Rozmowy z katem- czytałam. No cóż, może nie bardzo mnie zainteresowały, bo człowiek wtedy szalał- młodość ma swoje uroki- a dopiero teraz zaczyna sobie uświadamiać, jak dużo wie, ale pamięć odnośnie tekstów niestety nie jest fotograficzna. Musiałabym chyba brać jakieś "prochy" by pamiętać wszystko .
Natomiast jedną z książek które mną wstrząsnęły był "Malowany ptak", bodajże Kosińskiego o ile mnie pamięć nie zawodzi , kopę lat temu chodziłam do ogólniaka.
A Różewicza uwielbiałam czytać. Bardzo byłam uwrażliwiona na jego twórczość. Świetny ten wiersz zamieszczony powyżej.