autor: Mirek » 19 mar 2015, 17:13
Kiedy na świat przychodzi nowy człowiek, nagle zderza się z kakofonią różnych dźwięków dochodzących z otoczenia.
Te dźwięki, to rodzaj komunikacji świata zewnętrznego z nim. Przez kilka pierwszych miesięcy są kompletnie niezrozumiałe. W pewnym momencie, mały człowiek zaczyna wyłapywać pewien wzorzec. Ogólny hałas powoli przekształca się we wzorzec i staje się najpierw znajomy, a potem zrozumiały.
Włącz wyświetlanie obrazków, aby zobaczyć
W końcu mały człowiek zaczyna próbować używać dźwięków, które słyszy i wzorzec staje się coraz bardziej zrozumiały. Po jakimś czasie bariera pomiędzy nim, a światem zewnętrznym zanika, bo za pomocą dźwięków jest w stanie porozumiewać się z otoczeniem.
Ten wstęp ma za zadanie zwrócić Twoją uwagę na pewien mechanizm dostosowania się do komunikacji z otoczeniem.
Czy uważasz, że Twoje zdolności komunikacji z otoczeniem są już całkowicie rozwinięte i nie nic nowego się tu nie zdarzy?
Na poziomie fizycznym zapewne tak jest. Lecz świat wysyła do nas nie tylko takie sygnały, które odbieramy naszymi pięcioma zmysłami.
Na warsztatach Życia po życiu Bruce Moen opowiada historię, której elementy umknęłyby większości z nas. Analiza wydarzeń z tej historii pozwoliła mu odkryć sposób komunikacji z Przewodnikami.
Pokrótce, historia ta wyglądała tak:
Kiedyś, dyskusja, którą przeprowadził ze swoją żoną, stała się przyczyną dalszych rozmyślań. Ich efektem była myśl-pytanie rzucone w przestrzeń, bez konkretnego adresata. Po prostu rozmyślanie na głos…
Kilkanaście dni później wybrał się z żoną na zakupy. Ciągnęły się niemiłosiernie – jeden sklep z butami za drugim… W pewnym momencie żona weszła do księgarni, a Bruce czekał na zewnątrz demonstrując swoją niecierpliwość.
Po chwili w stercie książek zauważył grzbiet jednej z nich. Jej kolor przyciągnął jego wzrok. W roztargnieniu sięgnął po nią i zaczął kartkować, a pierwsze zdanie, które przeczytał było dokładną odpowiedzią na postawione kilkanaście dni wcześniej pytanie!
Jako inżynier od razu przeanalizował to zdarzenie i oszacował prawdopodobieństwo znalezienia się akurat w tym momencie i tym miejscu, żeby otrzymać odpowiedź. Jak pewnie się spodziewasz było nieprawdopodobnie małe…
A jednak…
Rzucone w przestrzeń pytanie uruchomiło ciąg zdarzeń, który doprowadził go do tego miejsca. Na każdym etapie mógł on jednak podjąć inną decyzję, która zmieniłaby bieg zdarzeń. Wystarczyło, żeby gdzieś „po drodze” coś zostało przyspieszone lub opóźnione i odpowiedź by nie nadeszła.
W przeciwieństwie do hałasu z jakim spotyka się nowo narodzony człowiek, sygnały wysyłane przez Przewodników są dużo bardziej subtelne i giną w natłoku bodźców, które nas otaczają.
Może się wydawać, że uzyskanie kontaktu z Przewodnikami wymaga miesięcy, a może nawet lat praktykowania uważności. Owszem, z czasem będzie ona wzrastać i coraz łatwiej będzie rozpoznawać i rozumieć wszystkie te subtelne sygnały. W końcu wprawa czyni mistrza…
Jednak można nauczyć się tego szybciej. W trakcie 5 dniowych warsztatów Bruce’a Moena jest to tylko jeden z elementów większej układanki, lecz niezwykle istotny. Bruce pokazuje prosty sposób na opanowanie komunikacji z Przewodnikami, dzięki czemu wystarcza jeszcze czasu na wiele innych rzeczy potrzebnych do badania zaświatów.
Pozdrawiam serdecznie
Paweł Byczuk
P.S. Jeśli zastanawiasz się, czy można stanąć twarzą w twarz z przewodnikiem, to na warsztatach znajdziesz odpowiedź, jak to naprawdę wygląda.
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."