Strona 2 z 2

Re: Kosmogonia

Post: 27 maja 2015, 12:33
autor: Obserwator
Dlaczego cię to przeraża ? :)

Jeśli chodzi o naukowców, to jak na razie mają większy problem do rozwiązania, od kiedy odkryli czarną energię zmieniającą tempo ekspansji wszechświata i czarna materię, która oddziałuje grawitacyjnie z materią w makroskali, choć nikt nie wie czym ona jest. Zanim nie rozwiążą tych zagadek śmierć cieplna jest tylko jedna z hipotez. Poza tym okazuje się że czarne dziury są odpowiedzialne za wiele zjawisk we wszechświecie, a wiemy o nich niewiele. Są równie tajemnicze jak osobliwość początkowa. Trudno z dużym prawdopodobieństwem prognozować rozwój wszechświata przy tak wielu niewiadomych.

A jeśli cykliczność powstawania wszechświata okazałaby się prawdą, to przecież coś dużo lepszego niż śmierć cieplna. Kolejne cykle, kolejny rozwój, być może coraz doskonalsze światy - ja w tym widzę dużą analogię w stosunku do tego o czym mówi spirytyzm. Mogę się oczywiście mylić, ale po prostu rozważam taką możliwość.

Re: Kosmogonia

Post: 27 maja 2015, 12:43
autor: Hansel
Obserwator pisze:Dlaczego cię to przeraża ? :)
Boję sie że rację mógł mieć Fryderyk Nietzsche głosząc koncepcję ,,wiecznego powrotu,,

Re: Kosmogonia

Post: 27 maja 2015, 12:46
autor: cthulhu87
Hansel pisze: Obserwator pisze:
Dlaczego cię to przeraża ? :)

Dlatego http://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczny_powr%C3%B3t


Gdyby to była prawda, każda chwila, którą przeżywasz nie ginęłaby, ale trwała wiecznie. To raczej optymistyczne niż przerażające - założenie, że nie ginie nawet najdrobniejszy moment Twojego życia ;)

Re: Kosmogonia

Post: 27 maja 2015, 12:59
autor: Hansel
Dla mnie to było by straszne, a pomyślałeś o tych wszystkich chwilach kiedy byłeś nieszczęśliwy, ktoś cię skrzywdził albo coś cię bolało i że musiał byś przez to wszystko przejść jeszcze raz ?

Re: Kosmogonia

Post: 27 maja 2015, 13:06
autor: Obserwator
Mnie osobiście wydaje się to mało prawdopodobne, bo pomijając fakt że przeczyłoby wielu oczywistym zjawiskom, zasadniczo całkowicie niszczyłoby związek przyczynowo skutkowy. Spójrz. Jeśli kolejne odradzające się światy powtarzałyby nie tylko stany początkowe materii ale wciąż idealnie kopiowałyby wszystkie (absolutnie wszystkie) wydarzenia aż do najdrobniejszych szczegółów z życia wszystkich ludzi, oznaczałoby to, że coś takiego jak wolna wola i podejmowanie decyzji nie może mieć miejsca. Bylibyśmy tylko powtarzającą się płytą. Zaprogramowaną projekcją, a nasze myśli fikcją. Mam jednak wrażenie, że posiadam (ty również :) ) wolną wolę, i jestem w stanie wpływać na otoczenie, choćby w tak drobnych kwestiach czy coś zrobię, czy nie. Każdy człowiek to może, więc na bieżąco wspólnie zaburzamy możliwość istnienia takiego ustabilizowanego stanu, tworząc lawinę nieprzewidywalnych sytuacji i zdarzeń.

Re: Kosmogonia

Post: 30 maja 2015, 11:13
autor: Hansel
Przypomniało mi się jedno takie opowiadanie Terry Pratchetta: http://www.lspace.org/books/dawcn/dawcn-polish.html