Strona 2 z 2

Re: LD ... OOBE ?

Post: 21 gru 2009, 00:07
autor: Jul
LD doświadczyłem wiele razy - potwierdzam również istnienie takiej formy śnienia. Faktycznie jest to bardziej zabawa, niż poważne kwestie, ale zależy to również jak się wykorzysta czas świadomego śnienia. Można we śnie latać, ale można także spróbować znaleźć jakieś istoty do rozmowy. Miałem zarówno LD o charakterze czysto rozrywkowym jak i nieco bardziej duchowym.

Zgadzam się z szkołą, która mówi, że nie ma większej różnicy między LD a OOBE. Co prawda chyba nie doświadczyłem tego drugiego w czystej postaci, ale moje wnioskowanie też mówi mi, że ciało opuszczamy częściej niż nam się wydaje.

Re: LD ... OOBE ?

Post: 21 gru 2009, 03:27
autor: Paweł
Jul pisze:LD doświadczyłem wiele razy - potwierdzam również istnienie takiej formy śnienia. Faktycznie jest to bardziej zabawa, niż poważne kwestie, ale zależy to również jak się wykorzysta czas świadomego śnienia. Można we śnie latać, ale można także spróbować znaleźć jakieś istoty do rozmowy. Miałem zarówno LD o charakterze czysto rozrywkowym jak i nieco bardziej duchowym.

Zgadzam się z szkołą, która mówi, że nie ma większej różnicy między LD a OOBE. Co prawda chyba nie doświadczyłem tego drugiego w czystej postaci, ale moje wnioskowanie też mówi mi, że ciało opuszczamy częściej niż nam się wydaje.


Jul,

Przeprowadź test aby doświadczyć różnicy:
Niech ktoś z twojej rodziny napisze jakieś słowo na kartce markerem duże i wyraźne, następnie niech ta kartka leży w jakimś pokoju ale tekstem do góry. Słowo te nie może być ci znane ani nikt z rodziny nie może ci powiedzieć co jest napisane i niech ta kartka sobie leży w jakimś miejscu. Ważne jest jedynie abyś wiedział gdzie ona leży.

Gdy będziesz w stanie LD zobacz czy możesz dojść do tej kartki i ją przeczytać. Według teorii LD odbywa się jedynie w twojej głowie i nie masz możliwości oddziaływać na świat. W OOBE jesteś duchem całkowicie poza swoim ciałem - możesz wtedy udać się do miejsca gdzie leży kartka i przeczytać te słowo, następnie obudź się i pamiętając co przeczytałeś zobaczy czy zgadza się z kartką :)

To ze nieustanie opuszczamy swoje ciało dla mnie jest w 100% prawdą, jest obecnie 3 w nocy jakieś 30 min temu bardzo lekka drzemka wywołana celowo z świadomością lekkości tak abym nie usnął, telewizor włączony specjalnie jako źródło dźwięków (dźwięki oraz kawa nie przeszkadzają mi aby bardzo lekko usnąć - wręcz specjalnie użyłem tego). Ćwiczę a raczej bawię się pewną sprawą...

Celem moich "zabaw" nie jest LD ani OOBE lecz sam fakt wchodzenia i wychodzenia z siebie i tak 4-5 razy w ciagu 20min. Oczywiście nie mam żadnej świadomoci, mózg mi podaje papkę której standardowo nie pamiętam lecz dzięki pewnej "technice" wyćwiczyłem w sobie że potrafię czuć jak wchodzę i wychodzę. Nie mam nad tym świadomości ani kontroli lecz czucie, szacuję że jestem gdzieś około 5-10 cm od siebie ale kto wie jak daleko jestem. To jest tak dziwne a zarazem fajne uczucie i takie lekko eksatyczne.To co robię to "morduję" swojego ducha, zasypiam i tracę standardowo świadomość ale za chwilkę tv mnie budzi i siup do siebie, włancza się mózg, następnie odrazu staram się zasnąć i wychodzi szybko 1-2min i znów i tak w kółko coraz szybciej wolniej i potrafię w ciągu np. 20min tak z 4-5 razy. Ciekawe czy tam po drugiej stronie się nie denerwują na mnie że tak mykam jak poparzony w tą i tamtą :)

Jeszcze jedno ciekawe doświadczenie przeprowadzałem (to jest to samo doświadczenie) z tym że przysypiałem w samochodzie jako pasażer oczywiście :) i tak wciągu 7 godzin podróży z racji nudów mogłem przysnąć z 9 razy nawet i się obudzić (często głowa mi wisiała, jak to w pozycji siedzącej i zapięte pasy mi tą głowę lekko podtrzymywały). Samochód był w ruchu, średnia prędkość około 170km/h. Miałem wrażenie mocniejszych doznań.

Tłumacze sobie to tym że samochód przemieszczał moje ciało z prędkością 170km/h a więc bardzo szybko lecz mój duch wychodząc z ciała została powiedzmy że na drodze a moje ciało się od niego oddalało a więc w momencie pobudki tak jak bym wchodzić w siebie z duża prędkością coś jak bym musiał siebie gonić - tak sobie to tłumacze ponieważ w domu nie ma aż takich doznań jak jak w samochodzie. Swoją drogą ciekawe że potrafiłem się odnaleźć i dogonić właściwy samochód i w nanosekundach wejść w siebie - potęga ducha :) zapewne sprawa łącznika :)

Re: LD ... OOBE ?

Post: 22 gru 2009, 11:34
autor: Melys
wow.... :shock: