Opuszczony kościół na odludziu

Miejsce, w którym przeczytać można różne intrygujące opowieści związane ze Spirytyzmem.

Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: anoushka » 18 mar 2015, 20:34

Nie wiedziałam gdzie umieścić ten temat, ale ma klimat więć zdecydowałam tu.

Postanowiłam wrzucić ten temat tutaj ze względu na miejsce i moje skojarzenia.
Będąc w Szkocji, głęboko na północ z dala o hektary drogi od Edynburga i Glassgow mieszkałam sobie w miejscu dzikim i z dala od cywilizacji. Rzadko spotykane skupiska domów w ilości 3 czasem 4 rozrzucone po dolinach świadczyły o terenie trudnym do zamieszkiwania, oraz zdala od źródeł pracy zarobkowej.
Jeżdżąc po tym terenie zwiedzałam stare cmentarzyki nawet 1500 roku
Wiadomo, że Anglia i Szkocja to kraj, w którym szanuje się wszelkie zabytki. Domy budowane z kamienia nadal służą ludziom, stare kościoły w wyludnionych osadach, opuszczone domy, w których nikt nie mieszka od dziesiątków lat.
Na jednym z rozjazdów dróg w okolicy Elvanfoot na wzniesieniu stoi kościół. Wokół są groby ze starymi zmurszałymi płytami nagrobkowymi. Niektóre zapadnięte. Postanowiłyśmy wraz z siostrzenicą wejść na teren opuszczonego cmentarza i kościoła.
Główne wejście było zamknięte. Jedynym śladem bytności człowieka w tym miejscu był przystrzyżony trawnik. Żadnych nowych grobów, bo i skąd by się tam miały wziąć jak nie ma ludzi.
Obeszłyśmy cały obiekt. Z tyłu budynku były małe drzwi. Weszłyśmy do środka. Klimat był trochę niesamowity. W środku widać było w jednej części niebo, bo dach był załamany. Kiedy przesunęłyśmy się za załom filara ujrzałyśmy na ścianach pozawieszane lalki. Różne lalki, łącznie z kukiełkami, pacynkami starymi lalkami. Były tam również porozciągane parasole, jakieś rzeźby z konarów drzew. Na byłym ołtarzu stał współczesny czajnik i dwa kubki. Pomyślałyśmy, że być może ktoś kto tutaj dba o trawnik ma przystań na herbatkę.
Sama sceneria była dość niesamowita. Część podłogi była kamienna, natomiast część z drewna. Wyglądało to jak miejsce na zejście do krypty. Stawiając nogę na tej drewnianej podłodze, czułam jak deski się uginają w dziwny sposób. Cofnęłam się z obawy przed wpadnięciem do tego Hadesowego miejsca.
Obie wrażenia miałyśmy jak z horroru. Przechodząc wzdłuż kościoła w bocznej nawie znalazłyśmy stare wózki dziecięce. Mnóstwo starych wózków. Jedne drewniane inne już bardziej współczesne oczywiście w różnym stanie. Dalej były figurki i statuetki buddów. Chińskiego, Hinduskiego, oraz awatarów. W niektórych miejscach na ścianach rozwieszone były stare tkaniny z wizerunkami Shivy, Nataraya, i bogini Kali. Te wszystkie artefakty były stare zniszczone przez wilgoć i wodę cieknącą z załamanego dachu, oraz przez czas. Gdyby nie ten czajnik z kubkami miało się wrażenie, że czas tutaj stanął wiele, wiele lat temu. Być może ktoś sobie tutaj mieszkał, ale po co miałby w sumie mieszkać z dala od ludzi na cmentarzu i w opuszczonym kościele. Warunki w tym klimacie są wręcz spartańskie. Zimy długie a lato to dwa tygodnie i temp. 18 stopni max. Na to miejsce to lato stulecia :mrgreen: Jakby ten ktoś mógł przetrwać zimę?
Do dzisiaj się zastanawiamy, czy ktoś sobie zrobił tam miejsce kultu, czy jakiś świr tam zamieszkał. Być może ktoś z Pakistanu ukrywał się przed Urzędem emigracyjnym. Do dzisiaj nie rozgryzłyśmy tematu.

Wiem jedno w nocy nie poszłabym tam sama. Brrrr... Chociaż aurycznie nie było źle. Bardziej sceneria przerażała.

Ma ktoś jakiś sensowny pomysł?
anoushka
 
Posty: 48
Rejestracja: 26 lut 2015, 17:10

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: bernadeta1963 » 18 mar 2015, 22:41

Myślę , że w tym wypadku było to tylko schronienie bezdomnych .
bernadeta1963
 
Posty: 546
Rejestracja: 30 gru 2014, 18:31
Lokalizacja: Łódź

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: Nikita » 19 mar 2015, 14:08

ciekawe...ale usmialam sie z tych kubkow na oltarzu...moze to imigranci z Indii?
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: soldado » 19 mar 2015, 19:09

Ma ktoś jakiś sensowny pomysł?


Mam o tym myśli... że umarły dzieci w jakiejś zarazie...
A te zabawki po nich zostały.
Było dużo nawiedzeń, wiele osób je odczuwało i widziało, dlatego zadecydowali, żeby przenieść je do Kościoła, żeby dzieci tam w Kościele się bawiły i z czasem przez przebywanie tam, przeszły dalej... takie było zamierzenie.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: anoushka » 19 mar 2015, 19:29

Hm Szkocja to naprawdę kraina ogromnych odległości. Czasem pustkowia ciągną się kilometrami nim zobaczysz jakąś farmę, a najczęściej opuszczoną. Osady (nawet nie wioski) to dwa czasem pięć domów, czasem trzy oddalone od siebie np 4 kilometrami, zatem skąd taka ilość tych lalek, wózków. Druga rzecz komu by się tam chciało wozić to wszystko. Do takich miejsc można się dostać jedynie samochodem. Wyobrażałam sobie pustkowia, ale kiedy się na nich znalazłam dopiero zobaczyłam jak wygląda pustkowie. Takiego miejsca chyba w Polsce się nie znajdzie
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Tak wygląda pustkowie. Zaludnienie 1 mie3szkaniec na 20 km kw.

Pamiętam że pewnego wieczoru przyjechał do naszego domu Scotland Yard. Pytali czy nie widzieliśmy w okolicy jakiegoś obcego mężczyzny. Dziwne pytanie, niby gdzie mieliśmy go zobaczyć. Było morderstwo za przełęczą i szukają faceta
anoushka
 
Posty: 48
Rejestracja: 26 lut 2015, 17:10

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: bernadeta1963 » 19 mar 2015, 19:42

Witaj .PIsze na pocztę , bo nie chcę żeby sie ze mnie nabijali . Oglądałam te zdjęcia . Zaciekawiło mnie to na dole . Coś karze mi to napisać dlatego piszę . Od strony gór szedł wysoki poteżny mężczyzna . Widzę jak ciągnie na sznurku jakieś zwierzę . Nie widzę jakie , bo mężczyzna idzie prosto na mnie , a zwierzę jest za nim . Widzę to tak jak byś go mijała . Po za tym piękne są te krajobrazy . Pozdrawiam .
bernadeta1963
 
Posty: 546
Rejestracja: 30 gru 2014, 18:31
Lokalizacja: Łódź

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: bernadeta1963 » 19 mar 2015, 19:48

CHcialam ci wysłać na prywatną , ale mi nie wyszło . Pewnie znowu się ośmieszę .
bernadeta1963
 
Posty: 546
Rejestracja: 30 gru 2014, 18:31
Lokalizacja: Łódź

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: soldado » 19 mar 2015, 19:51

bernadeta1963 pisze:CHcialam ci wysłać na prywatną , ale mi nie wyszło . Pewnie znowu się ośmieszę .


,, poznać głupiego po śmiechu jego''...
Jeśli chodzi o mnie, to osobiście bardzo lubię czytać to, co piszesz i myślę, że nie jestem w tym odczuciu osamotniony ;)
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: bernadeta1963 » 19 mar 2015, 19:56

Dzięki ;)
bernadeta1963
 
Posty: 546
Rejestracja: 30 gru 2014, 18:31
Lokalizacja: Łódź

Re: Opuszczony kościół na odludziu

Postautor: anoushka » 19 mar 2015, 20:05

Bernadeta nic w tym śmiesznego co piszesz. Jeżeli masz jakąś wizję to jest to właściwa wizja, bo gdy zacznie się w to wtrącać logika to to już nie będzie wizja. Może tak być jak piszesz. Na tych terenach są tylko owce, ptactwo króliki i szczury (szczury wielkie jak dobrze wyrośnięte koty) Owce chodzą luzem po górach, czasem też i padają. Raz na tydzień czasem na dwa pojawia się pasterz, żeby obejrzeć , policzyć rozpierzchłe owce. Być może padnięte ściąga do konkretnego miejsca, być może widziałaś coś z czasu przeszłego. Zastanów się jak był ubrany to może skojarzymy epokę.
Anglia, Szkocja jest pełna dziwnych zjawisk, duchów, i odczuwalnych energii zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Żyjąc tam jestes częścią tego życia
A co do poczty to fakt Nie działa
anoushka
 
Posty: 48
Rejestracja: 26 lut 2015, 17:10

Następna

Wróć do Opowieści spirytystyczne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości