Kot indywiduum a reiki

Jeśli szukasz miejsca, gdzie zamieścić temat niezwiązany ze Spirytyzmem, złożyć życzenia, zamieścić ogłoszenie o sprzedaży "nienawiedzonego" domu to miejsce jest właśnie dla Ciebie.

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Xsenia » 15 sty 2014, 12:43

Juni ja nie neguję twojego wyboru zwierzaka :) Każdy woli co lubi :)
juniperus pisze:i to jest właśnie dowód na to, że nie są oddane tak, jak potrafią być psy.

No właśnie, jeśli chcesz mieć zwierzaka ślepo ci oddanego, który pójdzie za tobą nawet w ogień, to weź psa. A jeśli chcesz zwierzaka, który jeśli uważa, że źle robisz, to ewidentnie ci pokaże że to "głupi wybór" i wcale nie ma zamiaru z tobą w tym uczestniczyć, to wybierz kota :). Wiesz, ja zawsze wolałam przyjaciół, którzy mi mówili jeśli źle postępowałam, a nie takich którzy zawsze mi przyklaskują.
juniperus pisze:Pamiętam, jak mój pasik obronił mnie przed pijanym facetem
Za to jeden z moich kotów był na tyle odważny, że prychał i odganiał każdego psa, który się do mnie lub do kogoś z mojej rodziny zbliżał. I wielkość psa nie miała tu żadnego znaczenia :)
juniperus pisze:One na co dzień pracują w służbach policyjnych, WOPR, TOPR, GOPR, straży granicznej, pomagają pasterzom, szukają rannych w śnieżnych zaspach, czy ruinach, w końcu strzegą każdego domu i gospodarstwa. Pracują, ponieważ kot nie jest w stanie tego zrobić.

I tu się mylisz :) Nie neguję pracy psów, ale one po prostu są najłatwiejsze do wytresowania i dlatego się je wybiera. Koty można tak samo tresować. Korzystanie z kuwety, przybieganie na gwizd, czy inne triki można kota nauczyć, ale to wymaga czasu i chęci. Zresztą wytresować można każde zwierzę (świnie tropiące trufle, małpy do zadań różnych itp, itd. :)).
juniperus pisze:kotów u mnie od zatrzęsienia, a myszy w ogrodzie jeszcze więcej, ponieważ nawet nie chce się im polować

To też nie tak :) Kot jeśli dostaje jedzenie, to nie będzie polował, bo po co? Jeśli ktoś chce kota łownego, to daje mu tylko mleko czy wodę i nic poza tym. A jeśli kot ma pełną miskę i dostaje jedzenie od sąsiadów, to po co ma się męczyć?? :) Sama byś tak zrobiła :)
juniperus pisze:Psa jeśli się nauczy załatwiać w jednym miejscu, tak robi.

Koty też to potrafią, mój się załatwia ciągle do kuwety i jeszcze ani razu nie zrobił nic poza nią. :)
juniperus pisze:I jak ja mam polubić koty bardziej niż psy?

Ależ nikt ci nie każe :) To tak jakby porównywać czy zupa pomidorowa jest lepsza od ogórkowej, to po prostu kwestia gustu :)
Ja lubię każdy rodzaj zwierząt :) nawet myszy i szczury, jedynie za robactwem nie przepadam i pajęczakami.
juniperus pisze: Właśnie dlatego, że miał wobec mnie szacunek tak, jak ja miałam wobec niego. I niech mi ktoś powie, że to nie jest oddanie.

No właśnie psy są ślepo oddane, ty swojego szanowałaś, a nie wszyscy są tacy. Psy są oddane nawet ludziom, którzy robią im krzywdę. Kot sobie na to nie pozwoli.
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: kalatala » 15 sty 2014, 12:51

Xsenia pisze:
juniperus pisze:kotów u mnie od zatrzęsienia, a myszy w ogrodzie jeszcze więcej, ponieważ nawet nie chce się im polować

To też nie tak :) Kot jeśli dostaje jedzenie, to nie będzie polował, bo po co? Jeśli ktoś chce kota łownego, to daje mu tylko mleko czy wodę i nic poza tym. A jeśli kot ma pełną miskę i dostaje jedzenie od sąsiadów, to po co ma się męczyć?? :) Sama byś tak zrobiła :)



Czytałam badania wg których dawanie kotu jedynie mleka i wody skutkuje tym, że jeszcze chętniej polują na ptaki śpiewające, płazy i gady - czyli na gatunki chronione. Bardzo lubię koty, sama mam dwa, jednak należy pamiętać o odpowiedzialnym ich karmieniu, by jak najmniej szkody wyrządzały zagrożonym gatunkom. Jeśli kot nie jest łowny to nic się na to nie poradzi. Koty nie polują z głodu tylko dla zabawy. Ja swoje karmię dobrze, a i tak jeden mi przynosi myszy. W bloku. Na wiosnę planuję założyć mu obrożę z dzwoneczkiem, to skuteczna ochrona przed łapaniem ptaków. Drugi jest gruby i leniwy :-P Już przeczuwam te razy padające na mnie za tę obrożę z dzwoneczkiem i powiem Wam, że sama kiedyś tak myślałam. Zanim się dokształciłam.
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Xsenia » 15 sty 2014, 13:00

Kalatala :) koty polują dla jedzenia, tak są ukształtowane genetycznie. A jeśli maja jedzenie, to albo nie polują i się wylegują :D albo robią to dla zabawy :) A jeśli chodzi o zagrożone gatunki, to w mieście gdzie mieszkam raczej trudno o nie. :)
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: kalatala » 15 sty 2014, 13:15

Obawiam się, że mam kompletnie odmienne doświadczenie z kotami. Co do gatunków chronionych - nie ma u Ciebie wróbli???
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Nikita » 15 sty 2014, 13:47

taki dzwoneczek to fajna sprawa...odrazu kazdy widzi, ze kot jest "czyjs" i nie bedzie takiego kota lapac...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: juniperus » 15 sty 2014, 15:29

Xsenia pisze: Koty można tak samo tresować. Korzystanie z kuwety, przybieganie na gwizd, czy inne triki można kota nauczyć, ale to wymaga czasu i chęci.

Przyznasz, że nie jest to duży wyczyn. Nie chodzi o tak błahe rzeczy, jak korzystanie z kuwety, ale prawdziwą pracę dla ludzi i nadal uważam, że koty nie nadają się do takiej pracy, którą są w stanie wykonywać psy.


Xsenia pisze:To też nie tak :) Kot jeśli dostaje jedzenie, to nie będzie polował, bo po co? Jeśli ktoś chce kota łownego, to daje mu tylko mleko czy wodę i nic poza tym. A jeśli kot ma pełną miskę i dostaje jedzenie od sąsiadów, to po co ma się męczyć??
Im po prostu nie chce się tyłka ruszyć. Wolą grzebać w kompostowniku i wyjadać resztki. Później leżą w słońcu leniwie, a myszy im między łapami biegają. One tylko podnoszą łepki leniwie, spojrzą i nic z tego pożytecznego nie wynika. Piszę o tym, co widzę, a nie co myślę. Im się nawet dla zabawy nie chce biegać. A to, że sąsiedzi je karmią... cóż, nie mam na to żadnego wpływu, to ich koty. U mnie tylko przesiadują i rujnują ogród. I to dowód, że ludzie, którzy nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje zwierzęta, nie powinni ich mieć. Uważam, że to nie fair, że ludzie sprowadzają sobie koty i wisi im, że komuś innemu wyrządzają szkodę.
Szanuję Waszą miłość do kotów moje Drogie Panie. Jeśli je lubicie, hodujcie je z przyjemnością i niech Wam się Wasze kociaki sprawują jak najlepiej. Ciekawa jestem jednak co powiedziałybyście, gdyby każdego dnia stado kilkunastu kotów robiło sobie toaletę z waszego ogródka z warzywami, które później chciałybyście dać swoim dzieciom do zjedzenia? Nie irytowałoby Was, że biorąc rzodkiewkę nie czujecie nic prócz okropnego zapachu kocich odchodów? Zimą, co niektórym nie chciało się nawet wykopać w śniegu dziurki, tylko załatwiały się na moich schodach - dzień w dzień. Widzę tylko jedną tego przyczynę: lenistwo i jeszcze raz lenistwo. Chyba sobie kupię psa. Może zrobi z tym porządek.

Reasumując - koty, które przesiadują u mnie nie dają się lubić za swoje zachowanie. Prawda jest taka, że kiedy jakiś kot przychodzi i łasi się do mnie, lubię go pogłaskać, bo w gruncie rzeczy to miłe zwierzaki. Jednak jest to możliwe, gdy spotykam kota udomowionego. Te półdzikie, które siedzą u mnie sympatii mojej nie zyskały.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Krzysztoff » 15 sty 2014, 16:49

Ja mam psa 70 kg żywej wagi :) , taki mały konik w domu , koty też lubię ale bez szaleństwa :)

a co na to Marcin ? Pierwszy kociarz rzeczypospolitej ?
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Xsenia » 15 sty 2014, 18:48

kalatala pisze:Co do gatunków chronionych - nie ma u Ciebie wróbli???

A toś mnie zdziwiła tą informacją :) rzeczywiście wróbel jest pod ochroną ale dopiero od 2004r. Szok :) Ale mimo wszystko nie widziałam kota polującego na wróble. :)
Juni bardzo ciężko masz z tymi kotami-leniuchami. A próbowałaś coś takiego? :
http://allegro.pl/akyszek-kot-spray-ods ... 32163.html
Jest naprawdę dużo preparatów, które maja za zadanie odstraszenie kotów, może to by pomogło??: )
I masz rację, pisząc, że nie wszyscy nadają się na właścicieli zwierząt.
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: kalatala » 15 sty 2014, 19:09

O matko, Iza, to Ty masz jakąś tragedię z tymi kotami!!! No w życiu bym nie chciała mieć takiej sytuacji! Na Twoim miejscu już dawno bym sobie psa ze schroniska wzięła. Taki psiak to jest o 500% bardziej wierny i czujny niż kupiony, bo czuje wdzięczność za uratowanie mu życia. Albo na przykład na Facebooku są profile osób, które ratują zwierzęta. Ze schronisk-mordowni, potrącone leżące na poboczu, od katujących je właścicieli... Jest taki profil "Karola Paula Psypilneadopcje", te dziewczyny zawsze potrzebują pilnej pomocy w znalezieniu zwierzakom domów, są niesamowite.

Uwielbiam koty, ale różne przygody też z nimi miałam. Kilka lat temu przybłąkał się już trochę podrośnięty kotek do mojego ogródka (mieszkam w bloku), cały czarny był. Wzrok miał taki że jakby mógł toby nim zabijał. Moje koty natychmiast zaczął sobie ustawiać i był w tym bezkompromisowy. W ogóle taki diabeł wcielony, nie przesadzam. Jak już się przypałętał, to mu domu zaczęłam szukać i przyznam, że robiłam to dość desperacko, bo naprawdę chciałam się jej, bo to kotka była, pozbyć. Do tego stopnia, że jak kobieta z synkiem po nią przyszła, a niemądra jakaś była i myślała, ze kota do torebki schowa (!!!) to jej dałam tego kota razem z nosidełkiem dla zwierzaków. Miała oddać, ale nie oddała. Potem jak do nich zadzwoniłam, to mi mąż tej kobiety powiedział, że ta kotka zdążyła w kilka dni sobie podporządkować dużego psa, w sensie, że go lała i on musiał jej ustępować. Te kot to był czyste zło, mówię Wam. Zresztą sami się przekonajcie:
Załączniki
IMGP2192.JPG
IMGP2192.JPG (144.46 KiB) Przeglądany 3887 razy
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: Kot indywiduum a reiki

Postautor: Nix » 19 sty 2014, 20:28

kalatala pisze:Na Twoim miejscu już dawno bym sobie psa ze schroniska wzięła. Taki psiak to jest o 500% bardziej wierny i czujny niż kupiony, bo czuje wdzięczność za uratowanie mu życia. Albo na przykład na Facebooku są profile osób, które ratują zwierzęta. Ze schronisk-mordowni, potrącone leżące na poboczu, od katujących je właścicieli... Jest taki profil "Karola Paula Psypilneadopcje", te dziewczyny zawsze potrzebują pilnej pomocy w znalezieniu zwierzakom domów, są niesamowite.


Potwierdzam. Nam pierwszego pieska ktoś podrzucił, a drugiego wzięliśmy ze schroniska. :)

Podrzucony Atomek
Nutella ze schroniska
Nix
 
Posty: 29
Rejestracja: 01 sty 2014, 22:35
Lokalizacja: woj. świętokrzyskie

PoprzedniaNastępna

Wróć do Różne różności

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości