoty kalające przestrzeń energetyczną – jaka mać, taka nać… Wszechświat może uznać, że innej rady nie ma i trzeba to zablokować.


Łazariew: Kobieta jest ‘grzeszna’ od początku, ponieważ jest ‘zaziemiona’ – bliższa ziemi, bliższa diabłu, mówiąc prostym językiem. Aby kobieta była na tym samym poziomie, co mężczyzna, musi mieć etykę 3-krotnie wyższą. Jej dążenie do Boskości winno być trzy razy silniejsze niż u mężczyzny. (…) Mężczyzna zawsze jest bliżej Boga. Ponieważ, rzec można, własne ciało nie jest dla niego ważne. Dlatego mężczyzna może sobie ‘porozrabiać’ i nie dążyć ‘w górę’. Ale kobieta powinna dążyć.

Żeby dobrze zrozumieć o co tu naprawdę chodzi, trzeba odrzucić na bok wartościowanie – tu wcale nie ma lepszych i gorszych. Łazariew mówi, że kobiety mają większe predyspozycje do dumy i pychy. Obawiam się, że coś jest na rzeczy… Zastanówmy się, co dla kobiet jest ważne i dlaczego?

Każda kobieta silnie pragnie stabilizacji życiowej, ponieważ jest to uwarunkowane jej rolą biologiczną. Aby stworzyć rodzinę potrzebuje odpowiedniego partnera. Aby go znaleźć, musi być dla niego atrakcyjna fizycznie i czymś go przyciągać. Jeśli urodzi potomstwo, to przecież musi mu zapewnić byt na tym świecie: warunki do rozwoju, jedzenie, ubrania, dach nad głową i wszystkie inne ziemskie historie. Materia, materia i jeszcze raz materia!

Mamy to w genach, a facet nie. Dla kobiety dobro ziemskie znacznie bardziej leży na sercu niż facetowi, dlatego właśnie kobieta ma większe predyspozycje do „uziemienia” się i skrzywienia. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że kobieta niestety MUSI dbać o materialny komfort i faktycznie poświęca mu większą uwagę niż przeciętny chłop, co też pociąga za sobą konieczność intensywniejszego rozwoju świadomości i pracy w sferze ducha.

Łazariew: Aby kobieta była na tym samym poziomie, co mężczyzna, musi mieć etykę 3-krotnie wyższą. Jej dążenie do Boskości winno być trzy razy silniejsze niż u mężczyzny. Dlatego absolutna większość kobiet bardziej subtelnie odczuwa, bardziej skłania się ku pięknu niż mężczyźni. To także oczywiste. To znaczy – kobiety mają „szerszą amplitudę”.

Pogrubiony fragment wypowiedz wszyscy krytycy pomijają. :) Nie pasuje do teorii o złym Siergieju babożercy.

Prawda jest taka, że kobiety rzeczywiście obcują z materią na innym, głębszym i bardziej emocjonalnym poziomie. Przywiązują się do niej, znacznie ciężej znoszą zmiany, trudniej im wewnętrznie zaakceptować stratę bądź fakt, iż coś/ktoś nie jest idealny. Jeśli facet straci pracę, on się trochę zasmuci albo też wkurzy, pójdzie popić z kolegami, ale zaraz zapomni i znajdzie drugą robotę. Kobieta tracąc pracę, przeżywa to jakby cały boży świat się zawalił. Nawet jeśli w miarę szybko znajdzie nową, już sam fakt utraty stabilizacji i będzie jej uwierał jeszcze przez jakiś czas.

Ten emocjonalny poziom obcowania z materią, znajduje odzwierciedlenie również w podejściu do stanu posiadania. Nie oszukujmy się, każda zdrowa kobieta staje się bardziej dumna, kiedy ma piękny dom, rodzinę, partnera i ładne ciuchy, bo czuje wtedy, że się spełnia. W samej dumie jeszcze nie ma nic złego, ale jeśli duma zaczyna ewoluować w pychę, patrzenie na innych z góry, pogardę do kobiet mniej zaradnych, zawiść w stosunku do piękniejszych i zdolniejszych, pęd żeby mieć jeszcze więcej… No, to już jest zestaw w sam raz do otrzymania kilku lekcji korygujących.
***

Warto sobie uświadomić, że pychę można odczuwać nie posiadając pięknego domu, ani i jakkolwiek rozumianego dobrobytu. Można być, za przeproszeniem, dziadem z dziada, ale zawsze znajdzie się ktoś, kim będzie się gardziło, bo znajduje się niżej na drabinie społecznej, lub jest bardziej niedoskonały. Zawsze też znajdzie się ktoś, w stosunku do kogo można czuć zawiść, bo lepiej mu się układa i ma to o czym marzę…

De facto z moich obserwacji wynika, że „dziadostwo” właśnie bardzo często ma problem z pychą. Typowego „dziada” najłatwiej przecież poznać po tym, że kiedy już ma więcej pieniędzy (choćby to był zaciągnięty kredyt), od razu zaczyna zachowywać się jak wielki pan, staje się wyniosły, taki… ą przez ę… Skończą się pieniążki? Raptem delikwent znów jest skromnym sobą.

Ludzie tego pokroju nigdy nie mają dłużej dobrej sytuacji materialnej. Na co dzień głównie klepią biedę i ledwie zipią od pierwszego do pierwszego. Egzystując skromnie, stopniowo tak oczyszczają się z pychy i przywiązania do pieniędzy, więc Wszechświat pozwala im mieć odrobinkę więcej. Niestety, jak tylko poczują forsę w kieszeni, bach, pycha szybuje w górę, nagle nie mówią sąsiadowi „dzień dobry”. Ci ludzie w tydzień osiągają pułap, na którzy inni by pracowali przez dobre dwa, trzy, albo nawet cztery lata.
***

Wracając na damski grunt. Kobieta pomimo, że nie posiada bogactw, może doświadczać całej gamy upokorzeń, które tępią w niej dumę i pychę, bo nimi właśnie reaguje na dobra ziemskie. Dostanie męża ciamajdę, który rujnuje wizję doskonałego partnera jeśli jest do niej przywiązana, starą chałupinkę zamiast normalnego domu, leniwe dzieciaki, ciągłe wiązanie końca z końcem. Może wyjść z zaklętego kręgu i żyć inaczej, wszystko jednak pod warunkiem, że bezwzględnie wyzbędzie się przywiązania do ziemskich atrybutów szczęścia, które akurat uruchamiają w niej uczucie pychy. Ziemskość to nie tylko pieniądze na koncie, ale też mądrość, zaradność, zdolności, image, status społeczny, zdrowie i pomyślny los, czyli… wszystko na czym nam kobietom najmocniej zależy, z czym zawsze wchodzimy w silny wewnętrzny rezonans. To przecież działa na nas, nikt nie powie, że nie!

Na koniec, wisienka na torciku:

Dowolna kobieta, aby pozostawać w równowadze, musi być (mniej więcej) trzy razy bardziej poniżana, obrażana i znieważana niż mężczyzna. Jej gotowość do przyjęcia poniżenia powinna być trzy razy większa niż u jakiegokolwiek mężczyzny.

Bardzo wiele osób interpretowało te słowa w przedziwny sposób: że wg. tego wrednego szowinisty Łazariewa, każda kobieta musi być stale poniżana, bo inaczej na pewno nie będzie w równowadze… Dołożono również, że powinna być znieważana przez mężczyznę, a co! :) No pięknie. Tym czasem, Łazariew użył tego sformułowania wyłącznie po to, aby zobrazować różnicę pomiędzy kobietą a mężczyzną, i pokazać jaka jest skala zjawiska.

Ze wszystkiego co on przekazuje, wynika tylko tyle, iż panowie znajdują się w nieco bardziej komfortowej sytuacji. Panowie nie mają tak dużych tendencji do absolutyzowania ziemskich wartości, ponadto są od kobiet znacznie prostsi na płaszczyźnie duchowej. Fakt znany od starożytności: najbardziej skomplikowany facet świata, nie jest aż tak popieprzony jak pierwsza z brzegu kobieta. My ciągle przeżywamy jakieś wewnętrzne huśtawki, humorki i różne fiu bździu. Kompletna schizofrenia. Umysłów męskich nie mącą stale zmieniające się hormony, dziwne instynkty, ani fazy księżyca. Oni naprawdę mają łatwiej, bo ich świat wewnętrzny w porównaniu do babskiego świata, jest prosty jak budowa cepa.
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: atalia » 21 gru 2015, 21:36

Moze niektóre rzeczy z tego sie sprawdzają, ale tu nie trzeba byc wielkim medrcem, tylko wystarczy odrobina zwykłej obserwacji i poprawne wyciąganie wniosków, ale niektóre kwestie, tak jak te "trzykrotnosci" ( a dlaczego nie dziesieciokrotnosci ?) to według mnie tzw. 'szycie" i fantasmagorie słuzace temu, by kobietą można było pomiatać i ja poniżac. Ciekawe, czy Łazariew zgadza się z powiedzeniem ludowym ( jak widać lubi przysłowia) "jak się baby nie bije to jej wątroba gnije". To bardzo pasuje do całego wywodu.
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Jak zachować zdrowie lub zostać uzdrowionym?

Postautor: danut » 21 gru 2015, 22:43

Zresztą tematem tu jest jak zachować zdrowie, lub zostać uzdrowionym. I nie trzeba być najbardziej bystrym by wiedzieć, że to nasze przyzwyczajenia nabyte bardzo często w rodzinach i w środowiskach w jakich żyjemy odpowiadają za nękające nas choroby w największym stopniu. A stąd i podobne w pewnych grupach przypadłości.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

PoprzedniaNastępna

Wróć do Różne różności

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości