czarnyMag pisze:danut pisze:Ja z duchami rozmawiam jak z kolegami , żaden nie odważył się mnie straszyć i nie rozumiem tych, którzy się ich boją. Tylko nie wolno wszystkiego przypisywać zmarłym, bo siec komunikacyjna ma to do siebie, że równie łatwo, nawet częściej nawiązuje się ją ze świadomością drugiego człowieka i to całkiem żywego w naszej rzeczywistości.
Ja się nie boję! Ale jak powiedziałem matce jak jeszcze żyła że w moim mieszkaniu (jej z dzieciństwa) mój pies siedzący w pokoju przy moim boku, po północy zrywa się jakby go coś goniło i taranując drzwi do sypialni wpada skomląc z podwieszonym pod siebie ogonem - to mi matka odpowiedziała jakby to była normalność: "bo w tym pokoju dziadek twój chce spokoju - wnuka z toleruje ale jego psa już nie" - zdębiałem wtedy że ona to tak po prostu bez emocji mówi
A potem załapałem i sprawdziłem że ktoś/coś jest w moim mieszkaniu (to coś/ten ktoś mnie nie krzywdzi ale córka go widzi a ja wyczuwam W córce wzmacniam przekonanie że nic nie ma a sam się boję spojrzeć w lustro w nocy by przypadkiem nie zobaczyć czegoś bo chyba bym wyskoczył przez okno
No nie umiem pojąc nadal tego Twojego strachu i będę się z Ciebie śmiać, takie historie z duchami są naprawdę dla mnie bardzo śmieszne, tak samo jak "biały chłop" tego mojego znajomego, który go tak wystraszył.