Witam,
slowem wstepu chcę się z wami dzielic moim obserwacjami i wydarzeniami które moga miec związek ze spirytyzmem.
W dniu wczorajszym pomodliłem sie do sowijego opiekuna o to żeby pomogł pewnej osobie, która ma problemy z oddychaniem (nie znam do końca źródła tych problemów - osoba ta twierdzi, że może mieć to związek z niewyjasnionymi zjawiskami w domu). Nie wnikałem, po rpostu stwierdziłem, że modlitwą na pewno nie zaszkodzę. pomodlilem się przed snem, dziś rano obudziłem się ... hmm... z wrażeniem zalegającej w moich płucach palącej flegmy. kiedys palilem nałogowo i bylo to podobne wrażenie, tyle że to dzisiejsze bylo zdecydowanie silniejsze. Trochę jakbym sie nawdychał smoły.
Wrażenie utrzymywalo się przez pewien czas, i zaczałem się zastanwiać co jest grane i tak skojarzyłem, że to może mam jakiś związek. wystarczyło, że pomyslałem o oczyszceniu się z tego i wrażenie ustąpilo.
Co wy o tym myślicie?
Dodam, ze od kiedy nie palę to nie przypominam sobie żebym mial podobne problemy.