autor: megan6 » 26 maja 2014, 19:35
A ja chciałabym wam zacytować fragment z książki odważne dusze gdzie duchowy przewodnik odpowiada na pytania kobiety która straciła dziecko i narzeczonego:
Deb - zapytałem jeszcze. - Co twoi przewodnicy duchowi mogliby
powiedzieć osobom, które próbują pozbyć się bólu?
- Mówią: Przyjmij ten ból i powiedz: „Będę płakać, aż zabraknie mi łez, a
potem płakać jeszcze więcej, póki ból minie" - przekazała Deb.
Deb - zapytałem. - Czy przewodnicy chcieliby coś jeszcze dodać, coś
przekazać ludziom cierpiącym po stracie kochanej osoby?
- Mówią, by nie brać tego tylko do siebie - odrzekła Deb. - Bóg nas nie
karze. Kiedy to sobie uświadomisz, że to nie kwestia indywidualna i twój
własny plan, twój punkt widzenia się zmieni. Należy mieć nadzieję i modlić się o to, by ta
osobowość zrozumiała teraz przejściowy charakter tej straty oraz by
pojęła, że jest możliwe żyć dalej swoim życiem ukochawszy kogoś, a potem
odłożywszy to na bok, do [ponownego] spotkania poza ciałem
Postrzegaj źle pojętą stratę za wypadnięcie z torów. Kiedy zrozumiesz
tymczasowość, kiedy pojmiesz, że zmiana jest jedyną stałą w całym kontinuum
czasoprzestrzeni, to zrozumiesz, że straty zdarzają się i mijają.
Nikogo nie tracimy na zawsze.
Gdybyś wiedział, że przez rozwinięcie swej mocy umysłu możesz dosięgnąć
dusz tych, którzy cię kochali, czy odczuwałbyś stratę aż tak bardzo? Już nie
wybiorą się z tobą na piknik lub nie zmyją naczyń; nie pójdą na uroczystość z
okazji rozdania świadectw, ale nie zrobią tego w formie cielesnej. Mimo to
ciągle mogą widzieć. Uczucia wobec dusz też nie umierają. Jakże wielu ludzi od
lat uważa swych dziadków za umarłych, a ich uczucia są ciągle silne i żywotne?
Gdy kogoś bliskiego zabraknie, należy nabrać pewności, że otrzymałeś
wszystko, co było do dostania od tej osoby. Gdy kogoś tracisz, gdy umiera
czyjaś osobowość, należy wziąć te wszystkie skarby i korzystać z nich w życiu.
Bez względu na to, czy ktoś umiera w wieku lat 40 czy 80, życie tej osoby
zostało przeżyte tak, jak miało być przeżyte.
Chciałem dodać jak najwięcej
otuchy rodzicom w takiej sytuacji jak Valerie: po stracie dzieci.
- Uważasz, że jedynie my podjęliśmy taką decyzję. Pomyśl o chłopcu, o
dziecku. Co powiesz na to, że to on zdecydował, by jego życie zostało
przerwane, i chciał odnieść korzyści z bycia dzieckiem Valerie w czasie
przebywania na Ziemi, a ona zgodziła się na to? Czasami wybiera się krótkie
życie, gdy dusza chce przyspieszyć własny rozwój. Prosimy, zdawajcie sobie
sprawę z faktu, że nie ma prostych odpowiedzi. Każde życie powiązane jest z
innymi. To podstawowy duchowy lokator ciała. A więc pytanie, czy A zdarzyło
się z powodu B? Nie. Zdarzyło się i z powodu B, i BI, C oraz wielu jeszcze
innych powodów. To dlatego planowanie jest konieczne przed kolejnym
wcieleniem - pozwala upewnić się, że sploty życiowych wydarzeń przyniosą
wszystkim korzyści ze względu na lekcje, jakie będziemy sobie życzyli
przerobić.
„Będę płakać do momentu, gdy zabraknie mi łez. A potem będę płakać
jeszcze więcej". Przewodnicy wiedzą, że stłumiony ból staje się nieuleczalny. By uleczyć ból, pomocnym może się okazać uzmysłowienie sobie, że
tworzymy związek ze sobą samym, podobnie, jak tworzymy i pozostajemy w
związkach z innymi ludźmi. Jeśli drogi przyjaciel przychodzi do nas po
wsparcie po stracie ukochanej osoby, nie zamykamy przed nim serca, nie
odwracamy głowy, ani nie mówimy przyjacielowi, że nie mamy dla niego czasu,
czy też radzimy, że musi zapomnieć o swym bólu i żyć dalej. Dlaczego więc
traktujemy tak siebie samych? Gdy opłakujemy najbliższych, potrzebujemy
więcej miłości niż zwykle, by móc ją sobie samemu dać, niż w sytuacji, gdy
ofiarujemy ją przyjacielowi w żałobie.
Ponieważ żałoba jest bolesna, czasem przychodzi pragnienie lub pokusa, by
przyspieszyć proces lub nawet go odłożyć na bok. Dla duszy żal jest wyrazem
miłości, a każdy jej wyraz leczy. Jeśli opieramy się żalowi, to dosłownie
owijamy nasz ból energią i więzimy w jednym miejscu. Płacz jest naturalnym
sposobem, w jaki ciało oczyszcza się z takiego nagromadzenia energii; łzy
uwalniają energię i umożliwiają dalsze uzdrowienie.
Jednak ważniejsze od tego, co robimy, jest częstotliwość, z
jaką to robimy. Żałoba uzdrawia najbardziej, gdy jest naturalnym i
spontanicznym wyrazem emocji. Gdy płaczemy, bo „powinniśmy", jesteśmy w
żałobie przez i razem z naszym ego. Płacz z samej chęci płaczu jest delikatnym i
pełnym miłości wyrazem opieki nad sobą samym.
Duch nigdy nie porzuca nas, gdy rozpaczamy. Nikt w żałobie nie jest sam.
„Samotny" żałobnik otoczony jest i obejmowany przez troskliwą rodzinę
przewodników duchowych, aniołów oraz zmarłych, których miłości do nas nie
sposób pojąć. Ciała umierają; miłość zostaje. Gdy myślimy o tych, którzy
wrócili do postaci duchowej, energia naszych myśli przywołuje ich do nas.
Często próbują z nami rozmawiać, podobnie jak zrobił to Dustin wysyłając
wiadomość do Valerie przez jej siostrę. Podsuwają nam pomysły zarówno w
snach, jak i gdy czuwamy; pojawiają się jako odczucia w obrębie naszej intuicji.
Ponieważ są teraz energią wolną od ograniczeń ciała, potrafią, jak powiedział
Dustin, komunikować się za pomocą takich urządzeń jak telefony. Podobnie jak
przewodnicy duchowi oraz anioły są w stanie zaaranżować „przypadki", które
kierują nami, leczą lub w inny sposób są dla nas korzystne. Nie jest niczym
niezwykłym, gdy osoba opłakująca śmierć kogoś bliskiego dostrzeże i
przygarnie bezdomne zwierzę. Nasi ukochani, którzy przeszli już w formę
duchową, są w stanie tworzyć znajome nam zapachy, takie jak woda kolońska
czy perfumy, których używali, aby zasygnalizować nam własną obecność. Nasz
żal czasami wchodzi w kolizję z naszą umiejętnością odczytywania ich
wiadomości, ale otwartość na obecność ukochanych zmarłych jest zaproszeniem
ich, by w naszym życiu czynili uzdrawiające cuda.
Wreszcie, śmierć ciała jest decyzją podjętą przez dusze po tym, jak
wypełniły się ich plany życiowe. „Gdy ktoś umiera, należy mieć pewność, że to,
co było do spełnienia w jego życiu, dokonało się" - powiedziała nam dusza
Taka pewność przynosi zrozumienie, że nie można nikogo obwiniać za
śmierć bliskiej osoby. Śmiertelne wypadki lub okoliczności, za które możemy
czuć się odpowiedzialni, są po prostu punktami wyjścia, zaplanowanymi przez
naszych kochanych bliskich przed urodzeniem. Jeśli czujesz, że spowodowałeś
lub mogłeś zapobiec czyjejś śmierci, pamiętaj: nikt nie umiera bez wcześniejszej
zgody. W tym należy upatrywać samo przebaczenia i wewnętrznego spokoju.
In the arms of the angel fly away from here ...
you're in the arms of the angel, may you find some comfort here