Nie, nie brakuje mi białka, jeśli się zdrowo odżywiam. I nie chodzi mi o pilnowanie ile gram białka zjadam dziennie, ale żywienie się prawdziwym jedzeniem, a nie śmieciami. Miałam w życiu sytuacje, gdy sporo tych śmieci jadłam i rzeczywiście miałam wtedy problemy z energią. Od dwóch lat piję sporo szejków warzywno-owocowych z róznymi dodatkami, np. ziaren i nie czuję, aby mi czegokolwiek brakowało. Chociaż biorę multiwitaminy tak na wszelki wypadek, teraz biorę tez B6, bo podobno to odstrasza komary.
Także różnie to bywało przez te lata z moim samopoczuciem (no i alkohol, nie oszukujmy się, nie wpływa dobrze na zdrowie), ale odkąd zainteresowałam się surowym jedzeniem to czuję się naprawdę lepiej. Gdy zaniedbam dietę, zaczynam jeść jakieś zupki chińskie, kanapki, pizze, to wkrótce zaczynają mi włosy wypadać. Ale to raczej ma związek generalnie ze złym odżywianiem się niż z wegetarianizmem.
No i chyba najważniejsze - wyglądam na 10 lat młodszą
Ludzie mi nie wierzą gdy mówię ile mam lat