Materializacja ludzkiej nienawiści

Miejsce, w którym przeczytać można różne intrygujące opowieści związane ze Spirytyzmem.

Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: anoushka » 10 mar 2015, 22:21

Opiszę jeden z przypadków jakie doświadczyłam. Myślę, że wniesie ten mój temat coś do wiedzy osób zainteresowanych, albowiem nasze doświadczenia są nauką zarówno dla nas samych jak i dla innych osób. Bądźmy zatem nauczycielami a zarazem uczniami.


Wracałam z synem ok. pierwszej, być może 2 w nocy do domu. Droga wiodła w kierunku przełęczy Salmopolskiej na Szczyrk. To był czas naszej rodzinnej traumy, jaka rozgrywała się w naszym domu.
Kiedy dojeżdżałam do Roztoki poczułam mentalnie negatywną aurę.
W głowie zobaczyłam ogromne monstrum porośnięte zmierzwionym brunatnym futrem. Stało na dwóch łapach z rozdziawionym pyskiem i wielkimi kłami. Jego przekrwione oczy wypatrywały naszego samochodu pośród wijącej się drogi przez las. Jadąc dalej, im głębiej w las napięcie rosło. W samochodzie zrobiło się gęsto. Wtem odzywa się syn..."Mamo nie wiem co jest, ale mam wrażenie, że coś nam zagraża. Boję się. Zawróćmy.
Wojtek spokojnie. Czego się boisz? (pomyślałam; kurde on też to widzi?)
Możesz mi nie wierzyć, ale... i tu zaczyna mi opisywać dokładnie to co ja odebrałam włącznie z odczuciami.
Mamo to coś chce nam zrobić krzywdę, chce nas wyrzucić z zakrętu, chce żebyśmy zginęli, chce nas unicestwić.
( Pomyślałam - to kumulacja nienawiści mojego męża, bo kto by mi mógł tego życzyć? Ale wie, że dziecko jest ze mną. Dlaczego chce zrobić krzywdę dziecku? A to podła zatwardziała i wyzuta z wszelkich uczuć sztuka)
Wojtek, nie bój się. Nic nam się nie stanie dziecko. Dojedziemy szczęśliwie gwarantuję ci to.
Chwyć mnie za rękę, lub w jakikolwiek sposób dotknij mnie i trzymaj.
W samochodzie aura była tak gęsta, że można ją było kroić nożem.
Kiedy syn mnie dotknął za ramię, odskoczył... Mamo, ty kopiesz! Kopiesz jak prąd! Ok trzymaj mnie i nie puszczaj zaraz z tym zrobię porządek i nigdy nas nie znajdzie.
Połączyłam nasze pola energetyczne w jeden zbiór i zrobiłam wodę, która przelewała się pojedynczymi kroplami tudzież stanowiła na moment jakby całość, i ponownie jak deszcz leciały krople. Założyłam samochód z zwewnątrz Światłem Jam Jest.
Czułam, że bestia coraz bardziej wściekła ryczy i przegląda każdą piędź lasu. Wyjechaliśmy na przełęcz i zaraz w dół. Im bardziej oddalaliśmy się od przełęczy tym bardziej czułam ulgę, jakby wszystko zostawało w tyle za nami. Syn miał dokładnie te same odczucia. Kiedy pojawiły się pierwsze zabudowania z emocji synowi zrobiło się słabo.
Otwórz okno na full ja też to zrobię, trzeba to wywietrzyć zaraz będziesz się lepiej czuł. Kiedy wjechaliśmy do centrum Szczyrku po emocjach nie było ani śladu. Jedynie w głowie nie mogło mi się pomieścić, skąd to cholerstwo się wzięło. Wszystko wskazywało na nienawiść mojego męża do mnie, ale dlaczego do dziecka? Tego nie mogłam pojąć.
Kiedy stanęliśmy przed drzwiami mieszkania, od drzwi nas dosłownie odrzucała aura agresji. To się czuło na korytarzu.

Cóż zdobyłam jeszcze jedno doświadczenie. Takie jest życie
anoushka
 
Posty: 48
Rejestracja: 26 lut 2015, 17:10

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: bernadeta1963 » 10 mar 2015, 23:08

Według mnie , to co was spotkało nie było bezpośrednim odczuwaniem nienawiści twojego męża do ciebie. Jego organizm wytworzył tyle złości , że dał przyzwolenie komuś potężniejszemu , nie licząc się z konsekwencjami tego czynu . Sam nie skrzywdził by dziecka. Dla tej istoty dziecko było jeszcze jedną ofiarą , jakby bonusem w jego misji. Myślę , że twój mąż zwrócił się w stronę zła , które potrafi zawładnąć jego emocjami i ty o tym wiedziałaś . To właśnie uchroniło was przed nieszczęściem . Podejrzewam , że twój mąż nawet nie zdawal sobie sprawy jaką sila dysponuje ten zły duch.
bernadeta1963
 
Posty: 546
Rejestracja: 30 gru 2014, 18:31
Lokalizacja: Łódź

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: anoushka » 11 mar 2015, 00:27

A wiesz, że nie pomyślałam o takiej ewentualności? To jest możliwe, jednak na jedno wychodzi, tylko przez pośrednika. Jednak Twoje spojrzenie na to jest bardzo ciekawe. Co dwie głowy to nie jedna:)
anoushka
 
Posty: 48
Rejestracja: 26 lut 2015, 17:10

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: soldado » 12 mar 2015, 20:30

Według mnie , to co was spotkało nie było bezpośrednim odczuwaniem nienawiści twojego męża do ciebie. Jego organizm wytworzył tyle złości , że dał przyzwolenie komuś potężniejszemu


Myślę, że Bernadeta ma racje.
Za każdą klątwą ZAWSZE stoi demon.
Anoushka, albo sam Ci zło życzył i robił to z taką pasją, że go ściągnął, albo ktoś mu w tym pomógł.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3193
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: światowid » 12 mar 2015, 20:38

Anoushka.. co było dalej..:

napisałaś:...Kiedy stanęliśmy przed drzwiami mieszkania, od drzwi nas dosłownie odrzucała aura agresji. To się czuło na korytarzu.
szkoda wielka że wiara i wiedza naszych przodków została zdeptana.
Awatar użytkownika
światowid
 
Posty: 228
Rejestracja: 18 lis 2014, 11:25
Lokalizacja: Kraków

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: anoushka » 12 mar 2015, 22:27

Co było w mieszkaniu? Po prostu gęsto. Ten czas traumy ciągnął się prawie rok. Wszystkie kwiaty mi zwiędły w tym okresie czasu. Kiedy mąż się wyprowadził, oczyściłam mieszkanie, zrobiło się jasno świeżo i sympatycznie To była wszechobecna ulga
anoushka
 
Posty: 48
Rejestracja: 26 lut 2015, 17:10

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: Nikita » 13 mar 2015, 19:39

Ludzie, ktorzy maja niezdrowe wzorce myslowe moga wytworzyc takie tzw mysloksztalty,ktore potem moga sie usamodzilnic i dzialac. No to dobrze, ze sie uwolniliscie od meza skoro od nieog bila taka negatywna energia. Wybacz mu aby sie calkowicie od niego uwolnic.
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: Wiatr1000 » 13 mar 2015, 19:54

anoushka pisze:W głowie zobaczyłam ogromne monstrum porośnięte zmierzwionym brunatnym futrem. Stało na dwóch łapach z rozdziawionym pyskiem i wielkimi kłami. Jego przekrwione oczy wypatrywały naszego samochodu pośród wijącej się drogi przez las.


:shock: Jeszcze mi się przyśni :| Może to być myślokształt albo jakiś byt duchowy, który przybrał taką postać i się żywił mężem a teraz było mu mało i chciał was :P Dobrze że to ustało i znikło. Pewnie padłbym na zawał gdyby to mi się przytrafiło :(
Wiatr1000
 
Posty: 251
Rejestracja: 12 mar 2015, 22:23

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: anoushka » 14 mar 2015, 17:36

Tak wybaczyłam, ale nim to zrozumiałam aby wybaczyć upłynęło kilka lat. Dzisiaj po 10 latach mogę spokojnie i obojętnie bez żadnych emocji stać obok niego i jest mi to obojętne na tyle że, nawet nie mogę tego porównać do choćby minimalnego wydarzenia dnia. Po prostu NIC Plusem tego wszystkiego jest fakt że od momentu rozstania poszłam jak burza do przodu z rozwojem duchowym oraz z umiejętnościami jakie się u mnie pojawiły. Byłam wolna i nareszcie mogłam wrócić do siebie i być tym kim naprawdę jestem. Dzisiaj wiem że na ile sobie człowiek pozwoli zawładnąc sobą na tyle zbiera żniwo, bo nie wszyscy są tacy jak my sami.
anoushka
 
Posty: 48
Rejestracja: 26 lut 2015, 17:10

Re: Materializacja ludzkiej nienawiści

Postautor: soldado » 14 mar 2015, 19:21

anoushka pisze:Tak wybaczyłam, ale nim to zrozumiałam aby wybaczyć upłynęło kilka lat. Dzisiaj po 10 latach mogę spokojnie i obojętnie bez żadnych emocji stać obok niego i jest mi to obojętne na tyle że, nawet nie mogę tego porównać do choćby minimalnego wydarzenia dnia. Po prostu NIC Plusem tego wszystkiego jest fakt że od momentu rozstania poszłam jak burza do przodu z rozwojem duchowym oraz z umiejętnościami jakie się u mnie pojawiły. Byłam wolna i nareszcie mogłam wrócić do siebie i być tym kim naprawdę jestem. Dzisiaj wiem że na ile sobie człowiek pozwoli zawładnąc sobą na tyle zbiera żniwo, bo nie wszyscy są tacy jak my sami.


Gdy pielęgnujemy złe emocje, to nieświadomie ściągamy inne negatywne na siebie doświadczenia.
Także wybaczamy komuś i robimy to jak najbardziej dla siebie :)

Moja była żona też mnie hamowała.
Miałem wtedy dużo manifestacji, musiałem jeszcze więcej szybko zrozumieć, bo zgłaszały się do mnie osoby opętane.
Zapowiedziałem jej wtedy, że nie będzie kiedyś ze mną, gdy tak będzie robić.
Obecnie jestem z osobą, która ma zdolności mediumiczne, na które miała blokadę, z której zdawała sobie sprawę.

Po prostu w Twoim i moim przypadku tak musiało być.
Było to dokładnie zaplanowane przed naszymi narodzinami i tego jestem pewny.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3193
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Następna

Wróć do Opowieści spirytystyczne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości