"W Grecji działało kilka wyroczni. Król Lidii Krezus postanowił sprawdzić, która z nich jest najdokładniejsza. Do siedmiu wyroczni wysłał więc siedmiu posłańców. Każdy z nich miał zadać jedno to samo pytanie w tym samym czasie. A mianowicie: Co król Krezus robi w tym momencie?
Posłańcy przynieśli królowi odpowiedzi. Odpowiedż delfiskiej Pytii była dosyć dziwna. Brzmiała tak:Wącham, wącham, nosem czuję - z żółwia zupę ktoś gotuje. W kotle baran też się warzy, a pod kotłem żar się żarzy. Krezus był zachwycony. Specjalnie tego dnia postanowił przyrządzić najdziwniejszą potrawę, jaka mu przyszła do głowy. Ugotował sobie w miedzianym kotle gulasz z żółwia i baraniny. Orzekł oczywiście, że wyrocznia delficka jest najbardziej wiarygodna. Krezus był bystrym władcą, ale jednak kapłani mieli swoje sztuczki. Często zadawali wieloznaczne odpowiedzi. Lidyjski Krezus spytał ją o radę przed wypowiedzeniem wojny.
-Co się stanie jeśli zaatakuję Persję?
-W tej wojnie pokonane zostanie wielkie imperium - odrzekła Pytia.
Krezus beztrosko wyruszył na wojnę i przegrał! Lidia została zniszczona. Zarozymiały król był przekonany, że przepowiednia dotyczy Persji.
Taki był koniec Krezusa króla Lidii. http://archeos.pl/forum/index.php?topic=5120.0
Ta historia potwierdza po raz kolejny że nie należy pytać Duchów o osobiste przepowiednie bo na takie pytania będą odpowiadać tylko te złe i złośliwe które celowo wprowadzać ludzi w błąd żeby im szkodzić...