badaniaspirytystyczne@op.pl
Pewien dobrze mi znany mężczyzna twierdzi, że w lipcu 2008 roku, w Warszawie, był świadkiem interesującego zjawiska. Na tle jednej ze ścian w jego mieszkaniu, przy suficie, na nie zbyt dużej powierzchni, zaobserwował falujące powietrze. Młody człowiek zapewnia, że w tamtej chwili temperatura otoczenia nie była wysoka, a w pobliżu nie znajdowało się żadne źródło ciepła, które mogłoby wprawić powietrze w taki, jakże dobrze wszystkim znany ruch. Zafrapowało go to, że obszar falującego powietrza był tak wyraźny, iż mógłby bez problemu wskazać jego granice. Do myślenia dał mu także sposób pojawienia się zjawiska. Powietrze jakby, nagle zaczęło falować by po kilkunastu sekundach wszystko zanikło.
Sytuacja na pewno jest prawdziwa choć nie ma absolutnej pewności co do jej przyczyn. Mój interlokutor, w moim mniemaniu, jest osobą wiarygodną, również zorientowaną w sprawach spirytyzmu.