To jest bardzo ciekawy temat .
Iza, znasz sytuacje z Kingą, ale to nie można raczej nazwać telepatią, a raczej duchowym "trzepnięciem" we mnie. W normalnych sytuacjach nic się nie zdarza, a w chwilach większego niebezpieczeństwa czy wielkiego smutku bardzo dobrze czuje co ona czuje. Na szczęście już bardzo długo nie musiałem czuć nic takiego.
Dla innych, mogę opisać bardzo po krótce o co chodzi. Kinga to moja bratnia dusza, w bardzo dokładnym tego słowa znaczeniu. W chwilach, kiedy zdarzało się, że była w niebezpieczeństwie lub przeżywała bardzo mocne uczucia negatywne, potrafiłem to wyczuć, ponieważ już po kilku razach dostrzegłem związek przyczyny i skutku.
Najkrócej mówiąc było to takie jakby uderzenie duchowe, nie wiem jak to nazwać, w jednej chwili robi mi się smutno i słabo, cały się trzęsę i po prostu wiem, że coś jest nie tak.
Po kilku razach mogłem w to nadal nie uwierzyć, jednak jeden raz był tak mocny, że teraz jestem pewny w stu procentach.
Rozmawiałem z nią przez telefon (wszystko było okej u niej, więc nie miałem się czym martwić), potem jechałem do swojej dziewczyny, więc już wogóle kontaktu z nią nie miałem przez pare (4-5) godzin. Było to około północy, moja dziewczyna już zasnęła i ja już prawie też, i nagle takie uderzenie strachu na całym ciele, roztrzęsienie, rozbudzenie momentalne i skierowanie myśli od razu na Kingę, że coś jest nie tak. Nie wiem, czy potrafie tutaj dobrze wyrazić siłę tego uczucia: z całkowitego spokoju, rozluźnienia, miłego zaspania, do wielkiego smutku, tak wielkiego że byłem już naprawdę bliski płaczu. Moja dziewczyna nie wiedziała co się dzieje wogóle, więc jej opowiedziałem to co czuje. Myślę, że mogła mi nie uwierzyć w to na początku - raczej ona nie interesuje się zupełnie takimi rzeczami, jednak powiedziała żebym napisał, zadzwonił do Kingi. Po niedługim czasie Kinga napisała co się stało - jej bliski kolega prawie się zabił i tak na dobrą sprawę uratowała go.
No ale tak jak mówiłem - działa to tylko w chwilach zagrożenia, negatywnych uczuciach. Ostatnio dla śmiechu próbowaliśmy oczytać w swoich myślach o jakim zwierzęciu myślimy - oczywiście, że się nie udało .
Iza, przeczytałem już książkę "Listy z zaświatów". Julia pisze tam o możliwości porozumiewania się dwóch Duchów wcielonych przy odpowiednim rozluznieniu się i skupieniu na celu, podaje tam dokładniej jak należy to zrobić. Wiem że czytałaś tę książkę, i moje pytanie brzmi - co o tym myślisz? Próbowałaś może np. z Gosią?