Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Miejsce, w którym przeczytać można różne intrygujące opowieści związane ze Spirytyzmem.

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: danut » 18 lis 2018, 18:47

A ja nie wiem co nazywasz "fluidem uniwersalnym". Czy chodzi o "dech Ducha" ogarniającego wszystko, czyli to co wzbudza ruch, selekcjonuje, oddziałuje, pobudza do życia, pozwala na zaistnienie? "Mieszanina tych fluidów" - nie, raczej wprowadzanie zamieszania w nich, jeśli tak jak napisałam wyżej pojmujesz, to wprowadzanie zamieszania informacją pochodzącą od naszych wolnych woli i często niewspółgrającą z powyższym "fluidem" i próbującą go przechytrzać.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: danut » 18 lis 2018, 18:47

A ja nie wiem co nazywasz "fluidem uniwersalnym". Czy chodzi o "dech Ducha" ogarniającego wszystko, czyli to co wzbudza ruch, selekcjonuje, oddziałuje, pobudza do życia, pozwala na zaistnienie? "Mieszanina tych fluidów" - nie, raczej wprowadzanie zamieszania w nich, jeśli tak jak napisałam wyżej pojmujesz, to wprowadzanie zamieszania informacją pochodzącą od naszych wolnych woli i często niewspółgrającą z powyższym "fluidem" i próbującą go przechytrzać.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: Zbyszek » 18 lis 2018, 19:36

Wszystko co nas otacza jest mieszanina fluidu uniwersalnego/prymitywnego, początkiem wszystkiego co materialne/ Jest to najmniejsza „cząstka” jaka istnieje w kosmosie. Jest to opisane dokładnie w Genezie Allana Kardeca. Dopiero z fluidu przez rożne uwarunkowania fizyczne, chemiczne i inne znane i nieznane nam procesy, powstało wszystko to co nas otacza i poważna część nas samych, jak nasze ciało duchowe, co jest subtelnie materialne. Nasz duch jest częścią inteligentna pochodzącą od Boga. Duchy pytając je o to nie umieją udzielić innej odpowiedzi.
My mentalnie, mamy możliwość modelowania fluidów, czego dokonują duchy sprawniej i lepiej niż my. W ten sposób, dokonują materializacji, pobierając odpowiednie substancje ektoplazmy/fluidów już przerobionych/ od medium i tez od nas obecnych przy tym zjawisku.
Nie ma innego, sposobu na takie zjawiska, gdyż ektoplazmę posiadają tylko organizmy żywe. Takie zjawiska są niemożliwe bez udziału medium.
Zbyszek
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 642
Rejestracja: 19 lis 2010, 00:01
Lokalizacja: Madryt

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: danut » 18 lis 2018, 19:56

Dziwne to Wasze nazewnictwo, chociaż ja doskonale rozumiem o co w nim chodzi. :D Tak ściślej i jaśniej no to nie biorą w tym udziału żadni zmarli, nikt z poza tego świata. ;)
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: Arek C » 19 lis 2018, 15:41

czy wszystkie tego typu seanse zawsze odbywaja sie po ciemku?

Z literatury mogę powiedzieć że nie, czym dłużej medium się tym zajmuje tym lepiej znosi czerwone światło. Notzing-Schrenck podczas seansów eksperymentował z białym, niebieskim światłem, wynik był taki że jednak tylko czerwone okazało się najmniej szkodliwe. Podczas aportów nie ma różnicy jakie światło i jakie natężenie. Herbert Baumann, uzyskiwał aporty śpiąc , spacerując, tańcząc na weselu, on nawet niekiedy nie wiedział że to się dzieje, jak w przypadku na weselu . Jego żona lub przyjaciele zauważali że zaczyna rymować zdania kiedy wpadał w trans. W Szwajcarii w Bazyliskim Stowarzyszeniu PSI, podczas lużnej rozmowie przy kawie, w pełnym oświetleniu, na stoliku przed oczyma wszystkich zmaterializowała się gazeta z lat chyba 60tych opisująca pracę parapsychologa Bendera o którym jeszcze chwilę prędzej była rozmowa.
Arek C
 
Posty: 31
Rejestracja: 12 kwie 2018, 14:22

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: danut » 19 lis 2018, 16:09

Arek C - Oświetlenie nie ma tu żadnego znaczenia. Ja również doświadczałam spotkań podczas normalnych czynności za dnia i w różnych miejscach, żadne specjalne atmosfery z horrorów nie brały w tym udziału. Plus - piszesz "zmaterializowała" - nie! :D Gazeta została przeniesiona tu z innej rzeczywistości i czasu, także przenosiłam stamtąd przedmioty i były mi one tu dostarczane. Ciężko jest w takich chwilach zorientować się co się dzieje, a gdy zaczynasz rozumieć to zwykle ogarnia cię strach, dezorientacja i tęsknota, która powoduje "powroty i zamknięcia tych drzwi".
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: Arek C » 19 lis 2018, 17:40

dla jednych się materializuje a dla ciebie "została przeniesiona tu z innej rzeczywistości i czasu," czyli aport. Nie powiem ci czy to była materializacja czy aport , różnicę znam ale tu była by potrzebna analiza materiału w laboratorium by odpowiedzieć. Coś co zostaje dostarczone z innej rzeczywistości ma wiek i konsystencję czegoś co tam i wtedy zostało wytworzone nie tak?
Arek C
 
Posty: 31
Rejestracja: 12 kwie 2018, 14:22

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: danut » 19 lis 2018, 17:52

Powiedzmy tak, gdyby gazeta z lat 60 - była tu gdzieś w sejfach/ archiwach przechowywana oddziaływałby na nią czas, miałaby odpowiedni wygląd do tego upływu czasu. Pojawienie się jej tu nagłe z wyglądem jakby dopiero wyszła z druku oddaje ten efekt przeniesienia, bo dzieje się natychmiast przez teleportacje. Nie upierajcie się przy różnych konsystencjach :D /gęstościach itp. - to wyobrażenia nie poparte niczym, a wszystko tu czy tam ma ją taką samą. Po prostu pojęcie rzeczywistość jest źle zdefiniowane przez nas i potrzeba to zmienić, bo na jaw wychodzą fakty, których wcześniej ludzkość nie brała pod uwagę.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: Arek C » 20 lis 2018, 17:03

Właśnie, dwie gazety uzyskane w latach 90tych porzez eksperymenty grupy z Scole wykazują takie właściwości. Daily Mirror, z 1936r, i Daily Mail póżniejszej daty, te gazety zostały przeniesione z innego miejsca, (może i czasie?) i były w stanie takim jakby bezpośrednio wyszły z drukarni , po tygodniu papier stał się żółty i sfatygowany. Analiza chemiczna wykazała że to oryginalny rodzaj papieru jaki używano w tamtym czasie.

Danut. ostatnia część twego postu wygląda mi jak cytat , możesz powiedzieć skąd pochodzi?
Arek C
 
Posty: 31
Rejestracja: 12 kwie 2018, 14:22

Re: Mój seans spitytystyczny z Kai Mügge

Postautor: danut » 20 lis 2018, 17:37

Cytat? :D Może ze mnie samej, lub współautorki mojej książki. Mnóstwo rzeczy piszę na temat rzeczywistości i jej zawiłości od lat.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Poprzednia

Wróć do Opowieści spirytystyczne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości