Witam
jak już wcześniej pisałem postaram się przedstawić najważniejsze ale też i najciekawsze historie z seansów z moim i nie tylko udziałem, myślę że to będzie dobre urozmaicenie od teoretyzowania
Na dziś postanowiłem przybliżyć Wam podstawowe przesłanie jakie przewijało się praktycznie przez każdy seans, jak dla mnie klucz do wszystkiego...
"Liczą się tylko uczynki", jakież to proste prawda? Wystarczy dobrze czynić i już idziemy do "nieba", nie jest ot jednak takie proste. Do dobrych uczynków trzeba mieć miłość w sercu, miłość do bliźnich, do Twoich braci, wszystkich bez wyjątku. Przesłanie miłości było mi wpajane od dziecka, nie krzywdzenie, życie w zgodzie, tolerancja, na zło odpowiadaj miłością. Bardzo górnolotne stwierdzenia, lecz tak to wygląda, czemu jest tak ważne aby czynić dobrze? Gdyż każdy uczynek ma konsekwencje, zło prowadzi do złego, miłość to jest to najwyższe możliwe uczucie, dlatego miłujmy się i nie dajmy się ściągać w dół. Jedna jest tylko właściwa droga, ta do Boga.
Z uczynkami wiąże się jeszcze prawo przyczyny i skutku, jeśli ktoś z Was jeszcze nie wierzy w reinkarnację to najwyższy czas aby uwierzyć. To co robimy tu na ziemi ma swoje rezultaty ziemskie lecz także może przejść za nami w zaświaty, gdyż żadne uczynki nie pozostają nierozliczone. Jeśli nie uda Wam się tego co nabroiliście spłacić w bieżącym życiu to macie to jak w banku, że dostaniecie drugą szansę. I tak naprawdę między bajki na dobranoc można włożyć głoszoną powszechnie tezę o sądzie ostatecznym, piekle i niebie. Tak jak na ziemi, są miejsca piękne niczym raj i szpetne, brudne slumsy tak i w zaświatach panuje podobny podział. Tyle, że tam każda duszyczka dostaje to na co zasłużyła, jest sprawiedliwość i wszyscy są rozliczani wedle swoich uczynków...
Często spotykam się z takim podejściem zazwyczaj ludzi praktykujących, że niewierzący (czyt. Ateiści) lub co gorsza wierzący ale innego wyznania nie pójdą do "nieba" bo nie wierzą w "naszego" Boga. Pomijając fakt, że Bóg jest jeden dla wszystkich, tylko różnie go ludzie zwykli nazywać tak zwracam Waszą uwagę na jeden fakt: "Liczą się tylko uczynki". Oznacza to równe szanse dla wszystkich, dla wierzących, niewierzących, nawet satanistów bo w ostatecznym rozrachunku liczy się to jak żyłeś, jak czyniłeś, czy sprawiałeś swojemu otoczeniu radość czy raczej ból. Religia może jedynie nam pomóc lub zmusić(czyt. przykazania) do czynienia dobra, dać podwaliny moralne, ale ostateczny wybór należy do nas.
A Ty jak postępujesz