Kot indywiduum a reiki

Jeśli szukasz miejsca, gdzie zamieścić temat niezwiązany ze Spirytyzmem, złożyć życzenia, zamieścić ogłoszenie o sprzedaży "nienawiedzonego" domu to miejsce jest właśnie dla Ciebie.

Kot indywiduum a reiki

Postautor: 000Lukas000 » 14 sty 2014, 12:12

Dziś sprawdziłem czy reiki zadziała na mojego kota który właśnie udaje tarzana na firance... za chwile jak popodpinam firankę bo spadł razem z nią na ziemie, to opisze ciekawe zdarzenie z reiki.

Mój kot to indywiduum, energiczny, zamiast się łasić to drapie, zamiast lizać to gryzie, czai się za rogiem i skacze do nóg, szczególnie tych gołych, gdy coś robisz czasami może pomyśleć, aaaa skocze sobie na jego plecy, zobaczę co tam robi. Gdy go chcesz zgonić ze stołu to się zaczyna z tobą kłócić, raz gdy matka chciała przeczytać gazetę to jej ją wyrwał i siedział na niej broniąc jej. A najlepsze to jego łapki, jak trzymasz go na rękach to od razu przednimi łapkami się od ciebie odpycha i patrzy się tymi swoimi oczętami z oburzeniem :lol:

No taki to towarzyski kot, jedyny wypadek gdy jest w błogostanie to o ile jest spokojny, co się rzadko zdarza, z 2 razy na tydzień, gdy się go drapie pod szyjką i za uchem, z odpowiednim natężeniem oczywiście.

I otóż, w większość przypadków jak robię zabieg sobie lub matce, to on bierze, i wyleguje się między nogami lub obok nich, co dziwne wtedy nie rzuca się na nie z apetytem. Tak jak na przykład umie wkładać łapkę pod kołdrę i szukać nóg którym by można kilka dziurek narobić, bo takie są w końcu ładniejsze.

Dziś tak jak powiedziałem, pomyślałem że skoro to też istota żywa to może spróbuję być kanałem reiki dla niego. Wystarczy że złożyłem ręce i poprosiłem o reiki a kot od razu zaczął mruczeć obok mnie, mimo iż sam się tam wyłożył jak robiłem sobie zabieg, i nic a nic go nie dotykałem. Później przyłożyłem delikatnie ręce iii zobaczyłem na mordce ten sam błogostan gdy usilnie staram się go wywołać drapiąc go w ulubionych miejscach. Przez cały czas miał ten stan wypisany na pyszczku i zawzięcie mruczał. No i wykazał się olbrzymią dozą spokoju i cierpliwości, dodatkowo usiadł na dupie jak człowiek, co dziwne, bo to raczej dla jego budowy nie wygodna pozycja.

Ciekawe to, wliczając że on nie może ulec autosugestii że coś płynie z moich rąk.
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Nikita » 14 sty 2014, 12:48

Koty wyczuwaja plynaca energie..nawet same lecza ....kot dla mnie zawsze bedzie zwierzeciem magicznym...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Xsenia » 14 sty 2014, 12:55

Koty to bardzo ciekawe zwierzęta. Zapamiętaj sobie, raz na zawsze, nie ty jesteś właścicielem kota (właścicielem psa można być, ale nie kota), tylko on pozwala ci mieszkać ze sobą :)
Koty są wielkimi indywidualistami, i nie wolno ich do niczego zmuszać. Jeśli przy tym pogłaszczesz go, wtedy i tylko wtedy kiedy on tego będzie chciał, i podrapiesz pod brodą, kiedy będziesz go pytał o zdanie i ustępował mu miejsca, to wtedy kot ci się odwdzięczy :) Jeśli traktujesz go nie jak zwierzę, ale jak domownika, jako jednostkę odrębną, która ma własne zdanie i szanujesz je, wtedy kot sam będzie do ciebie lgnął i się łasił. Jeśli chodzi o dziwne pozycje, to koty w tym przodują, co wcale nie oznacza, że im niewygodnie :) Nam ludziom byłoby bardzo niewygodnie, ale u kotów przechodzą najdziwniejsze pozy :)
I to prawda, że koty wyczuwają energię jakąkolwiek. I najprawdopodobniej rzeczywiście z twoich rąk płynie energia :) Podzieliłbyś się :P
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Krzysztoff » 14 sty 2014, 13:03

Lukas otworzyleś puszkę Pandory.
Połowa spirytystow to fanatyczni kociarze co widać najlepiej na fejsie ;)
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: atalia » 14 sty 2014, 13:11

Ja akurat jestem psiarą. :)
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: juniperus » 14 sty 2014, 13:57

Ja również milion razy bardziej lubię psy niż koty, chociaż te drugie całymi stadami siedzą w moim ogrodzie, zamiast każdy w swoim gospodarstwie. Zrobiły sobie u mnie "dom schadzek" :lol: Któregoś dnia, gdy zobaczyłam je u siebie, aż dziw mnie wziął, że tyle w tej wsi kotów mieszka.
Psy lubię bardziej głównie dlatego, że są wierne, oddane, przywiązane, żywiołowe i radosne, bynajmniej mój psiak właśnie taki był. Koty trącą niewdzięcznością, chodzą własnymi drogami i czasem potrafią być wredne.
Ostatnio zmieniony 14 sty 2014, 15:56 przez juniperus, łącznie zmieniany 1 raz
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: danvue » 14 sty 2014, 15:45

Ja osobiście wręcz nie lubie psów, a koty uwielbiam - wlaśnie za to jakie są. I w dotyku milsze :D
Uderzył z nieba grom
i wypalił w ziemi znak
znak ten wielki był jak dom
to był krzyż, a obok stał
z postury szczupły, wysoki gość
ale słowa miał jak stal
ludzie wnet oblegli go
krzycząc: Tak! To Ten! To On!
Awatar użytkownika
danvue
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 459
Rejestracja: 12 paź 2013, 17:31

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Nikita » 14 sty 2014, 16:08

koty sa boskie....dostalam kalendarz pod choinke...z kotami....piekny kalendarz....na kazdy nowy tydzien nowy piekny kot....
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Xsenia » 14 sty 2014, 22:36

Zawsze wolałam koty :) są dużo mądrzejsze od psów.
juniperus pisze:Koty trącą niewdzięcznością, chodzą własnymi drogami i czasem potrafią być wredne.

:) nieprawda Juni :) koty po prostu nie lubią jak się je do czegokolwiek zmusza, i nawet głaskanie musi być tylko wtedy, kiedy one chcą, a nie wtedy kiedy ty chcesz. :) Ja kocham koty nie tylko za ich mądrość, ale też za wyczuwanie nastroju. Nieraz gdy mi było smutno, to kot przyszedł, usiadł obok, zamiauczał i ewidentnie chciał pomóc. A teraz mój nowy kot, choć na początku nie chciał dać się głaskać i wyciągał pazury, gdy mu coś nie pasowało, to teraz łazi za mną, nieproszony wchodzi mi na kolana, łasi się i uwielbia kłaść się na klawiaturze właśnie wtedy kiedy coś piszę :) A najlepsze jest to, że gdy nie wstaję na budzik, to wskakuje na mnie i mnie "udeptuje", tak długo aż wstanę ;)
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: juniperus » 15 sty 2014, 10:26

Xsenia pisze:koty po prostu nie lubią jak się je do czegokolwiek zmusza, i nawet głaskanie musi być tylko wtedy, kiedy one chcą, a nie wtedy kiedy ty chcesz. :)
i to jest właśnie dowód na to, że nie są oddane tak, jak potrafią być psy. Oddanie tych drugich potrafi być tak duże, że po śmierci właściciela niektóre kładą się przy grobie i leżą tam, póki nie zdechną. To dopiero miłość bezwarunkowa. Pamiętam, jak mój pasik obronił mnie przed pijanym facetem, który rzucił się na mnie, jak przytulał się do mnie, gdy płakałam, biegał ze mną radośnie na spacerze. Zobacz ilu ludziom psy uratowały życie. One na co dzień pracują w służbach policyjnych, WOPR, TOPR, GOPR, straży granicznej, pomagają pasterzom, szukają rannych w śnieżnych zaspach, czy ruinach, w końcu strzegą każdego domu i gospodarstwa. Pracują, ponieważ kot nie jest w stanie tego zrobić. Słyszy się o sporadycznych przypadkach, że kot zaalarmował o pożarze w domu, ale nie jest to nic nadzwyczajnego. Zwierzęta boją się ognia. Ponadto psy są bardzo pracowite, koty to leniuchy, które patrzą, by wcisnąć się w ciepły kąt i przespać dzień, ewentualnie pobiegać w terenie czy poskakać po meblach. Sam fakt, że kotów u mnie od zatrzęsienia, a myszy w ogrodzie jeszcze więcej, ponieważ nawet nie chce się im polować. myszy biegają im między łapami. Patrzą, by wygrzebać coś z kompostownika, albo znaleźć w misce. Toż to jamnik mojej babci skuteczniej łapie myszy niż te koty. Nie mówiąc już, jak dewastują mój ogród, załatwiając swoje potrzeby na moich rabatkach. Psa jeśli się nauczy załatwiać w jednym miejscu, tak robi. I jak ja mam polubić koty bardziej niż psy? Chodzą i szkodzą, żadnego z nich pożytku. Ja szanuję oddanie i poświęcenie, a nie indywidualizm do granic egoizmu.
Nie jest to też tak, że ich nie znoszę. Są mi bardziej obojętne, podczas gdy psy (i konie) uwielbiam.

Xsenia pisze: A najlepsze jest to, że gdy nie wstaję na budzik, to wskakuje na mnie i mnie "udeptuje", tak długo aż wstanę ;)
:lol: Dobry z niego numer. Mój labradorek wkładał w takich sytuacjach pysk pod moją rękę i podrzucał ją lekko do góry, bym się obudziła. Ponadto nigdy nie mylił się, jeśli chodziło o ocenę danego człowieka. Jeśli warczał, wiedziałam, że nie mogę człowiekowi ufać, natomiast jeśli się łasił, człowiek okazywał się dobrych intencji. Nawet w obecności ducha niskiego stawał pomiędzy mną, a nim i groźnie szczekał. Poza tym nigdy mnie nie drapnął, nie ugryzł. Mogłam mu nawet z pyska wyciągać jedzenie i nie sprzeciwiał się. Właśnie dlatego, że miał wobec mnie szacunek tak, jak ja miałam wobec niego. I niech mi ktoś powie, że to nie jest oddanie.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Następna

Wróć do Różne różności

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości