Witam, kope lat
Widzę, że ładnie tu sobie sami radzicie, ja niestety od czasu gdy wróciłem ze studiów i podjąłem pracę nie mam czasu na zbytnie udzielanie się na forum. Jednakże ostatnie wydarzenia były bardzo ciekawe, oryginalne i nie mógłbym się nimi z Wami nie podzielić.
Najciekawszy jest przypadek mojego przyjaciela Pawła, od września nie może się chłopak pozbierać, psychicznie i fizycznie ale po kolei.
Byliśmy na wczasach w Chorwacji, już tam zdrowie Pawła bardzo się pogorszyło, dużo różnych nie powiązanych objawów, nie wiadomo było co się dzieje. Po powrocie do Polski nie było lepiej, wahania nastrojów, problemy z koncentracją, wzrokiem, równowagą a do tego coraz większy kryzys psychiczny. Lekarze rozkładali ręce, chłop zdrowy jak ryba, wszystkie badania dobre, no to co jest?! Powiedziałem to mamie a ona naszemu znajomemu medium, "spojrzał " tak jak tylko on potrafi i stwierdził, że jest źle. Do Pawła przyczepili się jacyś "czarni"(jak to ujął) i chcą go ściągnąć z tego świata. No ok duchy da się odpędzić ale skąd te problemy zdrowotne??
Wszystko miało się wyjaśnić w zeszły piątek gdy po seansie, pojechałem po Pawła pod pozorem spotkania, ściągnąłem go do swojego domu. Wzięliśmy go na rozmowę, ja, medium i moja mama. Zaczęło się... medium zaczyna Pawłowi mówić co widzi, po prostu czyta z człowieka jak z otwartej księgi, mówi o jego sytuacji rodzinnej, jego objawach...Paweł w szoku bo się wszystko zgadza
Potem padły ważne stwierdzenia, Ty jesteś medium, temu te duchy mają do Ciebie dostęp, dodatkowo sprawę pogorszył fakt, że w tej Chorwacji spałeś na skrzyżowaniu żył wodnych, strasznie pogorszyło to Twoje zdrowie. Kolejne słowa były coraz bardziej poważniejsze; "masz dziurę w czaszce astralnej", wszystkie Twoje myśli po prostu wyfruwają, nawet Twoja dusza czasem "wychodzi".
Paweł: " to pewnie stąd to uczucie jakby ciało wstawało a dopiero potem ja, tak jakby z opóźnieniem wszystko się działo, takie rozdwojenie jaźni, podwójna rzeczywistość!!
Medium: ci którzy są przy Tobie najchętniej by Cię ściągnęli z tego świata, ale nic się nie martw pomożemy Ci, tą dziurę trzeba zaszyć. Teraz mam mało sił(seans sporo sił pochłania) ale pomogę Ci na tyle na ile mogę, módl się, Wy też.
Wstał, podszedł do "pacjenta", prosząc Boga o pomoc, modląc się "szył" mu głowę. Trwało to może 3 minuty, na tyle starczyło mu sił. Sami nie damy rady-powiedział- potrzebujemy pomocy z "drugiej" strony, teraz na 3 dni muszę się wyciszyć i prosić lekarzy duchowych o pomoc, będzie dobrze, nic się nie martw Paweł
Dużo by pisać, ten tydzień ma znów mu "szyć" tą czaszkę astralną i tak 9 razy, a co do tych czarnych przylep to nie było ich przy nim gdy był u mnie a też medium stwierdził, że Paweł jeszcze nie jest gotów w sensie nie do końca wierzy. Potem przyznał, że czasem coś mu krzyczy(głuchy krzyk) do prawego ucha a w lewym słyszy jakieś dekoncentrujące szelesty, a że słuch ma dobry to teraz już wiadomo czyja to sprawka.
Napiszę Wam jak się potoczyły dalsze losy Pawła i czy "leczenie" pomogło oraz jak się medium dogadał z tymi duchami, które go męczą. Trzymajcie kciuki albo jeszcze lepiej, wspomnijcie na niego w modlitwie