Dinozaury i potop

Jeśli szukasz miejsca, gdzie zamieścić temat niezwiązany ze Spirytyzmem, złożyć życzenia, zamieścić ogłoszenie o sprzedaży "nienawiedzonego" domu to miejsce jest właśnie dla Ciebie.

Re: Dinozaury i potop

Postautor: Xsenia » 22 wrz 2014, 23:00

Dziękuję Tomaszu :D
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Dinozaury i potop

Postautor: Mirek » 07 lis 2014, 18:02

Achill pisze:dorzucam galerie zdjęć soosby, ktora pojechala w miejsce , ktore zainspirowalo Doyla do napisania ksiązki - jak zobaczysz dinozaura to daj znać ;)
http://www.sama-sama.com.pl/wenezuela20 ... ma-zdjecia

http://www.youtube.com/watch?v=mPvrPbIPnYs
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

Re: Dinozaury i potop

Postautor: Achill » 08 lis 2014, 09:17

krótko...
Archeologia amerykanska obfituje w rózne teorie... od pomysłow pt. że cżłwoiek wyewoluował w Ameryce Południowej po rózne mniej lub bardziej dziwne.
Na pewno jest wiele pytan które czekają na odpowiedzi.
Odpowiadanie na siłę dowodzi tylko braków intelektualnych. Mirku- przepraszam ale nie moge tego pana inaczej traktować. Wychodzę z zalożeni, że jeśli cos się komuś nei zgadza, niech to udowodni - niech najpierw zastanowi sie co chce udowodnic, potem jakie dowody sa do tego potrzbne, potem niech je znajdzie.
operowanie na dowodach inncyh, tylko po to aby je (nieudolnie) wypaczyć jest malo rpzekonywujące. Przynajmniej dla mnie.
W ten sposób powstał w Polsce "kult wielkiej kluski spaghetti" (jest to wypaczona "dla żartu" wersja katolicyzmu i kreacjonizmu)
A o archeologi amerykanskiej możemy sobie pogadać, ale wolalbym nie na forum bo moje posty będa osiągać rekordowe wielkości.

ps. I akurat jeśli chodzi o Inków polecam prace pana Mariusza Ziólkowskiego i Jana Szeminskiego. Aby Cię Mirku rpzekonać do przeczytania, dodam, że prof Ziólkowski jest osoba któa powiedziala nam jako studentom o teorii jakoby człowiek rozwinal sie w Ameryce - nie jest zwolennikiem tej teorii ale nie ukrywał przed nami jej istnienia tak samo jak wielu innych nieścisłości w oficjalnej/szkolenj nauce. Np dzis uwaza sie ze ameryka mogła byc zasiedlona z trzech równzych kierunkó z czego dwa sa uchwytne archeolgoicznie (tradycyjnie przez ciesnine Berringa z Azji, z Europy - kultury Clovis i Folsom)
Tłumić potrzeby pospolite (...) materialne; stwarzać potrzeby intelektualne i podniosłe. Zmagać się, walczyć (...) za postęp ludzi i światów.(...) Kochać prawdę i sprawiedliwość (...) miłosierdzie, życzliwość, oto tajemnica szczęścia (...) oto obowiązek
Awatar użytkownika
Achill
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1177
Rejestracja: 29 sie 2014, 10:57

Re: Dinozaury i potop

Postautor: czarnyMag » 10 gru 2014, 14:17

Mirek pisze:Ja uważam, że dinozaury żyły razem z ludźmi i innymi gatunkami, a ich zdziesiątkowanie nastąpiło podczas potopu.
I człowiek przetrwał z dinozaurami??? Człowiek przetrwał potop?
"żyj i daj żyć innym"
Awatar użytkownika
czarnyMag
 
Posty: 2854
Rejestracja: 05 gru 2014, 21:22
Lokalizacja: Astral - tu i tam - teraz tu

Re: Dinozaury i potop

Postautor: światowid » 10 gru 2014, 16:23

w ilości promilowej dlaczego nie mogli by przetrwać? jeśli ich poziom rozwoju był na poziomie epoko mezolitu czy neolitu to powinni dać radę przynajmniej w promilu, znaleźć jakieś schronienie.

są książki i filmy które omawiają przypadki odnalezienia w pokładach węgla, na głębokościach nie odkrywanych nigdy przez człowieka np. siekierki z brązu z drewnianym trzonkiem. Przedstawiane jest to jako dowód że w czasie powstawania dane pokładu tego węgla, w karbonie musiał tam być sprytny zwierz, trzymający wspomnianą siekierkę w dłoni.

nie wykluczałbym tego, bo może właśnie potop zatarł ślady wcześniejszego osadnictwa. i ruchy lądolodów na przestrzeni setek tysięcy lat..

nie wiem, nie upieram się. Ale nie wykluczam takiej możliwości..
szkoda wielka że wiara i wiedza naszych przodków została zdeptana.
Awatar użytkownika
światowid
 
Posty: 228
Rejestracja: 18 lis 2014, 11:25
Lokalizacja: Kraków

Re: Dinozaury i potop

Postautor: Xsenia » 11 gru 2014, 12:16

światowid pisze:nie wykluczałbym tego, bo może właśnie potop zatarł ślady wcześniejszego osadnictwa. i ruchy lądolodów na przestrzeni setek tysięcy lat..

Potop lokalny, to się zgodzę. Ale nie mogę się zgodzić na ogólnoświatowe zatopienie Ziemi. To nierealne ani z punktu geografii, ani fizyki, ani chemii.
Dinozaury i ludzie razem? nie wydaje mi się, nie te same czasy. Chyba że jesteśmy drugim rozwojem człowieka, gdzie pierwszy wymarł i bez mała odradzał się od nowa. Ale wtedy po tej pierwszej cywilizacji musiałyby pozostać jakieś artefakty. Na razie nie ma bezsprzecznych dowodów na jej istnienie.
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Dinozaury i potop

Postautor: Obserwator » 11 gru 2014, 12:42

A propos potopu ogólnoświatowego jest nieprawdopodobny, podobnie jak arka Noego, jesli nie traktujemy jej jako alegorii i odniesienia do wydarzeń lokalnych. Pozwolę sobie powtórzyć pewne argumenty:
W kwestii istnienia arki Noego istnieje dużo faktów które temu zaprzeczają:

"1. Zalanie ziemi powyżej najwyższych szczytów wymaga około 4 400 000 000 kilometrów sześciennych wody deszczowej (oceany zawierają około 1.37 miliarda kilometrów sześciennych). Atmosfera musiałby wtedy zawierać ponad 99.9% wilgotności. Ciśnienie atmosferyczne byłoby około 800 razy większe niż obecnie, a powietrze nie nadawało się do oddychania.

2. Skroplenie pary wodnej wymaga schłodzenia jej, a zatem wydzielenia się ciepła. Dlatego szyby zachodzą mgłą podczas chłodnej pogody. Skroplenie 4.4 miliarda kilometrów sześciennych pary ogrzałoby atmosferę do około 3500 stopni C. Życie nie istnieje przy takiej temperaturze.

3. Problem jest nieco mniejszy jeśli woda wydobyłaby się spod powierzchni ziemi. Jej potrzebna objętość dyktuje, że musiałaby ona pochodzić z rejonów bliskich gorącemu wnętrzu ziemi. Temperatura wód potopu wynosiłaby tylko około 1600 stopni C.

4. Wiele chorób zwierząt i roślin jest skutkiem infekcji lub zarażenia przez pasożytnicze organizmy, często specyficzne tylko dla konkretnego nosiciela. Noe musiał zatem, zabrać na arkę wszystkie patogenne organizmy, bądź w formie aktywnej bądź też przetrwalnikowej. Zapewnienie ich zaraźliwości na przyszłość wymagało ogromnej odporności wszystkich organizmów na arce, bowiem śmierć nosicieli chorób oznaczałaby również śmierć organizmu sprawczego.

5. Istnieją obecnie (jak przed potopem) miliony gatunków zwierząt i roślin. Chociaż Noe żył długo nie starczyłoby mu życia na spędzenie i zgromadzenie ich na arce. Przyjmując że wytropienie i schwytanie wymagało średnio 1 godziny dla każdej pary, z pierwszego miliona gatunków, Noe potrzebował 115 lat starań bez odpoczynku. Czasu potrzebnego na udanie się na przykład do Amazonii, oraz powrót ze schwytaną zwierzyną, nie wziąłem pod uwagę. Dodatkową trudność sprawia fakt, że o istnieniu Amazonii dowiedziano się dopiero w XV wieku. Można spekulować, że pary zwierząt z odległych, a nieznanych kontynentów same przybyły do miejsca gdzie skonstruowano arkę, pędzone lękiem przed utopieniem. Eksperyment przeprowadzony przeze mnie, wykazał, że mrówka tonie w kuble wody po 3-7 minutach, przepływając, po chaotycznym kursie 3-5 centymetrów. Na mocy eksperymentu obliczyłem, że przepłynięcie Atlantyku przez parę, południowoamerykańskich mrówek, musiało trwać około 70 tysięcy lat (bez postoju na napotkanych wyspach bezludnych i zamieszkałych). Nie miałem sposobności przeprowadzenia podobnego doświadczenia z misiem koala.

6. Zgodnie z Genesis, 6, 14, Arka miała 300 łokci długości, 50 łokci szerokości i 30 wysokości (ówczesny 1 łokieć liczył sobie w przybliżeniu 45 cm). Jej wymiary wynosiły zatem w przybliżeniu 135m x 23m x 14m. Na zbudowanie czworościanu o takich wymiarach, zakładając niemożliwą ze względów strukturalnych grubość jego ścian równą 10 centymetrom (drewniane galeony 2000 lat później miały grubość burt rzędu 30 do 90 centymetrów) nawet bez pokładów, potrzeba było około 500 metrów sześciennych drewna, czyli zależnie od jego rodzaju, około 300-400 ton materiału. Noe musiał zatem dysponować odpowiednią siłą roboczą, źródłem materiału i czasem. Arka w kształcie wielkiej łodzi ważyłaby około 200 ton. Zbudowanie jej wymagałoby jednak, zdolności konstrukcyjnych, których Noe, jako głowa rodziny pastersko koczowniczej sprzed 2400 lat, raczej nie posiadał (chyba, że posiadał).

Pomieszczenie zwierzyny i paszy (mięso dla drapieżników bez lodówek!), oraz karmienie i usuwanie odchodów stanowi osobne zagadnienie, które pozostawiam do rozwiązania pilniejszym czytelnikom.

7. Po ustaniu ulewy wody ustąpiły dość rychło. Pary zwierząt, żyjące przed potopem niedaleko góry Ararat nie miały kłopotu z powrotem na swe terytoria. Zdobycie pożywienia, w celu odnowienia sił dla intensywnej reprodukcji stanowiło jednak niepokonany problem. Upłynęło bowiem nieco czasu zanim roślinność znów pokryła błotnisty grunt. Zwierzęta mięsożerne stały przed jeszcze większym problemem, bowiem pożarcie nawet jednego osobnika z innego gatunku oznaczało jego eksterminację.

Większość jednak zwierzyny udała się w długą podróż do swych przedpotopowych rejonów. Dla ilustracji mocy cudu niezbędnego do powrotu par zwierząt do miejsc z których wyruszyły przed potopem, posłużmy się przykładem australijskich torbaczy. Oczekiwała je niebezpieczna wędrówka, z terenu obecnej Turcji, do odległej o 24 000 kilometrów Australii. Po drodze oczekiwały je drapieżniki i brak pożywienia na wyjałowionych potopem ziemiach. Szczególnie cierpiała para misiów koala, które żywią się liśćmi eukaliptusów i dość ślamazarnie poruszają się. Niestety bujne lasy eukaliptusowe nie czekały na nie po drodze, bowiem ekspansja flory odbywa się wolniej niż fauny. Oczywistym, na pozór rozwiązaniem było rozmnażanie się w podróży, tak żeby przyszłe pokolenia dotarły do gościnnych brzegów Australii. Niestety rozwiązanie takie nie ma sensu w prawdziwym świecie, bowiem poza Australią nie ma śladów szczątków misiów koala. Wreszcie, jak przebyły one morza południowe, a na końcu cieśninę między Nową Gwineą i Australią? Nie da się tego wyjaśnić metodami racjonalnymi.

8. Na zakończenie pragnę zauważyć jak często zaniedbywanym przez studiujących biblię zagadnieniem jest trudność, jaką bóstwo napotkało próbując zlikwidować ryby, delfiny, wieloryby i całą gamę wodnej zwierzyny"
„Horyzont", Numer 2, Brisbane, październik 1997"
"Żeby zdobyć wiedzę, trzeba studiować. Żeby zdobyć mądrość, trzeba obserwować."
 Marilyn vos Savant
Awatar użytkownika
Obserwator
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 292
Rejestracja: 03 paź 2014, 22:48
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Dinozaury i potop

Postautor: Xsenia » 11 gru 2014, 14:30

Obserwator pisze:Przyjmując że wytropienie i schwytanie wymagało średnio 1 godziny dla każdej pary, z pierwszego miliona gatunków, Noe potrzebował 115 lat starań bez odpoczynku.


:lol: :lol: :lol: To raczej nie problem skoro Noe żył około 650 lat (według Biblii) :lol: :lol: :lol:
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Dinozaury i potop

Postautor: cthulhu87 » 11 gru 2014, 15:02

Obserwator, niepotrzebnie się trudzisz - zwolennicy wersji historii przedstawionej w Biblii i kreskówce Flinstonowie raczej nie czytają tych postów.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Dinozaury i potop

Postautor: Mirek » 11 gru 2014, 19:25

Obserwatorze, a pomyślałeś, że Twoje argumenty mogą mieć błędne założenia.
Przed potopem świat mógł nie mieć wysokich wzgórz. Dopiero po potopie, gdy woda zaczęła się cofać wypiętrzyły się obecne wysokie góry. Wiele skamielin organizmów morskich znaleziono w wysokich partiach gór. Nasza Jura krakowsko - częstochowska była też dnem jakiegoś morza czy oceanu.
Sformułowanie "miliony lat temu" działa na nas jak narkotyk hipnotyczny. Gdy użyje się tej formuły od razu realne wydaje się przemieszczanie kontynentów o tysiące km.
Gdy wody opadały część lądu bezpowrotni pozostała pod wodą, inna powierzchnia się wypiętrzyła. Ta teoria jest dla mnie bardziej prawdopodobna. Tym bardziej, że jak tu mówiono już, w pokładach węgla znajdowano proste narzędzia wykonane przez ludzi, co świadczy o tym, że w tym samym czasie zostały zalane lasy z ich mieszkańcami. Po potopie nastąpiła epoka lodowcowa i to również ma sens. No cóż ewolucja do mnie nie przemawia.
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

PoprzedniaNastępna

Wróć do Różne różności

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości