Ja obejrzałem Paranormal Activity już jakiś czas temu i wielu rzeczy mogę nie pamiętać. W każdym razie był to film wyreżyserowany, nie było w nim krzty faktów. W celu obniżenia kosztów zrobiono go na wzór filmu dokumentalnego, podobnie jak Blair Witch Project, REC (tzw. mockumenty). Główny motyw to natarczywy demon, który obrał sobie za cel Kaśkę. Jak dla mnie mocno naciągane, pytania infantylne (do demona: "Jest tu kto?" "Halo?"), a zakończenie najgorsze z możliwych. Można by pomyśleć, że mój komentarz jest niepochlebny, jednak przy Paranormal Entity jest wręcz marzeniem sennym reżysera.
P.E. obejrzałem (przyznaję się) z głupoty i ciekawości. Motyw identyczny (demon podąża za Samantą). Typowy plagiat. Nawet plakaty reklamowe w deseń podobne. Gra aktorska śmieszna (naturszczycy jak się patrzy), fabuła również. Wiedzą, że coś jest w domu, to zamiast stłamsić się w gromadkę i spać w głupiego jasia na łóziu, ewentualnie w jednym pokoju to nie... Każdy odgrywa hojraka, żeby narastało napięcie... I czekają tak w osobnych pokojach aż wydarzy się tragedia... Ale to jeszcze im wybaczę, bo jak stwierdzili, gdy się wyniosą z domu, demon się rozgniewa. Ale nie wybaczę im tej wpadki ze wstępu... Tomek mówi, że TO zabiło siostrę i mamę, jednakowoż pragnę zauważyć, że mówiąc to, Tomek wiedział i widział tylko zabitą siostrę. Mama była w szpitalu... A motyw z dzwoneczkami żałosny. Tzn. z mojego punktu widzenia, bo są pewne "szkoły", które mówią, że w ten sposób można się porozumieważ z zaświatami. Anyway dzwoneczki powiesił przy podłodze, a jak wiadomo demon chodził po ścianach. Kilka jest takich dziwów. Ale filmy takie sobie. Bardziej podobały mi się Głosy 1 (choć i tam końcówka pożal się Boże). Polecam polski film Medium z 1985 roku. Klimatyczny