Strona 1 z 4

dziwny pokój

Post: 04 gru 2011, 18:26
autor: kasiek7771
Witam
Chcialam podzielić się z Wami moim doświadczeniem, które być może ma swoje racjonalne wytłumaczenie ale u mnie wywołuje gęsią skórkę i chociaż nie wiem czy wierzę w duchy ludzi na ziemi - jestem katoliczką (a Kościoł głosi że tylko demony utrudniają zycie żywym) mam nadzieję że nie zawsze tak jest.
Moja historia związana jest z tygodniowym pobytem u znajomych i pokojem w którym nocowałam - od początku czułam się tam nieswojo, takie przeczucie że coś jest oprócz mnie - stuki, szelesty które zawsze sobie tłumaczyłam (tym że np ziemia sie obraca a każdy materiał "pracuje") Drugiego jednak dnia spalam juz przy zapalonym świetle - poczucie że nie jestem sama pozostało - któregoś wieczoru po kilku szelestach i stukach "profilaktycznie" postanowiłam odmowić modlitwę za zmarłych oraz modlitwę do archanioła Michała - bardzo zadowolona z siebie że wpadałam na ten pomysł rozluźnilam się i pomyślalam - ciekawe czy teraz jeszcze mnie czymś pomęczysz? i w tym momencie spadła moja torebka z szafki wraz z całą zawartością -(moze to zbieg okolicznosci chociaż po analizie ułozenia torebki nie sadzę) Tak czy inaczej ja juz w tym pokoju nie zanocuję. Myślałam nawet że to może duszek mojego psa robi takie figle - ale on by mnie nie straszył - a to coś w moim odczuciu było "nerwowe" chyba nieprzyjazne.
Nie chciałabym w moim życiu takich doświadczeń więcej i ciągle mam nadzieję że to tylko zbiegi okoliczności.
pozdrawiam

Re: dziwny pokój

Post: 04 gru 2011, 20:33
autor: cthulhu87
Dobrze jest podejść bezstronnie i neutralnie do takich zagadnień, a więc nie zakładać od razu, że to demony, diabły, ani nawet duchy. Tak naprawdę w takich przypadkach sami przez autosugestię napędzamy swój strach.

Re: dziwny pokój

Post: 04 gru 2011, 21:10
autor: Luperci Faviani
Jeśli chodzi o upadającą torebkę, to wydaje mi się, że winowajcą jest raczej grawitacja, niż Duch. Z resztą nie ma to znaczenia. Ważne są uczucia. W takich sytuacjach najistotniejszym jest aby całkowicie oddać się pod opiekę Bogu, bo przecież żaden nawet najgorszy demon (w powszechnym rozumieniu) nie może przeciwstawić się Bożej dominacji. Trzeba wierzyć, że bez względu na okoliczności Bóg nie pozwoli aby stała nam się jakakolwiek krzywda. Gdy zaufasz Bogu, nic Cię nie wzruszy.

A strach jest rzeczą normalną. Gdy Duch będzie chciał Cię przestraszyć, to Cię przestraszy, ale na tym się skończy. Odwaga nie jest brakiem strachu tylko umiejętnością radzenia sobie z nim.

Re: dziwny pokój

Post: 15 sty 2012, 22:41
autor: kasiek7771
Znowu tam spalam - poprzesnie zdarzenia próbowałam sobie wytłumaczyć racjonalnie i niestety przeżyłam następną traume - coś (widziałam tylko bladą chudą rękę) próbowało mnie dusić (to mnie obudziło i trwało jeszcze po przebudzeniu). Coś tam jest i nie jest przyjazne juz jestem pewna.
Ten pokój nie dla mnie :( . Nie chciałam wcześniej z siebie robić panikary lub waryjatki przed gospodarzami ale jak ich troche podpytałam to okazało się że ktoś wcześniej też miał podobne przeżycia i nawet coś (kogoś) tam widział.
A ja muszę szukać noclegu gdzie indziej bo mi już nerwy puszczają.

Re: dziwny pokój

Post: 15 sty 2012, 22:57
autor: Zbyszek
Wydarzyło ci się coś podobnego w innym miejscu /mieszkaniu/czy tylko w tym pokoju ?.

Re: dziwny pokój

Post: 20 sty 2012, 00:52
autor: kasiek7771
Nigdy wcześniej nie odczuwałam tak intensywnie obecności "czegoś" w pomieszczeniu w którym przebywałam jak w tym pokoju - a takie duszenie pierwszy raz w życiu.
Tak jak napisałam na stronie powitalnej ze względu na pracę było mi dane okresowo mieszkać w kilkudziesięciu wynajmowanych mieszkaniach i w kilku z nich czułam sie "nie swojo": sny, drapanie po szybie, w jednym ktoś (coś) szarpneło moim łóżkiem - (były to trzy mieszkania). W moim rodzinnym domu nigdy nic takiego mnie nie spotkalo.

Re: dziwny pokój

Post: 16 lut 2012, 16:41
autor: Krzysztoff
Kasiek :) Twoja opowieść wskazuje na to , że możesz mieć zdolności mediumiczne ,
to wspaniały dar , poczytaj książki spirytystyczne
pozdrawiam

Re: dziwny pokój

Post: 28 lut 2012, 21:41
autor: kasiek7771
Dziękuję Krzysztoffie :) za wiare w moje zdolności, ale ja uważam taką "wrażliwość" na te rzeczy raczej za nieszczęście - zazdroszczę ludziom którzy nigdy nic "paranormalnego" :twisted: nie zauważyli albo nie przeżyli. Ja sie tego poprostu boję - bo zawsze jak coś takiego czuje to myślę że to coś jest albo nerwowe albo źle do mnie nastawione - np. gniewa się że śpię w jego łóżku i w nocy nim szarpie - prawda jest też taka że kompletnie nie wiem z czym mam do czynienia - tylko raz jak chorowałam i mój nieżyjący dziadek "przyszedł" do mnie i położył rękę na moim czole czym mi sprawił wielką ulgę bo chłodziło odczułam że ten kontakt był z kimś kto chce dla mnie dobrze.
I tak super, że niezbyt często mnie to spotyka i raczej jest związane z miejscami.
Literature poczytam - co mi szkodzi - a może pomoże - narazie mam opcje na modlitwę za zmarłych jak czuję że coś "wisi w powietrzu" . Dzięki


D

Re: dziwny pokój

Post: 29 lut 2012, 10:48
autor: 000Lukas000
Kasiek na pewno pomoże, ponieważ zrozumiesz jak w pewnych sytuacjach się zachować a wiedza i poznanie zlikwiduje strach, przynajmniej do pewnego stopnia.

Szczególnie ci polecam "księgę mediów".

Re: dziwny pokój

Post: 29 lut 2012, 22:27
autor: kasiek7771
Przeczytam sobie tę ksiażkę - kontaktów z tamtą stroną nie bardzo szukam ale jak się już trafi to sama nie wiem czy lepiej się pomodlić czy szukać "dialogu".
Jak sądzicie - czy szukając sposobu na porozumienie nie sprowadzamy na siebie jakiegoś niebezpieczeństwa?
Ja tego nie wiem - a tak jak pisałam te zjawiska są nacechowane emocjami a ja je odczytuje jako negatywne (wobec mnie albo ogólnie negatywne) zresztą sama nie wiem może to sposób zwrócenia na siebie uwagi.
Jedno Wam napiszę - trochę się przez takie rzeczy nabałam w życiu a z czasem boje się troszkę mniej - fakt, że jakoś srodze :mrgreen: to mnie jeszcze nie "postraszyło" czyt. nawiedziło :P no może oprócz tego duszenia i szarpania łózkiem :( ale to wszystko dało mi jasną niepodważalną pewność, że po śmierci jest coś więcej i nikt mnie nie przekona że jest inaczej bo miałam namacalny tego dowód.