przeżycia rodzinne i inne

Miejsce, w którym przeczytać można różne intrygujące opowieści związane ze Spirytyzmem.

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: danvue » 17 maja 2014, 12:57

To jest bardzo ciekawy temat :).
Iza, znasz sytuacje z Kingą, ale to nie można raczej nazwać telepatią, a raczej duchowym "trzepnięciem" we mnie. W normalnych sytuacjach nic się nie zdarza, a w chwilach większego niebezpieczeństwa czy wielkiego smutku bardzo dobrze czuje co ona czuje. Na szczęście już bardzo długo nie musiałem czuć nic takiego.
Dla innych, mogę opisać bardzo po krótce o co chodzi. Kinga to moja bratnia dusza, w bardzo dokładnym tego słowa znaczeniu. W chwilach, kiedy zdarzało się, że była w niebezpieczeństwie lub przeżywała bardzo mocne uczucia negatywne, potrafiłem to wyczuć, ponieważ już po kilku razach dostrzegłem związek przyczyny i skutku.
Najkrócej mówiąc było to takie jakby uderzenie duchowe, nie wiem jak to nazwać, w jednej chwili robi mi się smutno i słabo, cały się trzęsę i po prostu wiem, że coś jest nie tak.
Po kilku razach mogłem w to nadal nie uwierzyć, jednak jeden raz był tak mocny, że teraz jestem pewny w stu procentach.
Rozmawiałem z nią przez telefon (wszystko było okej u niej, więc nie miałem się czym martwić), potem jechałem do swojej dziewczyny, więc już wogóle kontaktu z nią nie miałem przez pare (4-5) godzin. Było to około północy, moja dziewczyna już zasnęła i ja już prawie też, i nagle takie uderzenie strachu na całym ciele, roztrzęsienie, rozbudzenie momentalne i skierowanie myśli od razu na Kingę, że coś jest nie tak. Nie wiem, czy potrafie tutaj dobrze wyrazić siłę tego uczucia: z całkowitego spokoju, rozluźnienia, miłego zaspania, do wielkiego smutku, tak wielkiego że byłem już naprawdę bliski płaczu. Moja dziewczyna nie wiedziała co się dzieje wogóle, więc jej opowiedziałem to co czuje. Myślę, że mogła mi nie uwierzyć w to na początku - raczej ona nie interesuje się zupełnie takimi rzeczami, jednak powiedziała żebym napisał, zadzwonił do Kingi. Po niedługim czasie Kinga napisała co się stało - jej bliski kolega prawie się zabił i tak na dobrą sprawę uratowała go.

No ale tak jak mówiłem - działa to tylko w chwilach zagrożenia, negatywnych uczuciach. Ostatnio dla śmiechu próbowaliśmy oczytać w swoich myślach o jakim zwierzęciu myślimy - oczywiście, że się nie udało ;).
Iza, przeczytałem już książkę "Listy z zaświatów". Julia pisze tam o możliwości porozumiewania się dwóch Duchów wcielonych przy odpowiednim rozluznieniu się i skupieniu na celu, podaje tam dokładniej jak należy to zrobić. Wiem że czytałaś tę książkę, i moje pytanie brzmi - co o tym myślisz? Próbowałaś może np. z Gosią?
Uderzył z nieba grom
i wypalił w ziemi znak
znak ten wielki był jak dom
to był krzyż, a obok stał
z postury szczupły, wysoki gość
ale słowa miał jak stal
ludzie wnet oblegli go
krzycząc: Tak! To Ten! To On!
Awatar użytkownika
danvue
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 459
Rejestracja: 12 paź 2013, 17:31

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: juniperus » 17 maja 2014, 15:03

Wiedziałam, że będziesz wiedział o co mi chodziło. Jest jeszcze jednak rzecz - opis, jak poszerzyć własną szczelinę pomiędzy światami, by łatwiej było podróżować. Trenowałyśmy z Gosią i udało się częściowo. Jak na razie polegało to na przysyłaniu myślowym przez Gosię informacji do mnie, a ja odgadywałam o czym myśli, albo jaki kolor spodni ma w danej chwili na sobie :lol: Jeden raz udało się mi wyczuć jej energię przy sobie, jednak nie zmaterializowała się, ale będziemy trenować :)
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: danvue » 17 maja 2014, 16:31

Przeczytałem z ciekawością. ;)
Wczoraj długo myślałem co robić dalej z tym. Po uczuciu jakie towarzyszyło mi wraz w myślą w głowie, myślę że Opiekun mi odpowiedział w kilku zdaniach.
" Nie szukaj kontaktu. Telefon zawsze dzwoni z tamtej strony. Kiedy nadejdzie pora, będziesz o tym przekonany w stu procentach i nie będziesz czuł nawet krzty niepewności. Rozwijaj się."

A o kontakcie między wcielonymi - może spróbujemy z Kinią. Śmieje się teraz w myślach, że zawsze to wygodniej niż Skype ;).
Jeśli masz jakieś porady, wskazówki do też - proszę o nie ;)
Zdrowia z tą nogą ;)
Uderzył z nieba grom
i wypalił w ziemi znak
znak ten wielki był jak dom
to był krzyż, a obok stał
z postury szczupły, wysoki gość
ale słowa miał jak stal
ludzie wnet oblegli go
krzycząc: Tak! To Ten! To On!
Awatar użytkownika
danvue
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 459
Rejestracja: 12 paź 2013, 17:31

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: juniperus » 20 maja 2014, 05:43

danvue pisze:Opiekun mi odpowiedział w kilku zdaniach.
" Nie szukaj kontaktu. Telefon zawsze dzwoni z tamtej strony. Kiedy nadejdzie pora, będziesz o tym przekonany w stu procentach i nie będziesz czuł nawet krzty niepewności. Rozwijaj się."


Dużo racji ma Twój Opiekun. Jeśli mam być szczera, moje usilne kontakty z konkretnymi duchami (tj gdy siadałam i przywoływałam jakiegoś) nigdy nie wychodziły. Zawsze zjawiał się ktoś inny. Zrozumiałam lekcję i po prostu nie wołam żadnego poza moim Opiekunem. Faktycznie tak jest, że jeśli jakiś konkretny ma chęć, potrzebę i możliwość - sam przyjdzie. Mało tego: dwa dni temu zrozumiałam nową rzecz - absolutnie nie powinno się na szukać kontaktu z naszym zmarłym bliskim, bo najnormalniej w świecie krzywdzi go się. Nie wolno prosić mediów o kontakt i na siłę ściągać naszych bliskich na Ziemię, a już na pewno nie wolno robić tego tuż po ich śmierci. Zastanowiłam się nad tym... Duch po śmierci ciała musi dokonać wyboru, czy zostaje na Ziemi, czy idzie dalej, mówiąc w przenośni do Światła, Boga. Jeśli w tym czasie będzie go się przytrzymywać lub wołać np poprzez medium - zatrzymamy go przy nas, skazując na cierpienie. Żaden duch, przymusowo tu zatrzymany nie jest szczęśliwy. To nie miejsce dla nich. Trzeba uszanować wolną wolę ducha i pozwolić mu samemu zdecydować, co chce zrobić ze sobą. Przywołując - ograniczamy mu ją i możemy doprowadzić do uwięzienia przy nas. Mało tego - uważam, że mimo ogromnego bólu i rozpaczy, już od chwili śmierci powinniśmy ducha zachęcać, by przy nas nie zostawał, ale by wybrał drogę do "Światła". Przecież i tak po tamtej stronie któregoś dnia zobaczymy się. W tym całym naszym bólu, trzeba pamiętać przede wszystkim o dobru bliskiego. Jeżeli duch sam zechce nas odwiedzić, zrobi to na pewno. I to jest potwierdzenie na Twoje słowa Danvue :D . (muszę to przerzucić do naszego medialnego wątku).


danvue pisze:Zdrowia z tą nogą ;)
Dzięki, już trochę lepiej. A podobno sport to zdrowie ;)
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: atalia » 22 maja 2014, 13:36

Jezeli nie wolno prosić mediów o kontakt ze zmarłym bliskim, czy to oznacza, że Chico Xavier czynił źle, pocieszając te osoby poprzez przekazanie im wiadomosci od nieżyjącego ukochanego?
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: Zbyszek » 22 maja 2014, 20:51

atalia pisze:Jezeli nie wolno prosić mediów o kontakt ze zmarłym bliskim, czy to oznacza, że Chico Xavier czynił źle, pocieszając te osoby poprzez przekazanie im wiadomosci od nieżyjącego ukochanego?

Jak widzę z twojej wypowiedzi, dalej nie rozumiesz tematu. Medium jest tylko pośrednikiem, sam nie może skontaktować cie z nikim. To, nie od niego zależy, kto przyjdzie, na takie spotkanie.
O podobne kontakty należy prosić swojego opiekuna, i jeżeli jest to możliwe, on pomoże, by takie spotkanie doszło do skutku. Chico Xavier otrzymywał, dużo wiadomości, ale telefon zawsze dzwonił z tamtej strony. Medium w świecie duchowym jest jak latarnia, przyciąga wszystkie duchy zainteresowane, tym bardziej o zdolnościach tego typu jakie posiadał właśnie Chico. Wiadomości jakie otrzymujemy z tamtej strony, podobnie jak nasze próby są wybierane. Brak wiadomości, tez jest próbą dla nas i być może dla ducha który nie może skontaktować się z nami.

Ps; Znam osoby, które swoimi myślami przywołały zmarłego, tak mu się spodobało, ze nie chce teraz odejść. Potrzeba wiele sesji, by nakłonić, takiego ducha do odejścia, nie jest to łatwe, gdyż nie zna nic innego.
Zbyszek
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 642
Rejestracja: 19 lis 2010, 00:01
Lokalizacja: Madryt

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: atalia » 22 maja 2014, 21:18

Moze nie od medium zależy, kto przyjdzie na spotkanie, jednak mimo to nastepowało ono na jego prośbę, inicjowaną przez bliskich zmarłego.
Chodziło mi o to, czy takie postepowanie było w porządku - przecież jednak proszono o "dostęp do informacji" o zmarłym.
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: Zbyszek » 22 maja 2014, 22:46

Ogólnie mówi się, ze zainteresowanie spirytyzmem, wywodzi się z dwóch źródeł. Jedno to uczestnictwo w zjawisku niezrozumianym, związanym ze światem duchowym, drugie to utrata bliskiego.
Sam kontakt ze zmarłą osoba i chęć poznania jego sytuacji nie jest żadnym złem. Dochodzi do tego w sytuacji, wymagającej potwierdzenia istnienia świata duchowego, kontynuacji życia, nieraz pocieszenia.
Duchy o osobach które, na sile pragną porozumieć się ze zmarłym, mówią jako typowych egoistach, myślących tylko o sobie, gdyż nie zdają sobie sprawy, ze duch osoby zmarłej, znając cierpienie, kogoś pozostawionego na ziemi, jeszcze bardziej cierpi. Nie może zapomnieć o swoim bólu, gdyż bez przerwy jest połączony z osoba pozostawiona na ziemi. Często nie dochodzi do spotkania, między nimi, przez późniejsze konsekwencje, jakie mogą wyniknąć,/np, jeszcze większa tęsknota/.
Należy pogodzić się z sytuacja, cierpliwie modlić się za osobę która odeszła, wspominając najlepsze momenty z życia jakie wspólnie się przezywało. Myśląc zawsze z nadzieja, na najbliższe spotkanie, gdyż takie na pewno się odbędzie. Jeżeli prosi się o spotkanie, swojego opiekuna, zawsze poddać się woli Bożej, gdyż wszystko od tego zależy.
Zbyszek
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 642
Rejestracja: 19 lis 2010, 00:01
Lokalizacja: Madryt

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: Xsenia » 23 maja 2014, 08:25

A mnie ciekawi jedno. Spirytyzm wierzy w reinkarnację, więc jak można przywołać ducha osoby zmarłej jeśli tamta się reinkarnowała? Ma porzucić ciało obecne, bo żyjący członek poprzedniej rodziny chce się z nią skontaktować? Według mnie to nierealne, więc przywoływanie ducha zmarłej osoby bliskiej jest dla mnie jest totalnie bezcelowe.
Zresztą uważam, że po śmierci człowiek by mógł przejść dalej musi zdać niejako "egzamin" z własnego życia. Musi obronić własne wybory, których dokonał za życia. Gdy coś jest nie tak, dokonał jakiegoś złego wyboru, to musi go odpokutować (np. przeprosić osoby które skrzywdził i uzyskać przebaczenie), a potem idzie dalej (reinkarnacja). Wydaje mi się, że ten egzamin trwa mniej więcej do roku według naszego czasu. I według mnie osoba zmarła nie ma wtedy raczej czasu by odpowiadać na nasze wezwania. A po tym czasie i tak się reinkarnuje, więc przywoływanie ducha tej osoby jest jakby dzwonieniem donikąd, bo po drugiej stronie nie ma komu odebrać. No chyba, że innym duchom, które nie dotarły na "egzamin", albo które nie odpokutowały swoich czynów. Ale czy takie duchy chcecie przywoływać? Ja wolałabym nie.
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: przeżycia rodzinne i inne

Postautor: Krzysztoff » 23 maja 2014, 09:10

Zbyszek pisze:Duchy o osobach które, na sile pragną porozumieć się ze zmarłym, mówią jako typowych egoistach, myślących tylko o sobie, gdyż nie zdają sobie sprawy, ze duch osoby zmarłej, znając cierpienie, kogoś pozostawionego na ziemi, jeszcze bardziej cierpi...


Myślę że obwinianie osób które cierpią po stracie, za to że cierpią , że tęsknią i nazywanie tego egoizmem jest delikatnie mówiąc grubym nietaktem.

Szukanie pocieszenia i ukojenia to jest chyba normalna reakcja ludzką , chyba nie trudno to zrozumieć i z odrobiną empatii zaakceptować.
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

PoprzedniaNastępna

Wróć do Opowieści spirytystyczne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości