Strona 4 z 5

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 28 paź 2018, 20:00
autor: ronald73
Druga Strona nie lubi jeśli oszuści, również nieświadomie, udają że mają kontakt z tą Druga Stroną. Przez takie oszuści ludzie mogą stracić wiary w Bogu jeśli się okazy że medium który ufają, oszukuje. To wielki grzech.
Jak się nie ma ten dar z góry, nie wolno spróbować na to sięgnąć.

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 28 paź 2018, 20:26
autor: danut
ronald73 pisze:Druga Strona nie lubi jeśli oszuści, również nieświadomie, udają że mają kontakt z tą Druga Stroną. Przez takie oszuści ludzie mogą stracić wiary w Bogu jeśli się okazy że medium który ufają, oszukuje. To wielki grzech.
Jak się nie ma ten dar z góry, nie wolno spróbować na to sięgnąć.


Nie wolno. :) Bo albo ma się zaproszenie od gospodarza, lub nawet ten zostawia nam klucz i wchodzimy tam zwyczajnie drzwiami, albo jesteśmy jak złodzieje i to "wchodzenie" jest karalne. Polega ono na szukaniu sposobów i sięganiu po wytrychy, lub drabiny, gdy tylko daje się dostrzec uchylone do "tam" okno.

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 29 paź 2018, 09:48
autor: cthulhu87
Danut, może przestań pisać z perspektywy osoby, która pozjadała wszystkie rozumy :)

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 29 paź 2018, 10:07
autor: danut
cthulhu87 pisze:Danut, może przestań pisać z perspektywy osoby, która pozjadała wszystkie rozumy :)


Może nie wszystkie rozumy, ale dużo z tej tematyki ogarniam i nie wiem tylko w czym może Tobie to przeszkadzać i jest mi z tego powodu przykro.

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 12 lis 2018, 22:35
autor: Zbyszek
Podpisuje się pod krytyka danut, w tym momencie jest to zwykle przedstawienie dla widzów. Często zdarza się ze media rozpoczynają swoja prace uczciwie, ale z biegiem czasu, tracą zdolność mediumiczna i kończy się to typowym oszustwem. Zainteresowanym przypomnę Florence Cook, która była medium materializującym. W seansach z nią materializowała się Katie King. Jej seanse studiował, William Crookes w latach 1871 y 1874. Materializacje są szkodliwe dla medium, ponieważ jej własna ektoplazma nie wystarcza i podczas seansów pobiera ektoplazmę, od wszystkich obecnych. W ten sposób przyjmuje dolegliwości danych osób. Medium po takich seansach jest wyczerpane, często musi odchorować kilka a nawet kilkanaście dni. Grupy, jeżeli istnieją takie, są dobierane w selektywny sposób. Medium podczas seansów nie wolno dotykać i zbliżać się zbytnio do niego, gdyż ingerujemy w jego pole radiacji. Trzymanie się za ręce, podczas seansów, nie ma najmniejszego sensu, nie pomaga w niczym. Jest to pozostałość po czasach, kiedy uczestniczyło się w seansach dla rozrywki.
Mediumizm jest zdolnością, która można rozwinąć. Osoba która, ma rożne przeczucia, intuicje, na początku nie musi mieć wyraźnych objawów mediumicznych. Z biegiem czasu pracując z tymi zdolnościami może je wzmocnić. Podobnie się ma co do osób , które nadużywają swoich zdolności, mogą je stracić. Trzeba pamiętać ze to duchy komunikują się z nami i nie my z nimi. Medium jest tylko „telefonem” który odbiera przekazy i gdy ich zabraknie, nic nie może zrobić.

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 13 lis 2018, 23:43
autor: Zbyszek
Dzisiaj rozmawiałem u siebie w grupie na temat materializacji. Podobno istnieją grupy w Stanach Zjednoczonych i w Anglii, gdzie odbywają się tego typu przedstawienia. W niektórych chociaż płatnych, następuje wstępna selekcja ludzi a w innych liczy się tylko cena. Według opowiadań, uzyskuje się tam materializacje.
Osobiście, wybierając się na takie przedstawienie ezoteryczne, bo są to spotkania ezoteryczno-mediumiczne, //nie mylić ze Spirytystycznymi//postudiował bym na temat takich zjawisk, gdyż mogą być według mnie trochę naciągane.

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 16 lis 2018, 17:35
autor: danut
Dziękuję Zbyszku! Tak, te przedstawienia są naciągane. Biorą w nich udział zupełnie inne siły i oddziaływania niż te poza ziemskie, poza doczesne, nie są kontaktami ze zmarłymi. Ja staram się "przestudiować" i parę wniosków konkretnych już z nich wyciągnęłam.

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 16 lis 2018, 20:19
autor: Nikita
czy wszystkie tego typu seanse zawsze odbywaja sie po ciemku?

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 18 lis 2018, 18:19
autor: Zbyszek
Nikita pisze:czy wszystkie tego typu seanse zawsze odbywaja sie po ciemku?

Materializacje należy wykonywać przy odpowiednim bardzo słabym świetle. Dzieje się to z powodu ektoplazmy, która nie „lubi światła”. Były dokonane eksperymenty, które pokazały ze ektoplazma zanika przy większym świetle.

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Post: 18 lis 2018, 18:28
autor: Zbyszek
danut pisze:Dziękuję Zbyszku! Tak, te przedstawienia są naciągane. Biorą w nich udział zupełnie inne siły i oddziaływania niż te poza ziemskie, poza doczesne, nie są kontaktami ze zmarłymi. Ja staram się "przestudiować" i parę wniosków konkretnych już z nich wyciągnęłam.

Nie wiem co odpowiedzieć. Jakie jeszcze inne siły istnieją po za fluidem uniwersalnym, mieszanina tych fluidów i wpływem inteligencji /duchów/ na te zjawiska?.