Forum Spirytystyczne

O to, że teoria ewolucji Darwina mówi o ewolucji gatunków po przez ich krzyżowanie się.

Mirek pisze:O to, że teoria ewolucji Darwina mówi o ewolucji gatunków po przez ich krzyżowanie się.

Mirek pisze:O to, że teoria ewolucji Darwina mówi o ewolucji gatunków po przez ich krzyżowanie się.

Mirku z całym szacunkiem, ale nie do końca to tak wygląda tak jak mówisz.. Najkrócej mówiąc są to "zmiany cech całych grup organizmów następujące z biegiem pokoleń" w związku z np. przystosowaniem się do danych warunków, nie natomiast z krzyżowaniem się gatunków... Te cechy się rozwijają przez bardzo długi czas.

Mamy przykładowo jakiś gatunek owada X, gdzie mamy 100 osobników tego gatunku. Dajmy na to, że 50 osobników przemieściło się bardzo daleko, gdzie jest przykładowo bardziej zanieczyszczone powietrze. Za pewien czas te 50 osobników gatunku X wykształci sobie inny układ oddechowy, dostosowany do tych warunków, i już mamy gatunek Y, natomiast tamte 50 osobników X co zostało, wykształci sobie jeszcze co innego i mamy gatunek Z. I teraz: Z i Y się od siebie różnią, ale mają wspólnego przodka X.

To w takim wielkim uproszczeniu.

Pawełek pisze:

Mirek pisze:O to, że teoria ewolucji Darwina mówi o ewolucji gatunków po przez ich krzyżowanie się.

Mirku z całym szacunkiem, ale nie do końca to tak wygląda tak jak mówisz.. Najkrócej mówiąc są to "zmiany cech całych grup organizmów następujące z biegiem pokoleń" w związku z np. przystosowaniem się do danych warunków, nie natomiast z krzyżowaniem się gatunków... Te cechy się rozwijają przez bardzo długi czas.

Mamy przykładowo jakiś gatunek owada X, gdzie mamy 100 osobników tego gatunku. Dajmy na to, że 50 osobników przemieściło się bardzo daleko, gdzie jest przykładowo bardziej zanieczyszczone powietrze. Za pewien czas te 50 osobników gatunku X wykształci sobie inny układ oddechowy, dostosowany do tych warunków, i już mamy gatunek Y, natomiast tamte 50 osobników X co zostało, wykształci sobie jeszcze co innego i mamy gatunek Z. I teraz: Z i Y się od siebie różnią, ale mają wspólnego przodka X.

To w takim wielkim uproszczeniu.

To co opisujesz nie ma nic wspólnego z Darwinizmem, a raczej ze współczesną nauką i obserwacjami.

Mirek pisze:To co opisujesz nie ma nic wspólnego z Darwinizmem, a raczej ze współczesną nauką i obserwacjami.

"Główna idea teorii ewolucji została przestawiona przez Alfreda Wallace’a i Karola Darwina w roku 1858 na zebraniu Towarzystwa Linneuszowego. Do koncepcji doboru naturalnego obaj naukowcy doszli niezależnie. Szczegóły teorii Darwin przedstawił w dziele O powstawaniu gatunków, którego pierwsze wydanie ukazało się w roku 1859. Ideą przewodnią darwinizmu jest koncepcja doboru naturalnego, nazywana walką o byt. Jednak zarówno Darwin, jak i Wallace wielokrotnie tłumaczyli, że sformułowania tego nie należy traktować dosłownie, lecz metaforycznie. Walka o byt polega więc na ciągłym współzawodnictwie osobników jednego gatunku albo osobnikami różnych gatunków lub też jest to walka z fizycznymi warunkami środowiska. Darwin podtrzymał też koncepcję Lamarcka o ciągłych i stopniowych zmianach organizmów,odrzucając możliwość cudownej interwencji w ich powstaniu. Powstawanie gatunków uznał za efekt istniejących praw przyrody."

"Dobór naturalny (selekcja naturalna) – jeden z mechanizmów ewolucji biologicznej, prowadzący do ukierunkowanych zmian w populacji zwiększających ich przeciętne przystosowanie, czyli adaptację do warunków środowiskowych, poza okresem wymierania.

Miarą sukcesu w doborze naturalnym jest dostosowanie (ang. fitness); można je rozpatrywać na poziomie osobników lub poszczególnych genów. Organizmy posiadające korzystne cechy mają większą szansę na przeżycie i rozmnażanie, co prowadzi do zwiększania częstości występowania korzystnych genów w populacji."

Czyżby Mirku?

Mnie mało interesuje wyobrażenie Mirka o darwinizmie (dyskutowałem z nim o tym przed paroma laty i widzę, że jest niereformowalny). Zastanawiam się natomiast, jak np. A.R. Wallace (współtwórca tej teorii) łączył dobór naturalny ze spirytyzmem. Myślę, że na świat można po prostu patrzeć z dwóch stron: jedna strona to prawa fizyczne, wszystkie złożone uwarunkowania materialne, które rządzą światem. Ale z drugiej strony dla spirytystów istnieje też istota duchowa - ewolucja jest więc dla nich nie tylko wpływem uwarunkowań zewnętrznych na kształtowanie się gatunków, ale też odpowiedzią samego życia, istoty duchowej, na te uwarunkowania.

cthulhu87 pisze:Mnie mało interesuje wyobrażenie Mirka o darwinizmie (dyskutowałem z nim o tym przed paroma laty i widzę, że jest niereformowalny).

Też to zauważyłem https://www.youtube.com/watch?v=Pc64TovAcwI

cthulhu87 pisze:Zastanawiam się natomiast, jak np. A.R. Wallace (współtwórca tej teorii) łączył dobór naturalny ze spirytyzmem. Myślę, że na świat można po prostu patrzeć z dwóch stron: jedna strona to prawa fizyczne, wszystkie złożone uwarunkowania materialne, które rządzą światem.

Mnie też to interesuje o wiele bardziej

Mirek pisze:Jestem zwolennikiem teorii dr Hovinda.

We mnie ta osoba ani jej teorie nie budzą ani odrobiny zaufania:

,,Jest również zwolennikiem teorii o ukrytym wprowadzaniu nowego porządku świata, co łączy się z teorią dotyczącą nauki i religii; uważa, że teoria ewolucji i jej nauczanie w szkołach ma na celu wyeliminowanie chrześcijaństwa a przede wszystkim wiary w Boga. Twierdzi, że teoria Darwina stanowi źródło komunizmu, nazizmu, liberalizmu, aborcji oraz New Age. Krytykował demokrację jako ustrój sprzeczny z prawem boskim, a także uważał iż podatek dochodowy jest zakonspirowaną próbą skomunizowania USA,,

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kent_Hovind

Hansel, ja Ci nie zabraniam wierć, że od małpy pochodzisz.

Mirek pisze:Hansel, ja Ci nie zabraniam wierć, że od małpy pochodzisz.

Wierć, że od kosmitów pochodzisz