Samouzdrawianie można podzielić na dwie kategorię.
Likwidowanie przyczyn emocjonalno zachowawczych - gdy żywimy w sobie złe emocję, krzywdzimy innych a tym samym siebie, brakuje nam akceptacji samego siebie.
To powoduje wiele chorób przez blokowanie przepływu energii co z kolei prowadzi do złego funkcjonowania organów biologicznych, te mając powikłania na inne obszary, mogą spowodować również w tych obszarach blokady energii, i dysharmonia się rozszerza.
Zmiana zachowania uzdrawia nas likwidując przyczyny, z całą pewnością jest najważniejszą z naszych decyzji odnośnie zdrowia.
Druga kategorią to działanie dzięki uniwersalnej energii życiowej, energii miłości, każdy człowiek w pewnym stopniu posiada tą zdolność, jednak zatracił ją w znacznym stopniu z powodu swoich działań. Inicjacja w tym przypadku przywraca pierwotną drożność. Ludzie którzy rozwijają się moralnie i kształcą w tym kierunku, oraz praktykują modlitwę lub medytację, mogą z czasem się oczyścić samodzielnie. W każdym razie jako medium leczące , jakbyśmy to my, spirytyści nazwali, może otwierając się na energię uzdrowić samego siebie, przykładając do swojego ciała dłonie.
Samo otwarcie się na tą energię, czyli intencja i chęć, już uzdrawia.
A teraz kilka słów na temat tego czemu uważam ten typ leczenia za medialność, nie wiem jak jest z innymi nurtami jednak ten wyróżnia się kilkoma cechami.
1. Jesteś tylko kanałem, ty nie uzdrawiasz
2. Nie ty kierujesz energią, energia sama płynie tam gdzie jest najbardziej potrzebna (Energia sama w sobie inteligentna nie jest, a tu widzimy inteligencję)
3. Drożność ciebie jako kanału zwiększa się jeżeli rozwijasz się duchowo\moralnie
4. Najważniejsza jest Intencja, chęć pomocy drugiemu.
5. Dopełniamy medycynę akademicką, nie posiadamy wyłączności. A niektóre dolegliwości można usunąć tylko chirurgicznie.
6. Zawsze patrz na punkt pierwszy
No koniec mogę powiedzieć jedno, Uzdrowienie to Miłość, dlatego musimy pokochać samych siebie, obserwując swoje zachowanie ale nie ganić się za błędy, a próbować je spokojnie zmienić, akceptując to że nie różnimy się od innych ludzi i błędy popełniać będziemy zawsze. Zwycięstwo to pasmo porażek zakończonych sukcesem
Gdy zaakceptujemy siebie, widzimy w innych ludziach nas samych, już nie ganimy ich i nie krytykujemy, ponieważ zawsze krytykowaliśmy w ludziach nasze własne cechy, które kryliśmy głęboko przed samym sobą. Zaczynamy akceptować innych, nasz język powoli się zmienia, nie widzimy powodów do wyśmiewania się czy sarkazmu, zamiast tego staramy się słuchać. Inni przestają nam sprawiać ból, bo nie ma w nas rany, która mogla by nas zaboleć, gdy ktoś jej dotknie.
Żyjąc w ten sposób, synchronizujemy się z prawami wszechświata, z prawami stworzonymi przez najwyższą inteligencję , stworzonymi przez miłość, poprzez to że nie buntujemy się przeciwko tym prawom, to i nasz organizm nie ma powodów by nas ostrzegać, a choroby są ostrzeżeniem. Idziemy przez życie z uśmiechem i po drodze usłanej różami, nawet jeżeli nasze bose stopy idą po szkle. Otrzymujemy większe możliwości pomocy innym.
To jest esencja uzdrawiania, innego uzdrowienia nie ma.