Forum Spirytystyczne

Listek Figowy?

Porozumieie Paryskie (odnosnie klimatu) omawiane bylo, i jest nadal pozytywnie omawiane, przez politykow i naukowcow na roznych szczeblach. Dlatego zdziwiony bylem cynicznym emailem od wysoce-wyksztalconego kolegi amerykanskiego. Porozumienie Paryskie, pisze on, "to tylko listek figowy, pozwalajacy przywodcom robic to co zawsze robili, a potem mowic: 'nie bylismy bierni--usilowalismy zapobiedz wzrostowi poziomu morz.' Wegiel i ropa beda nadal uzywane, o ile jest to korzystne. Nie bedzie sie to roznic od tego co mowia i robia teraz. W miedzyczasie beda troche dluzej dumni z tego ze nie sa bezczynni."

Ludwik Kowalski, autor "Wspomnienia bylego komunisty:"

Wydanie darmowe: Internet ==> http://ludkow.info/byt

Wydanie E-bookowe --> zadzwon do Merlin ==> +48 (61) 628 6600

Ludzie sa zbyt chciwi aby cos zmienic...tylko mala czesc sie przebudza z tej pogoni za konsumcja...takze ludzie wkoncu zniszcza sami siebie...

Co nas czeka jest zapisane w książce: "Burza przed ciszą" Neale D. Walsch.

Mirek pisze:Co nas czeka jest zapisane w książce: "Birza przed ciszą" Neale D. Walsch.

Mam nadzieję, że wspomniano tam, że dostanę podwyżkę w pracy

Wspomniano tam, że stracisz posiadaną pracę

Mirek to opisz pokrotce co 0n tam podaje...bo ostatnio mam duzo ksiazek zaczetych wiec juz nie mam czasu na nowa a jestem ciekawa....

Jest w pdf w Internecie. Najlepiej samemu całość przeczytać.

cthulhu87 pisze:

Mirek pisze:Co nas czeka jest zapisane w książce: "Birza przed ciszą" Neale D. Walsch.

Mam nadzieję, że wspomniano tam, że dostanę podwyżkę w pracy

Nie stracisz żadnej pracy! Sugestia Mirka nie ma mocy

kowalskil pisze:Listek Figowy?

Porozumieie Paryskie (odnosnie klimatu) omawiane bylo, i jest nadal pozytywnie omawiane, przez politykow i naukowcow na roznych szczeblach. Dlatego zdziwiony bylem cynicznym emailem od wysoce-wyksztalconego kolegi amerykanskiego. Porozumienie Paryskie, pisze on, "to tylko listek figowy, pozwalajacy przywodcom robic to co zawsze robili, a potem mowic: 'nie bylismy bierni--usilowalismy zapobiedz wzrostowi poziomu morz.' Wegiel i ropa beda nadal uzywane, o ile jest to korzystne. Nie bedzie sie to roznic od tego co mowia i robia teraz. W miedzyczasie beda troche dluzej dumni z tego ze nie sa bezczynni."

Ludwik Kowalski, autor "Wspomnienia bylego komunisty:"

Wydanie darmowe: Internet ==> http://ludkow.info/byt

Wydanie E-bookowe --> zadzwon do Merlin ==> +48 (61) 628 6600

Porozumienie Paryskie niewiele zmieni. Problem tkwi w zupełnie innym miejscu. Światem rządzą konkretni ludzie (np. choćby grupa Bilderberga), 1% ludzkości posiada (ma prawa własności) do ponad 50% zasobów i dóbr naszej planety. To są konkretni ludzie. Globalizacja spowodowała, że obecnie rządy państw są tylko instytucjami legalizującymi prawnie ich cele działania, a ich celem jest pomnażanie praw posiadania, władzy i zysku które czerpią z obecnej sytuacji. Kreuje się wizję że ograniczenie emisji spalin w Europie i oby USA rozwiąże problem - no tak, tylko że globalne korporacje przenoszą "najbrudniejszą" produkcję do krajów w których ograniczenia emisji nie obowiązują. Dużo mówi się o ograniczeniu marnowania żywności - jest nawet kampania społeczna na ten temat, żeby kupować mniej i nie marnować żywności - no tak, tylko że mało osób wie, że sieci handlowe (przez swoje restrykcyjne wymagania co do wyglądu towarów) doprowadziły do sytuacji, że rolnicy ponad połowę płodów traktują jak odpad, bo np. ogórek musi mieć konkretny i powtarzalny wygląd na półce. Wtórne przetwarzanie plonów (nadających się do spożycia, tylko nie tak ładnych z wyglądu) nie rozwiązuje problemu przy takiej nadpodaży. Żywność marnuje się na gigantyczną skalę, również w globalnych sieciowych fastfoodach, gdzie tony produktów trafiają na śmietnik, bo nie sprzedały się w ciągu piętnastu minut oczekiwania po podgrzaniu. Marnujemy surowce i energię, na przykład na produkcję kolorowych krzykliwych opakowań które pięć minut później stają się tylko odpadem zalegającym na śmietniku, Na przewożenie z jednego końca świata na drugi przysłowiowych majtek, które można by zwyczajnie wyprodukować na miejscu, ale obowiązujący wolnorynkowy system monetarny i pogoń za zyskiem powoduje, że jest to "nieopłacalne". Sytuacja przypomina coraz szybszy bieg z góry, u stóp której jest mur i tylko kwestią czasu jest to, że w niego uderzymy.

Mógłbym mnożyć takie przykłady, ale to nie ma większego sensu. Pozwolę sobie na cytat" Świat ma wystarczająco bogactw, aby zaspokoić potrzeby wszystkich ludzi, ale zbyt mało, aby zaspokoić chciwość jednego człowieka. Aby "uchronić świat" należałoby całkowicie przemodelować organizację społeczną, tak aby chciwość 1% ludzi nie była religią i obowiązującym prawem dla reszty ludzi. Pytanie tylko czy ta reszta byłaby rzeczywiście gotowa, aby zrezygnować z "nowoczesnego" stylu życia, cofnąć "postęp" i ograniczyć swoje potrzeby na rzecz innych. Moim zdaniem nie, bo na swoim etapie rozwoju jesteśmy jeszcze bardzo prymitywni (myślę tutaj też o sobie - aby nie zarzucono mi, że stawiam się w roli proroka /mędrca ) a ten świat to szkoła, która ma nam unaocznić jakie są skutki ślepej chciwości. Powinniśmy się skupić na dobrym wykorzystaniu tej lekcji. A zmiany ? Tak, jeśli są możliwe - tylko czy aby na pewno ktoś ma dobry pomysł jak to zrobić ?

Kluczem do zmiany swiata jest zmiana swiadomosci...i nad tym pracuja mistrzowie duchowi....ale to potrwa...nawet na tym Forum wsrod spirytystow brakuje myslenia ekologicznego....