Szeptuchy z Podlasia pomogą na wszystko!

Jeśli szukasz miejsca, gdzie zamieścić temat niezwiązany ze Spirytyzmem, złożyć życzenia, zamieścić ogłoszenie o sprzedaży "nienawiedzonego" domu to miejsce jest właśnie dla Ciebie.

Re: Szeptuchy z Podlasia pomogą na wszystko!

Postautor: Jul » 07 sty 2010, 21:35

Konrad pisze:Knyp jest chyba z Podkarpacia... A w ogóle chyba ma dziś urodziny, więc składam mu przy okazji serdeczne życzenia :) (co prawda w dziale o szeptuchach, ale myślę, że się nie obrazi).


No tak, moja ignorancja Wielkopolanina odnośnie ściany wschodniej Polski ;-)

Co za zbieg okoliczności z tymi jego urodzinami, nie wiedziałem :-) Też wszystkiego najlepszego Knyp.
Jul
 
Posty: 346
Rejestracja: 31 paź 2008, 23:41

Re: Szeptuchy z Podlasia pomogą na wszystko!

Postautor: Arcykapłan » 28 lis 2013, 01:15

Szeptuchy pomogą na wszystko, coś w tym jest. Moja Babcia jest szeptuchą, dziś na 86 lat przyjmuje sporadycznie nigdy nikomu nie odmawia pomocy. Szeptuchy poznałem od drugiej strony, znam je od podszewki i zaskoczył mnie ogrom spirytyzmu który jest wykorzystywany podczas szeptanych zabiegów. Jeżeli ktoś z Was będzie zainteresowany tą tematyką to proszę pytać, tyle ile będę mógł z przyjemnością opiszę.
RS
Arcykapłan
 
Posty: 4
Rejestracja: 01 cze 2013, 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szeptuchy z Podlasia pomogą na wszystko!

Postautor: kalatala » 28 lis 2013, 12:05

Ja jestem z Podlasia :-) Obecnie mieszkam w Białymstoku. To prawda, co zostało napisane. Jestem dumna z miejsca mojego pochodzenia, kocham ten śpiewny akcent i nie planuję żadnej przeprowadzki :-)
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: Szeptuchy z Podlasia pomogą na wszystko!

Postautor: Nikita » 28 lis 2013, 12:57

Arcykaplan opowiedz cos o metodach pracy szeptuch....bardzo interesujacy temat...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Szeptuchy z Podlasia pomogą na wszystko!

Postautor: Xsenia » 28 lis 2013, 13:03

A mnie zastanawia pochodzenie słowa "szeptucha". Czyli leczenie i zaklinanie ludzi poprzez szept. Bardzo mi się to kojarzy z niedawno przeczytaną książką "Atharwaweda". "Atharwaweda" należy do zbiorów Wed, literatury staroindyjskiej z przełomu lat 1200-600 przed Chrystusem. Poniżej kilka cytatów z tej książki:
" Literatura wedyjska jest zasadniczo czwórdzielna, tzn. stanowi świadectwo kontynuacji przekazu w czterech tradycjach związanych z czterema "szkołami", a te z inicjującymi je czterema wielkimi zbiorami zwanymi Wedami.[...] Z punku widzenia genezy powstania tekstów, ich przeznaczenia, zastosowania oraz techniki przekazu powiedzieć trzeba by raczej, że są one - razem i każdy z osobna - zbiorami tonowo akcentowanych strof oraz hipnotyzujących melodii. Właściwe zaistnienie tego rodzaju tekstu i tego rodzaju literatury wymaga więc realizacji dźwiękowej, nie wizualnej. Każda z czterech tradycji kultywowana była i jest nadal w kapłańskich szkołach, dla których zachowanie niezmiennej formy dźwiękowej tekstu, a właściwie jego dźwiękowej realizacji, równało się przechowywaniu wyjątkowej i niepowtarzalnej "wiedzy par excellence" [...]
Podobnych kłopotów przysparza pytanie o jej przeznaczenie. Atharwaweda nie bez powodu nazywana była wieloma imionami [...], wielu bowiem celom musiała służyć [...].
Z całą pewnością była ona wiedzą służącą praktykom leczniczym [...]. W zbiorze występuje wiele odniesień do przyczyn powstania i sposobów leczenia chorób ciała i ducha, czy to przez używanie określonych ziół, czy przez zamawianie, czy też przez stosowanie praktyk magicznych. [...]
Tysiące lat temu umiejętność przywracania do zdrowia nie była jednak li tylko zwykła ludzką umiejętnością. Nie była też sztuką ani nauką opartą wyłącznie na racjonalnych przesłankach. Zdolność leczenia i wiedza z tym związana była potężną mocą, a przy tym darem zstępującym na wybranych. Z treści "leczniczych" zaklęć i formuł magicznych Atharwawedy dowiadujemy się, że leczenie polegało również na ujarzmianiu, odpędzaniu lub odsuwaniu "złych mocy", z jakimi utożsamiano choroby. [...]
Uzdrowicie powinien był także posiadać wiedzę o leczniczej mocy ziół i innych dobroczynnych środków. [...] Znajomość leczniczej siły tkwiącej w ziołach mogła być wiązana z umiejętnością panowania nad żywiołami i kierowania nimi. W AV. VIII.7. czytamy, że zioła są dziećmi żywiołów - "ich ojcem jest niebo, matką - ziemia, ich korzenie są w oceanie" - dlatego w naturalny sposób obdarzone są cechami swoich rodzicieli."
Czy nie nasuwa się wam tu porównanie do 4 przykazania z Biblii? Przypomnę: Księga Wyjścia 20.4 "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią."
Polecam przeczytanie tej książki. A szeptuchy jakby się z niej uczyły :)
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia

Wróć do Różne różności

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości